25. ,, Jestem mu cholernie wdzięczna"

193 6 0
                                    



Tiffany

Opowiedziałam mu o wszystkim

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Opowiedziałam mu o wszystkim. Wyrzuciłam z siebie wszystko, co leżało mi na sercu. Wspierał mnie. Próbował pokazać, że jest ze mną.

Za co jestem mu cholernie wdzięczna...

***

Po wczorajszej sytuacji, musiałam przelać te emocje również na płótno. Byłam sama w mieszkaniu. Darcy pozwoliła mi na stworzenie swojego małego ,,studia" w pokoju gościnnym.

Uwielbiałam uczucie natchnienia, gdy byłam sama. Muzyka na słuchawkach oraz kawa, którą wielokrotnie zdarzało mi się pomylić z kubkiem na wodę...

W takich momentach lubiłam samotność, ale nienawidziłam być sama.

Pogrążyłam się w wyrażaniu siebie, gdy nagle poczułam delikatny dotyk na moim ramieniu, który zafundował mi mały paraliż. Moje ciało przeszył dreszcz. Odwróciłam się i ujrzałam przed sobą Paula. Niewiele myśląc usiłowałam nieumiejętnie przekręcić sztalugę, z nadzieją, że nie widział co maluję.

-Czy Ty... Czy Ty malujesz... mnie? - zapytał.

-Boże! Czy Ty musisz się tak zakradać i za każdym razem fundować mi zawał!? -

- Owszem. Muszę - skrzyżował ręce na piersiach w geście rozpierającej go dumy.

- Nie? - Próbowałam zatuszować to wszystko pod warstwą głupkowatego uśmiechu.

- Nie? A to to co? - złapał za sztalugę i ją odwrócił.

- To... To jest... -

-Jakiś niesamowicie przystojny, umięśniony, niezmiernie męski mężczyzna...? - dodał za mnie poprawiając włosy.

- Chciałbyś... Panie wybujałe ego... - skarciłam go wzrokiem.

- Aż tyle o mnie myślisz? - szepnął mi do ucha.

- No dobra... A teraz pokaż!! - zaczął cieszyć się jak małe dziecko.

Odsunęłam się od obrazu, który usilnie próbowałam zakryć plecami.

- To jest... To jest zajebiste, Tiffany. - powiedział w szoku, po czym skierował swój wzrok na mnie.

- A może byś malowała, nie mnie, a po mnie? - wyszeptał przeszywając mnie na wylot.

- W jakim sensie? - uniosłam brew z zakłopotaniem na twarzy.

- No farbami. Po mnie, a dokładniej, na przykład... po moich plecach? - dodał z zalotnym uśmiechem, powodując ciepło rozlewające się po moim ciele.

- No nie wiem. Zastanowię się... - drażniłam go, chociaż wiedziałam jaka będzie już moja decyzja.

- No dawaaaj... Tylko coś ładnego! - dodał.

ANGEL FROM THE PHOTOS - Namaluj Naszą przeszłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz