Zdezorientowana blondynka zamrugała powiekami, nie wiedząc co się właściwie dzieje. Ojciec jasnookiej odsunął się, tym samym robiąc przejście.
- No idź - pogoniła ją rodzicielka z pozytywnym wyrazem na twarzy.
Toga spojrzała na rodziców, których wzrok zdecydowanie popychał ją w kierunku wejścia. Jasnowłosa niepewnie podeszła do drzwi, po czym otworzyła je z jednym tchem. W błyskawicznym tempie jej źrenice rozszerzyły się, a serce zabiło szybciej. Żółtym tęczówkom dziewczyny ukazał się utęskniony widok.
Czarnooka nastolatka uśmiechała się promiennie w jej stronę. Była nieco niższa od blondynki, a ciemnozielone włosy były spięte w tak zwanego koka.
- Niespodzianka Słoneczko - odezwała się pierwsza.
Himiko przez chwilę stała jak słup soli, nie wydając z siebie dźwięku. Gdy w końcu doszedł do niej melodyjny głos dziewczyny, jej oczy zaszkliły się. Niższa widząc to zaniepokoiła się.
- Himi coś nie- nie było dane jej dokończyć, ponieważ momentalnie została zamknięta w szczelnym uścisku wyższej nastolatki.
- Tęskniłam Tsu... Tak bardzo tęskniłam iskierko - szepnęła, a słona ciecz spłynęła jej po policzku.
- Ja za tobą też, słoneczko - odpowiedziała również szeptem, odwzajemniając uścisk.
Toga odsunęła się od niej i położyła dłonie na policzkach nastolatki, tym samym składając na jej ustach pocałunek. Niższa odwzajemniła szybko pieszczotę, która mimo trwania paru sekund, przekazywała zarówno upragnioną radość jak i tęsknotę obu dziewczyn. Tsu spojrzała na dziewczynę i przetarła kciukiem mokry policzek wyższej.
- Już dobrze - powiedziała cicho, przesyłając jej delikatny uśmiech.
Jasnowłosy mężczyzna objął swoją żonę ramieniem, a ta uśmiechnęła się obserwując zaistniałą sytuację. Reszta towarzystwa była w lekkim szoku. Po chwili jednak u niektórych na twarzy zawitał pozytywny grymas. Himiko złapała zielonowłosą za dłoń, po czym zaprowadziła ją do znajomych oznajmiając z uśmiechem.
- Kochani, to jest Tsuyu - przedstawiła niższą z dumą.
- Miło poznać, jestem Ochaco - brunetka uśmiechnęła się również przedstawiając - Dużo o tobie słyszałam - dodała, na co ta spojrzała na blondynkę.
- Widzę, że już zdążyłaś się pochwalić.
- Nie do końca, ale racja. Jest czym - jasnooka puściła jej oczko, na co ta pokiwała głową z delikatnie unosząc swoje kąciki ust w górę.
- Czyli to o nią chodziło.
- Tak, a co? Zaskoczony? Chociaż mogłabym powiedzieć, że to staje się rodzinne.
- Co masz na myśli? - spytał z lekka podenerwowany książę północy.
- No wiesz... To chyba oczywiste, więc nie muszę tłumaczyć.
- Idiotka - bruknął, na co jasnowłosa przewróciła oczami, zwracając się do niższej.
- W każdym razie. Ten blondyn to Katsuki, mój kuzyn. Obok niego stoi Izuku, książę południa. Najwyższy z trójki to Eijiro, a Ochaco już znasz. Oczywiście są jeszcze inni, ale później ich poznasz - oznajmiła, na co ta skinęła głową na znak, że rozumie.
- Może zamiast stać w przejściu, pójdziemy do salonu? - zaproponował zielonooki.
- Ah tak, racja. Pokaże ci również pokój - blondynka pociągnęła dziewczynę za sobą, która szybko zakomunikowała.
- Hej spokojnie, przecież mamy czas.
- Tak, tak. A teraz chodź - młodsza zachichotała z powodu zachowania starszej, jednak ruszyła za nią.
- Niewiarygodne - powiedział Eijiro.
- Prawda? - dodała Uraraka - Czasem niektórych dopada taka strzała Amora.
- Chyba raczej opętała - rzucił blondyn
- Możliwe - potwierdziła brunetka - Z miłością tak już jest.
- Mówisz jakbyś sama była związku - mruknął Bakugo.
Dziewczyna o czekoladowych oczach uśmiechnęła się, zerkając na chłopaka stojącego obok niej, a ten odzwajemił jej gest.
×××
Książę południa leżąc łóżku rozmyślał praktycznie o wszystkim. Próbując zasnąć przymknął powieki. Zignorował dźwięk otwierających się drzwi, oraz uczucie uginającego się materaca obok. Dopiero kropelki wody kapiące na jego policzek, zmusiły go do otwarcia oczu.
- O czym myślisz? - spytał rubinowooki, który pochylając się nad nim. Zielonowłosy obserwując chłopaka odpowiedział.
- Sam już nie wiem...
- Mhm - blondyn usiadł obok spoglądając przed siebie - Co jest?
Młodszy westchnął.
- Aż tak to widać? - zapytał zrezygnowany.
- Jestem bardzo dobrym obserwatorem skarbie. - uśmiechnął się złośliwie w zamian obrywając poduszką.
- Daruj sobie - warknął niższy, na co ten kpiąco przewrócił oczami.
- Więc? - Bakugo spojrzał na niego oczekując odpowiedzi.
- Ja... Nie czuję się pewny co do tej całej sytuacji.
- Co masz na myśli?
- Nie uważasz, że wszystko dzieje się za szybko? Niedługo nasze rodziny zaczną przygotowania oczekując, że staniemy na ślubnym kobiercu.
- To się zdziwią, jak nie staniemy.
- Jak to?
- To, że jesteśmy skazani na siebie od kołyski, nie znaczy że zrobimy tak jak chcą tego dorośli. Pomyśl, gdyby tak było z oświadczynami zgodziłbyś się?
- No... raczej tak.
- A wiesz dlaczego?
- Bo głupio byłoby powiedzieć nie.
- Dokładnie. Presja innych, by ci nie pozwoliła odmówić - Katsuki położył dłoń na policzku chłopaka - A ja chcę mieć pewność, że u mojego boku będziesz szczęśliwy.
- Gdybym nie był, nie zgodziłbym się na nic - uśmiechnął się delikatnie zielonooki - Choć z początku tak nie myślałem.
- Bo z natury jestem wredny, to fakt. Ale dla ciebie jestem w stanie zrobić wyjątek. Zwłaszcza jak pokazałeś mi się z tej nieprzyjemnej strony. Inni myślą, że jesteś grzeczny, natomiast nieliczni mogą zobaczyć twoje prawdziwe ja, mam rację?
- Mhm.
- Więc przestań myśleć o głupotach a zacznij patrzeć na siebie. Nikt cię nie zmusi do podjęcia decyzji, zwłaszcza ja. Jak będziesz gotowy to mi powiesz dobrze?
- Dobrze.
Książę północy dostając potwierdzenie uśmiechnął się i ucałował czoło nastolatka. Młodszy odzwajemił gest spoglądając w jego rubinowe oczy.
CZYTASZ
Szmaragd & Rubin [Bakudeku]
AcakDwa królestwa - dwa obrębne światy. Po długich stuleciach zawierają pokój, czego owocem ma być związek małżeński. Jednak w oboje to książęta o dwóch przeciwnych osobowościach. Co się stanie, gdy spokojny szmaragd i nerwowy rubin się połączy? Czy...