Rozdział 26

287 11 3
                                    

Pov: Olivia

Po tym jak moja była przyjaciółka zostawiła mnie samą w kawiarni rozpłakałam się. Nie chciałam żeby ktokolwiek to zobaczyl więc poszłam na spacer do miejsca do którego zabierał mnie Neymar. Może I nie jest to dobry pomysł aby wspominać mojego byłego ale kochałam to miejsce. W dodatku było ono położone 4 minuty od kawiarni. Szybkim krokiem udałam się tam i usiadłam na kamieniu. Zaczęłam jeszcze bardziej plakac. Może I nie powinnam kończyć tej przyjaźni. Jestem idiotką. Susan czasami miewa takie ataki zazdrości i powinnam to zrozumieć. Boje się, że Kylian uwierzy, że go zdradziłam. Postanowiłam do niego zadzwonić.

-Halo? odebrał telefon chłopak

-Hej Kylian. odpowiedziałam

-Coś się dzieje Liv? Płaczesz? zapytał zmartwionym

-Byla u ciebie Susan? powiedziałam

-Tak była. Spokojnie skarbie wiem, że mnie nie zdradzasz. Nie przejmuj się tym i wracaj do domu. Zerwałem się z treningu I czekam w domu. uspokoił mnie a ja się go posłuchałam

Po zakończeniu połączenia wysłałam Kylianowi lokalizacje. Po kilku minutach mój chlopak był już na miejscu. Kiedy wyszedł z samochodu I przytulił mnie, zaczęło padać. Francuz szybko pociągnął mnie do samochodu żebym się nie rozchorowała.

-Liv, kochanie nie płacz. Pogodzicie się jeszcze. Dobrze wiesz, że zawsze się godzicie. uspokajał mnie Kyki

-Kylian nie tym razem. Ona twierdzi, że ją zdradziłam. Nawet jeśli bym ją błagała na kolanach to by nie wrocila. powiedziałam smutna

-Spokojnie Liv, nie przejmuj się tym teraz. Jedziemy na jakąś kolację? zapytał

-Z tobą zawsze. Po tych słowach pocałowałam go i ruszyliśmy do domu się przebrać.

Ustaliliśmy, że kolacja będzie w eleganckiej restauracji z przeszklonym dachem, romantyczną muzyką i mamy się ubrać oficjalnie. Założyłam czarną spódniczkę z rozcięciem na udzie, ciemno-oliwkową koszulkę z długim rękawem i dekoltem, czarne szpilki, czarną torebkę oraz włosy lekko pokręciłam. Kolację mieliśmy na 18:15. Zobaczyłam co robi Kylian I usiadłam mu na kolanie.

-Ładnie wyglądasz. wypalił i przytul do siebie

-Dziękuję, ty również. odpowiedziałam

-Jesteś gotowa? zapytał

-Tak.

-No to jedziemy. po tych słowach zeszłam z chłopaka I opuściliśmy dom. Pojechaliśmy do restauracji w środku Paryża. Była cudowna. Przeszklona, na ścianach wielkie krzewy czerwonych róż i wszystki zachowane w jednolitym czarnym kolorze.

~but does he know?~ Kylian MbappeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz