Rozdział 4

529 12 1
                                    

Pov: Olivia

Wysiadłam z samochodu i pokierowałam się ku domowi. Kiedy zdejmowałam buty zobaczyłam, że w korytarzu stoi mój tata.

-Cześć Kochanie. Idź zrób lekcje I uszykuj się na kolację. rzekł mężczyzna

-Jasne ale kto tam na niej będzie? zapytałam

-A to niespodzianka. odpowiedział

-Okej okej, już ide. powiedziałam I pokierowałam się w stronę mojego pokoju

Włożyłam róże od Neymara do wazoni i usiadłam przy biurku z zamiarem zrobienia lekcji, lecz przypomniało mi się, że na jutro nic nie jest zadane. Wcześniej jednak dowiedziałam się od taty, że kolacja ta ma być o 18 i muszę być gotowa ok. 20 minut prędzej. Wstałam i postanowiłam wziąść długą kąpiel. Wysuszyłam włosy i delikatnie je pokręciłam. Wyszłam z łazienki i zrobiłam dosyć mocny makijaż oraz ubrałam czarną, zwiewną sukienkę z długimi, szerokimi rękawami i dekoltem. Spojrzałam na zegarek, była 17:14. Miałam jeszcze chwilę więc postanowiłam popisać z przyjaciółką.
Nie trwało to zbyt długo, gdyż po 10 minutach mój tata mnie zawołał, bo musieliśmy już wyjeżdżać. Wzięłam ze sobą czarną torebkę i założyłam czarne szpilki. Wyszliśmy z domu i ruszyliśmy w drogę. Kolacja miała się odbyć w drogiej paryskiej restauracji. Dalej nie wiedziałam z jakiej okazji ona jest i kto na niej będzie. Prawdę mówiąc trochę się stresowałam i pewnie niepotrzebnie tak robiłam, ale ja zawsze tak mam. Dotarliśmy pod restaurację i dostrzegłam dużo drogich samochodów. Miałam wrażenie, że jeden dobrze znałam. Zignorowałam tą myśl i wysiadłam z samochodu. Następnie pokierowałam się wraz z tatą do restauracji. Zauważyłam znajome twarze. Był to Kylian, Sergio Ramos, Hakimi, Neymar, Kimpembe oraz Leo. Domyślałam się, że reszta osób to inni zawodnicy z klubu i ich partnerki oraz reszta sztabu PSG z córkami bądź żonami. Postanowiłam przywitać się z osobami które są mi znane, lecz po chwili tata przedstawił mnie resztę mówiąc dumnie ,,To moja córka Olivia". Ojciec pozwolił mi usiąść przy stoliku który wybiorę, gdyż nie siedzieliśmy przy jednym wielkim stole. Wybrałam stolik przy którym siedzieli: Neymar, Sergio, Achraf, Kylian, Hugo Ekitike oraz Leo z Antonellą. Usiadłam na miejscu pomiędzy Neymarem a Messim, ale na przeciwko Mbappe. Rozmowa kleiła nam się wspaniale. Po chwili kelner przyszedł aby poprosić o złożenie zamówienia. Ja poprosiłam carbonare (nie mam pojęcia czy dobrze to napisałam) a chłopcy jakieś mięso. Mój tata przy posiłku wzniósł toast za pierwsze miejsce w tabeli, sukcesy odnoszone w drużynie i za moje sukcesy w graniu na gitarze jak i również w szkole. Wypiłam lampkę szampana po czym zagadałam do Neymara który przed chwilą położył mi rękę na udzie.

-Ney zaraz ktoś to zobaczy. powiedziałam

-Nic się na stanie, spokojnie Liv. No chyba, że ci to przeszkadza to ją zabiorę. odpowiedział zmieszany

-Nie nie, nie zabieraj tylko trzymaj ją dyskretnie. Nie chcę być głównym tematem rozmowy na tej kolacji. zaśmiałam się

-Ładnie wyglądasz. skomplementowała mnie żona Messiego

-Bardzo mi miło, ty również wyglądasz zjawiskowo. odpowiedziałam kobiecie

-Wyjdziesz się ze mną przewietrzyć? zapytała

-Chętnie. wstałam I odeszłam od stołu wcześniej uprzedzając tatę, że zaraz wrócę

Razem z Anto wyszłyśmy na zewnątrz. Lekki powiew wiatru był bardzo przyjemny.

-Łączy Cię coś z Neymarem? zapytała

-Nie wiem, spotkałam go niedawno na treningu i byłam z nim raz w kawiarni. odpowiedziałam

-Widać jak na ciebie patrzy. Nawet na Brune tak nie spoglądał. powiedziała

-Kim jest Bruna?

-To była dziewczyna Neymara. Byli razem ze sobą dosyć długi czas. Widać było, że są zakochani i mieliśmy nadzieję, że ten związek utrzyma się jeszcze dłużej, lecz później okazało się, że Neymar z nią zerwał, bo ich związek był bardzo toksyczny. opowiedziała kobieta

-Rozumiem.

-Wracajmy już. Leo do mnie pisze, że Neymar się dopytuje gdzie jesteś. powiedziała rozbawiona po czym weszłyśmy do restauracji i zajęłyśmy miejsca przy stole.

-Gdzie byłaś? zapytał Neymar

-Byłam się przewietrzyć z Anto i chwilę pogadałyśmy. poinformowałam chłopaka

-Okej. powiedział

Reszta wieczoru minęła bardzo spokojnie. Było dużo rozmów, a atmosfera przy stoliku nie była sztywna. Neymar przez cały czas zagadywał mnie i komplementował. Jego ręka ciągle znajdowała się albo na mojej dłoni albo na udzie. Nie przeszkadzało mi to. Lubię jego dotyk i ton głosu w rozmowie ze mną. Ney jest czuły i opiekuńczy mimo, że znamy się dosyć krótki czas. Po godzinie drugiej postanowiliśmy się zbierać. W drodze powrotnej mój tata dopytywał czy kolacja mi się podobała i czy towarzystwo piłkarzy mi się podoba. Kiedy dojechaliśmy do domu zmyłam makijaż i poszłam spać.

~but does he know?~ Kylian MbappeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz