Witam witam! Bonusowy rozdział dla Was :)))
Tiffany
Paliłam szybciej od Paula. On albo gadał albo powoli rozkoszował się każdym zaciągnięciem.
Postanowiłam to wykorzystać.
Kiedy wypaliłam swojego, uradowana rzuciłam się do biegu.
- Ej! Czekaj! - rzucił zdziwiony, po czym momentalnie gasząc swojego, ruszył za mną.
Wyciągnęłam dłoń w jego stronę, a chłopak po sekundzie oddał uścisk.
Dzięki jego obecności znów poczułam się beztrosko.
Gdyby właśnie teraz ktoś spojrzał na nas z boku, mógłby pomyśleć, że zerwaliśmy się z jakiegoś ślubu.
Za Paulem ciągnęła się przyjemna woń drzewa sandałowego wymieszanego z nutą dymu papierosowego.
Byłam uzależniona od tego zapachu.
Zatrzymaliśmy się przy wieży Eiffla, bo zarówno Nasz apartament, jak i budynek, w którym odbywał się pokaz, znajdowały się od niej niedaleko.
Poprawiłam sukienkę i osiadłam na trawie, a Paul patrzył na mnie z góry usiłując kucnąć tak, aby nie poniszczyć garnituru.
- Mniejszego rozmiaru nie było? Mogłem się Was nie słuchać, teraz muszę się męczyć- zapytał.
- W bardziej opiętej wersji wyglądasz zdecydowanie lepiej... -
- Wiesz, jeśli chodzi o modę, to mnie możesz nie słuchać, ale rad ekspertki Darcy nie ważyłabym się podważać... - roześmiałam się.
Chociaż starałam się skupić na przepięknym widoku, kątem oka widziałam, jak czarnowłosy nieudolnie męczy się z podwijaniem rękawów.
- Daj, głupku, pomogę Ci... - sapnęłam, nie mogąc dłużej patrzeć na jego męczarnie.
- Nie, nie, spokojnie, poradzę sobie. - wyczułam nutę zakłopotania w jego głosie.
- No daj to, boli od samego patrzenia jak się z tym męczysz. -
Chłopak zachowywał się dziwnie, ale zaraz odpuścił.
Zaczęłam podwijać czarny rękaw marynarki, kiedy na jego przedramieniu nagle ujrzałam świeży tatuaż zawinięty folią.
- Skądś to kojarzę...- wyszeptałam, usiłując poukładać swoje myśli.
Kiedy przyjrzałam się dokładniej, zamarłam.
Wzór, który nakreśliłam na piasku podczas jednego z naszych spotkań.
Spojrzałam na Paula, dalej podświadomie nie mogąc uwierzyć w to co zrobił.
Dla mnie. Nie sądziłam, że znaczył dla niego cokolwiek.
- Skąd pamiętałeś, jak wygląda i dlaczego nie pokazałeś mi go wcześniej? - przeniosłam na niego wzrok.
- Kiedy się odwróciłaś, zrobiłem mu zdjęcie. - odparł zadowolony z siebie. -
- Nie pokazałem wcześniej, bo nie sądziłem, że dojdzie do takiej sytuacji, a chciałem pokazać, jak już się zagoi. - kąciki jego ust delikatnie powędrowały do góry.
- Kiedy go zrobiłeś? -
- Tydzień temu. - zaśmiał się.
- Wiesz co? Ja też zrobię taki. - stwierdziłam.
- Ty i tatuaże? - spojrzał na mnie zdziwiony.
- No co? Ty masz dużo, ja żadnego, a to idealny wzór na pierwszy tatuaż. -
Nigdy nie sądziłam, że kiedykolwiek ktoś będzie skłonny zrobić dla mnie coś takiego.
Widzimy się jutro! :)
CZYTASZ
ANGEL FROM THE PHOTOS - Namaluj Naszą przeszłość
RomanceOna - świeżo po maturze, ale nie planuje studiów. Ma problemy z matką i dorabia w małej kawiarni. Większość wolnego czasu poświęca na swoją pasję - malarstwo. On - dwa lata starszy od niej, roztrzepany fotograf, grający w rugby w wolnym czasie. Pe...