Rozdział 19: Traktuję cię na poważnie

222 9 5
                                    

Pov: Olivia

Po powrocie do domu miałam kompletny mętlik w głowie. Nie byłam przygotowana na rozmowę z Matty'm, jednakże wydaje mi się, że to dobrze, że odbyła się ona właśnie dziś. Zastanawiało mnie jedynie to jego zdezorientowanie i niechęć do przyznania się do słów, które powiedział mi na jego temat Nicola. Oczywiście wierzyłam Zalewskiemu, miałam ku temu z pewnością większe podstawy.

Wiedziałam, że nie mogę mieszać życia osobistego z tym zawodowym, ale okazało się to być trudniejsze niż przypuszczałam. Teraz tym bardziej, kiedy jestem tak blisko z Nicolą.

Z mojego zamyślenia wyrwało mnie połączenie na video rozmowę pochodzące właśnie od chłopaka.
Bez wahania odebrałam, robiąc to z rozbawieniem.

— Już dzwonisz? Widzieliśmy się jakieś 2 godziny temu — powiedziałam trochę rozbawiona, ale zauważyłam, że chłopak chyba nie podziela mojego entuzjazmu, a ta rozmowa chyba nie będzie jedną z tych pozytywnych. Widząc jego zmartwiony wyraz twarzy od razu postanowiłam dowiedzieć się o co chodzi. — Co się stało?

— Aż tak to widać? — zapytał widocznie zakłopotany, co tylko udowodnił nerwowym wymuszonym uśmiechem i gestem dość niezręcznego podrapania się po głowie.

— Bardzo. Zazwyczaj się uśmiechasz — powiedziałam zgodnie z prawdą.

— Na twój widok jak najbardziej — zaśmiał się.
— Ale tak, w zasadzie to coś się stało. Rozmawiałem z Matty'm — przygryzł lekko wargę. Te słowa przypomniały mi dokładnie o pewnych słowach z mojej rozmowy z Matty'm. Czułam, że nie rozmawiali jedynie o swojej małej sprzeczce, ale również o mnie.

— I zakładam, że skoro dzwonisz to nie poszło tak jak miało?

— Tak — westchnął dość głęboko.
— Rozmawialiśmy o tobie. Miał do mnie pretensje o to, że z tobą jestem — powiedział. Jego ton podczas wypowiadania tych słów brzmiał tak pewnie, jakby faktycznie był przekonany o tym, że ze mną jest.

— Szczerze mówiąc domyśliłam się, że będziecie o mnie rozmawiać — westchnęłam, jednak nie podjęłam się większego skomentowania jego słów. Bardziej jednak skupiłam uwagę na drugiej części jego wypowiedzi i wiem, że nie byłabym sobą, nie musząc jak głupia palnąć czegoś i o to zapytać.
— Jesteśmy razem?

— Tak mu powiedziałem. Nie wiem dlaczego — słysząc to poczułam dziwne ukłucie w sercu. Miałam nadzieję, że faktycznie twierdzi, że możemy być razem, ale jak zwykle się pomyliłam.

— Ok, rozumiem — rzuciłam krótko, nie chcąc drążyć tematu, ale tym samym otrzymałam efekt zupełnie odwrotny.

— Przepraszam cię, po prostu jestem zły. Nie chodzi mi o to, że żałuję, że to powiedziałem, bo tak nie jest i bardzo chciałbym, aby to była prawda.

— W porządku, rozumiem — odpowiedziałam i zdecydowałam się dodać coś jeszcze, ale już mniej śmiało i o wiele ciszej.
— Może to być prawda, jeżeli tego chcesz...

— Poważnie? — uśmiechnął się szeroko. Przyznam szczerze, że wyglądał niesamowicie uroczo. Lubiłam jego uśmiech, jak zresztą całego jego, chociaż wiem, że nie powinnam lubić go w taki sposób.

Pokiwałam głową, odwzajemniają jego uśmiech.
— Tak, poważnie.

— Chciałbym tam teraz być — zaśmiał się.

— Zawsze możesz tutaj być. Mówiłam ci, że jesteś miłe widziany — uśmiechnęłam się.

— Wiem, ale umówiłem się już z Zielińskim, że zniszczę go w Fifę — zaśmialiśmy się wspólnie.
— Za to ty możesz tu przyjechać.

Haven't we met already? || MATTY CASH (ZAWIESZONA DO LIPCA/SIERPNIA 2024)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz