"Nie jest pani moją mamą!"
Kubek z moją herbatą od godziny jest już pusty. Nasza dyskusja toczy się jednak nieprzerwanie. Nadal siedzimy przy stole, który aktualnie zastawiony jest notatkami i laptopem Dominika, na który zostały niedawno wysłane nagrania z kamer. Postanowiliśmy, że to ja się nimi zajmę, kiedy oni będę dyskutować o innych nieścisłościach. Uparcie więc wpatruję się w ekran, ale nie jestem w stanie znaleźć dosłownie nic, co mogłoby nam pomóc, choć w najmniejszym stopniu. Kamery z wczoraj nie zarejestrowały nic, poza kilkoma zwyczajnie wyglądającymi przechodniami i kilkunastoma autami, z których żadne nie wyglądało podejrzanie. Oczy zaczynają mnie już powoli boleć, kiedy mojej uwadze prawie umyka maleńki szczegół.
- Chyba coś znalazłam. - głos mi drży, kiedy zatrzymuję materiał. Przyglądam się obrazowi, na którym ktoś umiejętnie omija kamery, wchodząc w ich obszar jedynie butami.
Cała trójka odwraca się w moim kierunku z poważnymi minami. Nawet Iza i Szymek przestali sobie dokuczać, zamiast tego skupiając całą swoją uwagę, na wymyśleniu najbezpieczniejszych rozwiązań naszych problemów.
Mój facet przesuwa urządzenie w swoją stronę. Przez moment przewija nagranie, aby za chwilę westchnąć z trudem.
- Co jest? - mój brat wyszarpuję laptopa i sam zaczyna skanować materiał.
Dominik z irytacją przeczesuje swoje włosy dłonią, po czym wstaje. Rozdrażniony spaceruje po pokoju co chwilę przecierając zmęczoną twarz.
- Wiedział, gdzie są kamery. - wyjaśnia, kiedy jego siostra prosi o jakieś wyjaśnienia. - Nie uda nam się go znaleźć jedynie po butach. Kurwa.
Również podnoszę się z miejsca.
- Może jeśli... - staram się coś powiedzieć, ale Szymon mi przerywa.
- To standardowy model. Nie ma opcji byśmy go znaleźli. - oboje brzmią na rozczarowanych.
Izabela przypatruje się mojemu bratu, a ja nie mogę nie zauważyć nuty troski, pojawiającej się w jej oczach. Powoli podchodzę w stronę mojego faceta. Nadal spaceruje w tę i z powrotem, kiedy zatrzymuję się tuż przed nim. Instynktownie się w niego wtulam, chcąc dodać mu tym jakiejś otuchy. Jego ciało jest spięte, ale kiedy tylko przygarniam go do siebie jeszcze bliżej, odwzajemnia uścisk. Czuję, jak opiera swoją brodę na mojej głowie. Słyszę również jego serce, bijące w coraz równiejszych odstępach. On się uspokaja.
- Dziękuję gwiazdko. - jego cichy szept obdarza mnie swoją obecnością.
Jestem więcej niż pewna, że nikt poza mną nie jest w stanie usłyszeć jego przepełnionego wdzięcznością głosu. Staję się coraz bardziej spragniona jego bliskości. Lęk przed nieznanym sprawia, że chciałabym już nigdy go nie opuszczać. Chciałabym móc wiedzieć, że jest bezpieczny. Że już nigdy nic mu się nie stanie.
Tym razem to ja wzdycham zrezygnowana.
- Chyba będę musiała cię przeprosić. - głos Izabeli dociera do mnie, kiedy oboje z jej bratem odrobinę się uspokajamy.
- Hm? - mamroczę, bo mój zamroczony umysł nie wrócił jeszcze na właściwe tory.
- Przypuszczalnie mogłam odrobinę mylić się co do twoich intencji względem Dominika. Nie mam jednak zamiaru cofać swoich słów. Spróbuj go zranić, a jeszcze mnie popamiętasz.
![](https://img.wattpad.com/cover/325289858-288-k893767.jpg)
CZYTASZ
Niezwykła "Mama" #2
RomanceDRUGA CZĘŚĆ SERII "Fatalnych wypadków". "Minął rok, a oni stali się jej rodziną." Tak miały brzmieć słowa wieńczące ich historię. Tylko czy, aby na pewno będą one prawdziwe? Bycie partnerką już samo w sobie jest przecież trudne, kiedy jednak przych...