Rozdział 23

303 12 0
                                    

Najpierw skierowaliśmy się do szatni chłopaków. Zastałam tam całą drużynę z wyjątkiem mojego chłopaka. Hakimi od razu do mnie podszedł i się ze mną przywitał.

-Hej Livcia. chłopak zawsze tak do mnie mówił

-Hejka Achraf. odpowiedziałam mu

-Kylian jest na murawie. Powiedział nam, że musi się dzisiaj zaprezentować na meczu, bo będziesz go oglądała. powiedział śmiejąc się

-Chłopak się stara, doceń to Olivia. krzyknął z końca szatni Leo

-Ciągle nam opowiada o tobie na treningach. Musi Cię bardzo kochać. dodał Soler

-Dobra skończcie pierdolic, bo mi się robi niedobrze. Ile można słuchać o tym Kylianie. powiedział Neymar

-Masz z tym jakiś problem Naymar? powiedziałam

-Tak i zaraz jak się nie zamkniesz to ci coś zrobie. stwierdził i zaczął iść w moją stronę ale zatrzymał go Ramos

-Dobra uspokój się idioto, Liv skarbie idz poszukaj Kyliana. To dla twojego bezpieczeństwa. powiedział Ramos który traktuje mnie jak siostrę. Zrobiłam to co kazał I udałam się na murawę szukając wzrokiem mojego chłopaka

-KYLIAN!! krzyknęłam a chłopak zaczal biec do mnie

-Cześć Kochanie! po tych słowach mnie pocałował
-Co robisz tu tak wcześnie? zapytał

-Przyjechałam z tatą. Widzę, że przykładasz się do dzisiejszego meczu. zaśmiałam się

-No wiesz, wkoncu ogląda mnie taka wspaniała kobieta. stwierdził

-No wkoncu trzeba oglądać tak wspaniale grającego mężczyznę. znów się zaśmiałam

-Gram przeciętnie, nie musisz oszukiwać. powiedział

-Nie pierodl głupoty. Sama chciałabym umiec kopnąć tak piłkę do bramki jak ty. odrzekłam

-Chodź, naucze Cię. złapał mnie za rękę i poprowadził do bramki

-Kylian nue wygłupiaj się.

-Cicho bądź i słuchaj uważnie. Podam ci piłkę prostopadle a ty strzelisz z całej siły, bokiem stopy w bramkę. Najlepiej wceluj ją tak, aby wpadła przy słupku po siatce. Zrozumiałaś? zapytał

~but does he know?~ Kylian MbappeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz