Rozdział 1

1.3K 17 9
                                    

Obudziłam się jak zwykle o 7:20. Musiałam uszykowac się do szkoły, gdyż czeka mnie dziś trudny dzień. Niechętnie wstałam z łóżka i poszłam wziąść prysznic. Następnie podeszłam do garderoby aby wybrać dzisiejszy outfit. Zdecydowałam się na czarne spodenki nike oraz biały top. Wykonałam lekki makijaż i rozczesałam włosy. Spojrzałam na telefon, była godzina 7:50. Pośpiechem wzięłam plecak i poszłam do salonu poprosić tatę o podwózkę. Jak zwykle go nie było. Mój tata od niedawna jest trenerem sławnej paryskiej drużyny. Między innymi przez to musieliśmy przeprowadzić się z Polski do Francji. Mówiąc szczerze nie narzekam, gdyż życie w ojczystym kraju mi nie pasowało. Ludzie tam byli bardzo fałszywi.

W momencie w którym zakładałam buty zadzwoniła do mnie moja ciocia - Clara. Kiedy odebrałam telefon usłyszałam jej ciepły głos.
-Hej Liv, chciałam Ci przekazać, że tata prosił mnie abym podwiozła Cię do szkoły i czekam na podjeździe.

-Ratujesz mi życie ciociu, już zchodzę.
Po tych słowach zakończyłam połączenie i szybkim krokiem wyszłam z domu uprzednio je zakluczając.

Kiedy wysiadłam z auta dostrzegłam moją najlepszą przyjaciółkę. Szybkim krokiem podeszłam się z nią przywitać.
-Hej Susan! przywitałam się z przyjaciółką.

-Cześć kochana. odpowiedziała dziewczyna.

Z Susan znamy się już 3 lata. Poznalysmy się na obozie w Bułgarii. Złapałyśmy kontakt i po jakimś czasie okazało się, że przenoszę się do tej samej szkoły co ona. Dziewczyna jest moją bratnią duszą i zawsze jest przy mnie kiedy tego potrzebuje.

Time skip

-NIE MOGE UWIERZYĆ, ŻE ZROBILA NAM KARTKÓWKE. PEWNIE DOSTANE SZMATE JAK ZWYKLE I NIE BEDE MIALA TEGO CHOLERNEGO STYPENDIUM. powiedziałam zdenerwowana.

-och nie martw się Liv'y. Jeśli dostaniesz złą ocenę to ją poprawisz. uspokoiła mnie przyjaciółka.

-Masz rację. Muszę lecieć, tata poprosił mnie abym pojechała na stadion i poczekała na niego.

-Jasne, do zobaczenia. pożegnała się Susan.

Zadzwoniłam po taksówkę i pojechałam na stadion PSG. Nigdy na nim nie byłam, bo jakoś nie przekonuje mnie do siebie liga Francuska, wole raczej hiszpańską. To przez moją przyjaciółkę zaczęłam oglądać mecze, prawdę mówiąc zmusza mnie do tego. Codziennie wysłuchuje tego jak bardzo podoba jej się Pablo Gavira.
Po dotarciu na miejsce pokierowałam się do wejścia. Stadion był piękny. Po ukazaniu dowodu osobistego ochroniarzowi weszłam na murawę. Zawodnicy mieli trening. Pomachałam do taty po czym usiadłam na siedzeniu.
Bardzo się denerwowałam, ponieważ wielu chłopców patrzyło na mnie. Czułam się niekomfortowo. Najbardziej odczuwałam wzrok dwóch mężczyzn - niskiego wzrostu na moje oko Brazylijczyka oraz mulata o szerokich barkach. Mówili coś o mnie.

Pov: Neymar

Podczas treningu dostrzegłem młodą brunetkę. Spodobała mi się. Była niskiego wzrostu, miała piękną figurę i co najlepsze piękne proste włosy. IDEAŁ. Moje myśli o dziewczynie przerwał Mbappe.

-uuuuu, komuś spodobała się córka trenera. rzekł kylian.

-Nawet jeśli to nie twoja sprawa drogi przyjacielu. Jest ładna ale na moje oko zbyt młoda. odpowiedziałem.

-Mnie nie oszukasz. Widzę, że chcesz ją poderwać. Wiek to tylko liczba, a sam trener mówił, że jego córka jest prawie pełnoletnia. Zagadaj do niej. powiedział francuz.

-Trener jak to zobaczy to mnie chyba zabije. Nie ryzykuje. odpowiedziałem.
-Skoro Ty nie chcesz zrobić pierwszego kroku to zrobię go za ciebie. powiedział, po czym podszedł do młodej dziewczyny.

Byłem zły na Kyliana. Dobrze wie, że wole podrywać laski sam. Dobrze to robię i żadna jeszcze mi nie odmówiła. Nagle ujrzałem, że córka trenera spogląda w moją stronę. Ucieszyłem się, lecz po chwili uśmiechnęła się w stronę mojego przyjaciela i pogłaskała go po ramieniu. Byłem wściekły na francuza, gdy tylko wróci będę musiał z nim porozmawiać.

Pov: Olivia

Kiedy chciałam wyciągnąć telefon aby napisać do przyjaciółki z Polski podszedł do mnie zawodnik PSG.
-Cześć jestem Kylian Mbappe. przedstawił się chłopak.

-Hej jestem Olivia, miło poznać.

-Mam pewną sprawę. Mianowicie mój przyjaciel z którym przed chwilą Cię obserwowaliśmy chciałby się z tobą zapoznać. wyjaśnił Mbappe.

-Spodziewałam się tego po waszym wzroku. Jak ma na imię? zapytałam
-Jestem zdziwiony, że go nie znasz. Jeat to słynny Brazylijczyk Neymar Jr. powiedział.

-W takim razie możesz mu powiedzieć że po treningu dam mu swój numer. powiedziałam.

-Jasne przekażę mu, lecz trochę się boję że mnie zabije. powiedział z rozbawieniem chłopak.

-Nie martw się będzie dobrze. spojrzałam w stronę Neymara a następnie pogłaskałam Kyliana po ramieniu.

-A teraz wracaj na trening bo tata mnie już tu nigdy nie przyprowadzi. zaśmiałam się a chłopak odszedł z uśmiechem na twarzy.

Szczerze mówiąc spodobał mi się Neymar, lecz mimo wszystko Kylian spodobał mi się bardziej. Jego szerokie barki i piękne brązowe oczy dodawały mu uroku. Do tego był o głowe wyzszy ode mnie co bardzo mi imponowało. Olivia co ty wygadujesz, podszedł do ciebie tylko po to aby pomóc przyjacielowi do ciebie zagadać.

Przez cały trening Neymar spoglądał na mnie i nie mógł skupić się na treningu. Zauważył to mój tata i poprosił abym poczekała na niego w szatni chłopców. Zrobiłam to co kazał, lecz po pewnym czasie dołączył do mnie zawodnik z numerem 10.

-Dlaczego uciekłaś? zapytał Neymar
-Tata zauważył, że nie możecie się przeze mnie skupić i poprosił abym wyszła. powiedziałam.

-Słyszałem, że chcesz mi dać swój numer. Dla mnie to zaszczyt, że tak piękna kobieta chce się ze mną zapoznać. powiedział z typowym uśmieszkiem chłopak.

-Podziękuj koledze, bo gdyby nie on byś go nie miał. zaśmiałam się

- Wszystko dzięki Kylianowi. rzucił po czym podał mi telefon. Wpiszesz numer?

-Jasne. wpisałam numer w telefon chłopaka.

Po krótkiej rozmowie z chłopakiem zawodnicy weszli do szatni aby przebrać się po treningu. Nie obyło się bez komentarzy o mojej urodzie. Bardzo tego nie lubie. Jak jeszcze chodziłam do szkoły w Poznaniu byłam wyśmiewana, lecz w Paryżu się to zmieniło. Przed moim wyjściem Neymar zaprosił mnie na swoją imprezę. Zgodziłam się ale niechętnie. Powiedział, że mogę wziąść Susan na co się ucieszyłam. Lubię jej towarzystwo, co prawda czasami mnie denerwuje ale przyzwyczaiłam się do tego. Pożegnałam się z Neymarem po czym poszłam szukać taty. Znalazłam go w pokoju w którym trzymane są rekwizyty potrzebne do treningów.

~but does he know?~ Kylian MbappeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz