Nareszcie zaczął się apel kończący ten rok szkolny. Mój stres wzrastał coraz bardziej. Najpierw zostali wyczytywani uczniowie z klas 1. Sporo z nich dostało wyróżnienia i inne nagrody za różne konkursy. Następnie dyrektorka wyczytywała uczniów klas 2. Ku mojemu zdziwieniu tylko 3 osoby miały czerwony pasek. Za to dużo chłopaków dostało nagrodę za konkurs sportowy. Nadszedł czas na 3 klasy i klasy maturalne. Najpierw wyczytywano do odebrania świadectw z paskiem. Z mojej klasy tylko 5 osób je miało. Później jakieś dyplomy za konkurs i nareszcie stypendia...
Ręce trzęsły mi się niesamowicie. Susan uspokajała mnie, lecz to nie przynosiło rezultatów. Bałam się, że nie uda mi się spełnić marzeń przyjaciółki i zawiodę rodzinę. Moje myśli przerwała mowa dyrekcji.Dyrektorka: A oto nadeszła chwila nagradzania najwybitniejszych uczniów naszej szkoły. Jest mi niezmiernie miło, że w mojej szkole tacy uczniowie jednak istnieją. Gratuluję wam za chęci do nauki oraz za wyniki tego starania. Przejdźmy do sedna. Pierwszą osobą która dostaje stypendium jest Georgia Martin z klasy 1d ze średnią 6.0, gratulacje. każdy zaczal bic brawo
Następną osobą jest Olivier Bernard z klasy 2a ze średnią 5,82, wielkie brawa. uczniowie powtórzyli czyn który wykonywali chwile temu
I ostatnie stypendium przyznaje...w mojej głowie tkwiła nadzieja, że ta stara baba wyczyta moje nazwisko
...Olivia Le roux z klasy 3a ze średnią 5,76, WIELKIE BRAWA! Moja przyjaciółka aż krzyknęła z podekscytowania, a ja szybkim krokiem podeszłam do dyrektorki odebrać kopertę ze stypendium. Kobieta pogratulowała mi i wręczyła pieniądze. Byłam tak cholernie dumna i zadowolona, że mało co się nie poryczałam. W dali ujrzałam przeszczęśliwego i pełnego dumy Kyliana który bił mi brawa. Uśmiechnęłam się do niego i wróciłam na miejsce gdzie wyściskała mnie Susan.Skip Time
Apel skończył się po 1,5 godziny. Stypendium wynosiło tysiąc euro. Od razu kiedy zobaczyłam Kyliana spadłam mu w ramiona a on podniósł mnie do góry. Ciągle powtarzał, że udało mi się i jest ze mnie dumny. Wręczył mi też bukiet białych i różowych róż, bo nie wiedział które będą lepsze. Miło z jego strony. Chłopak odwiózł nas do domu. Kiedy weszłam do środka zobaczyłam Neymara.
-Nie za krótka ta sukienka? Od kogo te kwiaty? Za kogo ty się uważasz? zadał dużo pytań
-Po pierwsze nie jest za krótka, po drugie od Kyliana, po trzecie za Olivie Le roux. skończyłam wypowiedź
-Jakim prawem kupił ci kwiaty? powiedział z lekkim zdenerwowaniem w głosie
-Jest ze mnie dumny, bo jakbyś chciał wiedzieć dostałam stypendium. powiedziałam ze smutkiem
Neymar nigdy nie zapytał się mnie jak się czuje, jak mi minął dzień albo co u mnie. Był ciągle zazdrosny i kłóciliśmy się praktycznie co chwilę. Zakończył przyjaźń z Kylianem przez to, że się przyjaźniliśmy. Ciągle robi problemy o niego, Susan i Ethana, bo uważa, że jak się jest w związku to nie potrzebni są przyjaciele. W naszym przypadku ta zasada miałaby obowiązywać tylko mnie, bo przecież ,,Bro's ponad Hoes".
-Fajnie. Śpisz dzisiaj u mnie? zapytał
-Jasne. odpowiedziałam lekko smutna
-Dobra, przebieraj się bo nie będziesz świecić dupą na moim treningu. rzekł Neymar, zrobiłam to co powiedział bo nie chciałam się kłócić. Ubrałam Oversizową koszulkę i jeansowe spodenki.
-No i w takim stroju możesz się pokazywać przy ludziach. powiedział
-Neymar przestań, to było nie miłe. odpowiedziałam
-Przestań pierdolić tylko zakładaj buty i jedziemy na trening, nie chce słuchać tego typu gadania. zignorowałam to co powiedziałam I wyszedł odpalić auto
Było mi strasznie przykro przez to co powiedział. Miałam wrażenie, że jest tylko ze mną aby mieć kogoś przy sobie. Być może Traktował mnie jak zabawkę a ja go kochałam, ten fakt bolał najbardziej.
Kiedy dotarliśmy na trening od razu przywitałam się z tatą I resztą zawodników. Usiadłam na trybunach o obserwowałam ich trening. Ney był dzisiaj w dobrej formie ale skupiłam się bardziej na Kylianie. Trenowali dzisiaj strzały do bramki. Francuz strzelił ich bardzo dużo, byłam dumna. Zauważył to neymar i przypadkiem trafił go piłką w twarz. Byłam zdenerwowana i kiedy miałam iść się z nim kłócić, Mbappe powiedział, że nic się nie stało.
Skip Time
-Susan ja nie wiem czy dalej czuje coś do tego człowieka. powiedziałam zmieszana
-Liv, rzuć go. On cie nie wspiera, nie szanuje i jest brzydki. stwierdziła przyjaciółka
-Nie chce mu robić przykrości, tym bardziej mojemu tacie. Lubi Neymara a co najważniejsze jest kluczowym zawodnikiem PSG. Jeśli z nim zerwę on może zerwać kontrakt z klubem. powiedziałam
-Nie wiem jak mam Ci doradzić kochanie. Po tych słowach przytuliła mnie a ja się rozryczałam
Z przyjaciółką posiedziałam dosyć długo, bo aż do 22. Przyjechał po mnie Neymar który był wyjątkowo w dobrym humorze i nie był zły jak zwykle. Zaproponowałam mu nocowanie u mnie. Zgodził się i pokierował samochód w stronę domu. Weszliśmy do domu zastaliśmy tatę i jakiegoś kolegę z partnerką. Przywitaliśmy się i poszliśmy na górę. Przebrałam się w wygodniejsze stroj po czym schyliłam się po ładowarkę która była na podłodze. Poczułam, że neymar klepnął mnie w dupe. Było to okropne, bo nie lubiłam jego dotyku ale postanowiłam udawać, że nic się nie stało, bo nie chciałam się więcej kłócić. Kiedy Neymar poszedł się umyć, napisałam do mbappe.
Ja
Hej co porabiasz?Kylian 💕
Siedze a moja ślicznotka jak się czuje po dzisiejszym dniu?Ja
Nawet dobrze
Twarz już cie nie boli hahahahahKylian 💕
Chciałem wywalić w morde temu Neymarkowi ale się powstrzymałem bo miałabyś kolejną kłótnie przeze
mnieJa
Mogłeś to zrobić, wali mnie to czy jest na mnie zły czy nie. Jestem z nim w związku tylko dlatego aby podpisal kolejny kontrakt z PSG. Robie to tylko dla tatyKylian 💕
Tata o tym wie?Ja
Nie I niech tak zostanieKylian 💕
Rozumiem, napisz jak będziesz już sama w domu bez neymara to wpadneJa
Jasne, dobranoc Kiki ❤️Kylian 💕
Dobranoc słodka
CZYTASZ
~but does he know?~ Kylian Mbappe
RomansaOlivia 17-letnia dziewczyna która przez swoją przyjaciółkę zainteresowała się piłką nożną. Jej ojciec jest trenerem jednej z wielkich francuskich drużyn. Pewnego dnia nastolatka przychodzi na ich trening i spotyka chłopaka którego bardzo polubi, lec...