Rozdział 31

249 9 0
                                    

Pov: Olivia

Nadszedł już dzień wylotu mojego chłopaka do Madrytu. Na bilecie było napisane, że samolot ma startować dopiero o 20 także mieliśmy jeszcze trochę czasu dla siebie. Ustaliliśmy, że obudzimy się bardzo wcześnie na wschód słońca i spędzimy go w zupełności sami. O 12 pojedziemy na oficjalne pożegnanie  zawodników z klubu psg na Parc de Princes. Ustaliliśmy również, że zjemy ostatni obiad przed wyjazdem o około 15:30 po czym pojedziemy już na lotnisko.

Zgodnie z planem wstaliśmy o godzinie 3:20. Ubraliśmy się, lekko ogarnęliśmy i ruszyliśmy na górkę nieopodal naszego domu. Przez całą drogę Kylian trzymał mnie mocno za rękę. Widzę, że jest równie przejęty naszym ,,rozstaniem" jak ja. Po 7 minutach drogi doszliśmy na wzgórze. Chłopak usiadł na trawie I pokazał abym usiadła mu na kolanach. Wykonałam ,,polecenie". Od razu zostałam przez niego przytulona. Będzie mi strasznie brakować jego obecności. Po chwili siedzenia w ciszy chłopak rozpoczął rozmowę.

-Jesteś piękna jak ten wschód, Liv. stwierdził

-Dziękuję. odpowiedziałam

-Nie myśl już o tym wyjeździe. Korzystaj z tej chwili. powiedział łapiąc mnie mocniej w talii

-Jestem wdzięczna, że mogłam Cię poznać, Kylian. powiedziałam patrząc na piękny wschód słońca

-Ej no, jeszcze nie umieram. zaśmiał się

-Wiem, ale wolę ci już to powiedzieć. Nie możemy przewidzieć czy spotkamy się ponownie. Nawet jeżeli byśmy chcieli to zrobić, coś może pójść nie po naszej myśli. zła wypłynęła z mojego oka

-Liv, kochanie nic nie stanie na przeszkodzie. Zawsze, ale to zawsze będę cię kochał. Żadna dziewczyna, żaden trener albo jeszcze ktoś inny nie sprawi, że Cię opuszczę. Olivia chcę żebyś została matką moich dzieci. Kocham Cię I Przysięgam, że jak wrócę z tej walonej Hiszpanii to ci się oświadczę.
poinformował mnie Kylian

-No mam taką nadzieję! zaśmiałam się I przytuliłam do niego bardziej

-Mam pomysł, wstań na chwilę. powiedział, a ja wykonałam polecenie

Ku mojemu zdziwieniu chłopak ustawiał telefon na drzewie i włączył odliczanie. Szybko do mnie podbiegł i pocałował mnie. Zrobiliśmy sobie jeszcze kilka zdjęć po czym znowu wróciliśmy do pozycji siedzącej.
Kylian otworzył galerię w której ukazały się piękne zdjęcia na tle zachodu słońca. Każde z nich było idealne. Jedno nawet ustawił sobie na tapetę. Posiedzieliśmy sobie tak jeszcze chwilę po czym poszliśmy w stronę domu. Mój chłopak zabrał się za robienie śniadania, a ja poszłam się umyć. Po 20 minutach śniadanie było gotowe także wyszłam szybko spod przysznica i udałam się do jadalni. Dzisiaj Kylian przeszedł samego siebie i zrobił śniadanie jak dla rodziny królewskiej. Na stole widniały bagietki, owoce, soki, croissanty oraz moje ulubione latte. Za posiłek podziękowałam mu długim pocałunkiem i masażem.

                           Skip Time

Mniej więcej od godziny 11 zaczęliśmy się szykować na pożegnanie Kyliana. Założyłam na siebie zwykłą spódniczkę w kolorze białym oraz beżową bluzę nike. Kylian zrobił fit w tych samych kolorach aby pokazać, że jesteśmy razem. Wyjechaliśmy z domu o 11:45. Spodziewaliśmy się stada dziennikarzy pod stadionem. Zgodnie z założeniami było ich mase. Francuz jako pierwszy wysiadł z samochodu I otworzył mi drzwi. Paparazzi nie dawało mi spokoju i ciągle próbowali robić zbliżenia na moją twarz. Jako iż byłam w czapce z daszkiem I rozpuszczonych włosać nie udawało im się to. W dodatku Kylian zasłaniał moją twarz ręką i pomógł mi przedostać się do wejścia na stadion. Na murawie czekali już wszyscy zawodnicy, właściciele oraz trenerzy psg. Kiedy chłopak pokazał się w wejściu na murawę, piłkarze zaczęli krzyczeć jego imię. Było to bardzo miłe i piękne. Mbappe szybko do nich podbiegł I razem cieszyli się swoją obecnością. Radosną chwilę przerwała przemowa mojego chłopaka.

~but does he know?~ Kylian MbappeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz