Rozdział 6: Ty, ja, randka?

412 18 5
                                    

Następnego dnia.

Wczorajszy dzień był dość emocjonujący ze względu na masę wypadków, na które nikt z nas niezbyt miał wpływ oraz na fakt, że poznałam wszystkich lepiej i w sumie poczułam się jak część drużyny, w której nawet nie jestem, ale byłam traktowana tak, jakbym była. Było to cudowne doświadczenie, które jedynie utwierdziło mnie w tym, że teraz czeka mnie najlepszy okres mojego życia.

Prawdę powiedziawszy martwiła mnie jedynie jedna rzecz — Matty. Nie chcę mieć żadnych głębszych relacji z żadnym zawodnikiem, ponieważ wiem, że skończyć się to może niedobrze. Wystarczy wyobrazić sobie sytuację, w której coś nie wyjdzie i nagle wszystko staje się trudne dla dwóch stron, a profesjonalizm przestaje istnieć, chociaż mam wrażenie, że przestał istnieć już wczoraj, podczas mojej pierwszej rozmowy z Matty'm. Nie wiem co on o mnie myśli, ale intuicja podpowiada mi, że jest skłonny próbować się do mnie zbliżyć. Nie ukrywam, uważam, że jest przystojny, ale mimo wszystko nie jestem pewna, czy to dobry pomysł...

Wczoraj rozmawiałam z moją najlepszą i w zasadzie jedyną przyjaciółką, która jedynie powiedziała mi, że nie mam nic do stracenia i skoro wykazuje mną zainteresowanie to powinnam zrobić to samo, a może coś z tego wyjdzie. Bardziej chujowej rady nigdy nie słyszałam. Kocham ją, ale czasem nie potrafi zrozumieć i dostrzec pewnych rzeczy. Sama jest w związku z piłkarzem, więc to najlepiej powód, dla którego uznaje to za doskonały pomysł.

Przyszłam punktualnie na godzinę 11:30, tak jak zostałam poproszona przez trenera. Personel medyczny zawsze zjawiał się wcześniej, niż zawodnicy, głównie dlatego, że prowadzili obrady na temat ich stanu zdrowia, kontuzji oraz potencjalnych wykluczeń z następnych meczy, a także przygotowywaliśmy cały sprzęt oraz zajmowaliśmy się własnymi obowiązkami. Dzisiejszego dnia miałam za zadanie zająć się kontuzją Casha oraz przypilnować, czy wszyscy piłkarze zastosowali się i zapamiętali zalecenia, które dostali poprzedniego dnia od trenera oraz zbadać jak to wpłynęło na ich stan. Nie ukrywam, że wiedziałam doskonale, że nikt nie wykonał tego, co zalecił trener, ponieważ wszyscy przecież byli na zorganizowanym bankiecie i wątpię, żeby komukolwiek to nawet przez chwilę przeszło przez myśl.

Spojrzałam na wyświetlacz telefonu, aby skontrolować godzinę i zobaczyłam masę powiadomień. "O co chodzi?" - zapytałam sama siebie w głowie i odblokowałem telefon. Zobaczyłam między innymi, że niektórzy z piłkarzy zaobserwowali mnie na Instagramie i dodali do jakiejś grupy. Ponownie nie wiedziałam o co chodzi. Czy naprawdę, aż tak mnie polubili? Znali mnie zaledwie jeden niepełny dzień, a zachowywali się zupełnie jakbym była jedną z nich. Oczywiście nie przeszkadzało mi to, ale bardziej zaskoczyło.

Po niedługim czasie piłkarze już zaczęli się pojawiać na murawie, gdyż zbliżała się godzina treningu. Zamieniłam również parę słów z Maciejem, który uznał, że wczoraj poradziłam sobie na tyle świetnie, że czuje, że nie jest tutaj potrzebny, co wywołało we mnie tylko uśmiech. Czułam się doceniona, jednakże mimo wszystko chciałam, żeby był tutaj ze mną i w razie czego mówił mi co mam robić. Czasem bałam się, że zrobię coś źle albo po prostu sobie nie poradzę. Po niedługim czasie byli już wszyscy, nawet kontuzjowany Cash, który chodzi o kulach. Nie powinno mnie to bawić, ale widok mężczyzny, który usilnie próbuje pokazać, że daje sobie z tym radę, a jest wręcz przeciwnie po prostu mnie bawił.

Gdy trening się zaczął, w towarzystwie Macieja oraz Casha udałam się do gabinetu, gdzie mężczyzna wytłumaczył mi wszystko, co muszę zrobić oraz ponownie zbadał Matty'ego, aby upewnić się co do jego stanu. Pokazywał i mówił dokładnie na których mięśniach powinnam się skupić, aby uzyskać efekt, na który czekamy. Powiedział również, abym nie przejmowała się, jeżeli poprawa nie będzie zbyt duża, ponieważ bardzo prawdopodobnym jest to, że Cash nie zagra w następnym meczu. To trochę mnie zasmuciło, ponieważ pewnie ja będę musiała mu to przekazać. Przez myśl przeszło mi, co jeśli to ode mnie zależy to, czy zagra w następnym meczu? Jeżeli to dzisiejsza Fizjoterapia zadecyduje o tym, czy będzie w formie? Czułam na sobie presję, pomimo tego, że tak naprawdę nie miałam mieć zbytnio dużego wpływu na stan mężczyzny, jednakże nie chciałam przekazywać mu informacji o tym, że nie będzie w głównym składzie, ponieważ kontuzja jest poważniejsza niż myślałam. Dałam mu chyba niepotrzebną nadzieję...

Haven't we met already? || MATTY CASH (ZAWIESZONA DO LIPCA/SIERPNIA 2024)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz