Tiffany, teraz, 18.04, California.Minęły trzy lata od tamtego dnia.
Trzy lata od momentu, w którym zatraciłam siebie. W głębi duszy dalej cierpiałam, bo tak naprawdę nigdy nie przestanę, ale nie mogłam już dłużej tak żyć. Nie mogłam całymi dniami przesiadywać w łóżku, sprawdzając wiadomości z nadzieją, że okaże się, że on jednak żyje. Musiałam w końcu zacząć nowe życie.Po latach dowiedziałam się już, co lub bardziej kto, był winny za jego śmierć.
Carlos dostał 25 lat pozbawienia wolności za przecięcie kabli hamulcowych w motorze Paula, w dniu wypadku.
Przeprowadziłam się do Californii.
Kupiłam małe mieszkanie, pierwsze swoje własne mieszkanie.
Dlaczego California? Bo Paul zawsze marzyłby tam mieszkać. Kiedy byliśmy młodsi, snuliśmy głupie plany dotyczące przyszłości.
,,a jak będziemy już małżeństwem, to wtedy kupimy mieszkanie i przeprowadzimy się do słonecznej Californii."
W mojej głowie cały czas huczało to zdanie.
Ponieważ pieniędzy ze spadku było sporo, postanowiłam otworzyć też własną działalność.
Pamiętam, jak uwielbiałam pracę u Stanleya, dlatego postawiłam na artystyczną kawiarenkę z moimi pracami.
Darcy przez ten cały czas była przy mnie, nawet przeprowadziła się niedaleko.
- Seth mi się oświadczył! - zaczęła wymachiwać mi przed nosem pierścionkiem zaręczynowym.
- Ekstra. - odparłam uśmiechnięta.
- Akurat na otwarcie! - mrugnęłam do niej, lekko trącając ją ramieniem.
Wraz z Seth'em i Darcy dopinaliśmy wszystko na ostatni guzik.
Kolejka ludzi już kłębiła się przed wejściem.
Podeszłam do Seth'a, który właśnie wywiercał ostatnią dziurę w ścianie, haczyk na ostatni obraz.
Obraz, który namalowałam razem z Paulem...
Mężczyzna delikatnie go poprawił i wszyscy wgapialiśmy się w niego uśmiechnięci ze łzami w oczach.
- Dobra opanujmy się ludzie czekają. - powiedziała Darcy w celu rozluźnienia atmosfery i wytarła swój rozmazany tusz.
Otworzyłam drzwi od środka i wyszliśmy na zewnątrz.
Przecięłam czerwoną wstęgę przed wejściem oficjalnie zaczynając swoje nowe życie, witając otwarcie kawiarni u ,,Tiffany Tremblay...", a z głośników rozbrzmiał tekst piosenki:
,,oh, home, let me come home home is wherever i'm with you oh, home, let me come home home is wherever i'm with you..."
Edith Whiskers - ,,home"
CZYTASZ
ANGEL FROM THE PHOTOS - Namaluj Naszą przeszłość
RomanceOna - świeżo po maturze, ale nie planuje studiów. Ma problemy z matką i dorabia w małej kawiarni. Większość wolnego czasu poświęca na swoją pasję - malarstwo. On - dwa lata starszy od niej, roztrzepany fotograf, grający w rugby w wolnym czasie. Pe...