Rozdział 32

187 9 1
                                    

                         Time Skip

Od odjazdu Kyliana minęły 3 dni. Przez ten okres miałam sporo czasu na naukę. Mój chłopak zbytnio się nie odzywał. Powiedział, że przez natłok nowych obowiązków nie ma wolnej chwili aby zadzwonić. W pełni go rozumiałam i ufałam mu. Dzisiaj wróciłam ze szkoły dosyć szybko, bo o 11:40. Baba od chemii poparzyła się jakimś gównem i mieliśmy odwołane wszystkie lekcje do końca dnia. Wraz z Susan umówiłyśmy się, że wrócimy razem do domu. Niestety nasze plany popsuł Hakimi który jak zwykle odebrał mnie ze szkoły. Moja przyjaciółka postanowiła nie jechać z nami, bo chciała iść jeszcze kupić sobie jakieś pety.

-Jak było w szkole? zapytał mężczyzna

-W miarę dobrze. odpowiedziałam

-Odwieźć cie do domu czy jedziesz ze mną na trening? zapytał ponownie

-I tak nie mam co robić także jedź na stadion. poinformowałam, a ten skręcił w stronę parc de Princes

Kiedy wysiedliśmy z samochodu od razu skierowaliśmy się w stronę wejścia. Wraz z Achrafem poszliśmy do szatni. Stwierdziłam, że nie chce siedzieć sama, bo i tak widok zawodników w samej bieliźnie nie jest mi obcy. Kiedy weszłam do szatni I zobaczyłam Joao Felixa (Niszczymy jego reputację w celu rozwinięcia książki na ogół go bardzo kocham)
siedzącego na miejscu Kyliana. Nawet koszulka z jego nazwiskiem wisiała już na ścianie. Wtedy coś we mnie pękło. Nie przyzwyczaiłam się jeszcze do odejścia francuza z Paryża. Dalej bolało mnie nasze ,,rozstanie". Neymar Kiedy zobaczył mnie w drzwiach od razu mnie przywitał. Oddałam przytulasa i zaczęliśmy rozmawiać.

-Jak tam Kyki? zapytał

-Szczerze to nie mam pojęcia. Nie dzwoni ani nie pisze. Tłumaczył, że ma natłok obowiązków i to tyle z tego co wiem. odpowiedziałam siadając obok chłopaka

-Jestem pewny, że za niedługo zadzwoni. Sam wiem jak to jest zmieniać klub na inny mieszczący się w innym kraju. Uspokoił mnie Brazylijczyk

-Jaki jest ten Joao? zapytałam

-Na ogół wydaje się mega fajny, polubiliśmy się. Mimo wszystko i tak połowa osób ma do niego dystans, bo zajął miejsce Kyliana. Messi to się praktycznie wcale do niego nie odezwał. Jedyne co mu powiedział to zwykłe cześć albo podaj na jednym z treningów. odpowiedział

-Dalej nie mogę się przyzwyczaić do tego, że już tutaj się nie spotkamy. rzekłam

-Nie byłbym tego taki pewny. powiedział zakładając koszulkę

-Co? Czemu? zapytałam

-Jak odeszłem z Santos FC do Barcelony to bardzo chciałem wrócić. Nawet rozmawiałem z głowami klubu żeby znowu móc grać w tamtym klubie. Z Kylianem może być podobnie. Jak mu się nie spodoba to będzie dążyć do tego żeby wrócić. Nawet będzie w stanie zapłacić za ponowne przyjście do PSG. stwierdził Ney

-Tak sądzisz? zapytałam

-Każdy tak uważa Olivia. do rozmowy wtrącił się Messi

~but does he know?~ Kylian MbappeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz