Rozdział 20: Czy mogę ci jakoś pomóc?

173 9 1
                                    

INFORMACJA PO ROZDZIALE!!!

W tym samym czasie, gdy Nicola rozmawia z Olivią w hotelu.

Pov: Matty

Wróciłem dość szybko do hotelu. Musiałem ochłonąć i zaczerpnąć świeżego powietrza. Pomimo tego, że chciałem porozmawiać z Olivią w tej chwili to jednak nie wyjaśniłem z Nicolą tak naprawdę niczego i stałem w tym samym miejscu, w którym byłem kilka godzin temu, rozmawiając z dziewczyną. Zupełnie nic nie poszło po mojej myśli, a ja nie miałem pojęcia co jutro jej tak naprawdę powiem.

Czułem, że tak naprawdę jestem w tym wszystkim sam i tak niestety właśnie było. Mój jedyny przyjaciel, dzięki króremu czułem się w tej drużynie w miarę komfortowo, zwyczajnie wbił mi nóż w plecy, wybierając ponad mnie dziewczynę, która nawet na początku nie był zainteresowany i miał wobec niej zupełnie inne plany. A reszta drużyny? Cóż, po tym, co zobaczył dziś Lewandowski z Krychowiakiem mogłem się tak naprawdę pożegnać z dobrą opinią w oczach kapitana, ale zapewne również w oczach reszty drużyny ze względu na długi język Krychowiaka.

Wchodząc do pokoju miałem nadzieję, że nie zastane w nim swojego współlokatora, którego obecność, a także widok w tej chwili by mi wcale nie pomógł. Nagle usłyszałem czyja głos na korytarzu i spojrzałem przed siebie, widząc wychodzącego właśnie z pokoju bramkarza. Posłałem mu wymuszony uśmiech i wszedłem do pokoju. Na moje szczęście był pusty. Nie nacieszyłem się zbyt długo samotnością, ponieważ nim zdążyłem usiąść usłyszałem pukanie do drzwi.

— Masz czas? — zapytał Szczęsny, którego przed chwilą widziałem na korytarzu. Przytaknąłem i otworzyłem drzwi szerzej, aby wpuścić go do środka.

— Coś się stało? — zapytałem, nie wiedząc czemu zawdzięczam jego wizytę.

— Chciałem tylko zapytać, czy miedzy tobą, a Zalewskim wszystko w porządku? Rozmawiałem z Robertem i powiedział mi, że zastał was w dość dziwnej i jednoznacznej sytuacji — powiedział, siadając na fotelu, dając mi tym samym znać, że zamierza zostać tu trochę dłużej i wyciągnąć ze mnie wszelkie informacje.

— Między nami nic nie jest w porządku — odpowiedziałem dość obojętnie, wzruszając ramionami. Udawałem, że mnie to nie obchodzi, ale niestety było wręcz przeciwnie.

— O co poszło? Chcesz o tym porozmawiać? — zapytał zatroskany. Początkowo nie chciałem mu mówić, ale uznałem, że chociaż w taki sposób ulży mi ten ciężar zakładu, który ukrywałem tak naprawdę nie tylko przed Olivią, ale tak naprawdę przed każdym. Również usiadłem, jednakże na swoim łóżku, na wprost do mężczyzny.

— Pamiętasz moją kontuzję, prawda? Miałem fizjoterapię z Olivią, na której zaprosiłem ją na randkę. Zgodziła się i od razu po treningu przyszliśmy tutaj. Na początku wszystko było dobrze, nie zapowiadało się na to, że coś pójdzie nie tak, ale niestety musiałem jak zawsze źle odczytać zachowanie kobiety i pocałowałem ją. Przerwała to i w powietrzu zapanowała gęsta atmosfera, więc chcąc być miłym, co niestety mi nie wyszło, powiedziałem jej że powinna już iść, wiesz, żeby nie było niezręczniej niż było do tej pory — spojrzałem na Szczęsnego, ponieważ cały ten czas, gdy mówiłem patrzyłem się na swoje dłonie, bawiąc się palcami. Mężczyzna przytaknął głową, komunikując tym samym, że mnie słucha i mogę kontynuować.
— Pokłóciliśmy się, później przyszedł Nicola i zaczęliśmy rozmawiać. Napiliśmy się i pojawił się cały ten pomysł o zakładzie...

— Jakim zakładzie? — wtrącił się, nie wiedząc o czym mówię. Westchnąłem, wiedząc, że mówienie o tym komukolwiek z pewnością nie przyniesie nic dobrego.

— Nicola zaproponował zemstę na Olivii, za to, jak się wobec mnie zachowała, a ja się zgodziłem, bo byłem pijany. Zakład miał polegać na tym, że on się do niej zbliży i w sobie rozkocha, a później zostawi, ale niestety sam się zakochał i nie chce jej o niczym powiedzieć. Problem w tym, że nakłamał jej na mój temat, przez co ona teraz ma do mnie pretensje i nie chce mnie znać — wytłumaczyłem.

Haven't we met already? || MATTY CASH (ZAWIESZONA DO LIPCA/SIERPNIA 2024)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz