Następnego dnia rano zrobiłam to co zawsze . Czyli ogarnęłam się, przebrałam, zjadłam i założyłam buty , po czym zamknęłam drzwi. Jedyną różnicą było to , że martwiłam się o tą dziewczynę, którą porwali.
Wykłady przebiegły szybko pewnie dlatego, że spałam.
Wróciłam do mieszkania po 15 .
Usiadłam do swojego burka i otworzyłam laptopa, żeby później wpisać w wyszukiwarkę: " co zrobić jak się było światkiem porwania? " . Lecz zanim zdążyłam kliknąć w chociaż jedną ze stron, które się pojawiły na ekranie zadzwonił mój telefon.Spojrzałam na niego i zobaczyłam, że nie znam tego numeru , więc nie odebrałam. Po krótkiej chwili zaczął znowu dzwonić ten sam numer. Po krótkim namyśle odebrałam.
- Halo - powiedziałam niepewnie.
- Dzwonię po to by powiedzieć ci żebyś usunęła zdjęcia.
- Przepraszam, ale kim pan jest, skąd ma pan mój numer i o jakie zdjęcia panu chodzi do cholery?!
- Chodzi mi o zdjęcia, które zrobiłaś wczoraj.
Chodzi mu o porwanie ?
- Przepraszam chodzi ci o porwanie?
- Tak. Mają być one usunięte.
- Przepraszam bardzo, ale dlaczego?
- Bo inaczej będziesz miała kłopoty, a twoja przyjaciółką Samantha pozostanie bez życia.
- Co takiego?!
- Masz dzień na usunięcie tych zdjęć ze wszystkiego. - i się rozłączył.
Czy on jest jednym z tych facetów , którzy porwali tą dziewczynę?
Cóż sądząc po tym , że powiedział, iż mam usunąć zdjęcia chyba tak , ale skąd on wziął mój numer telefonu? Co ja mam teraz zrobić to kurwy?
Wpakowałam w nie małe bagno.
On groził, że zabije Sam. Nie mogę siedzieć bezczynnie .
Moje rozmyślenia przerwał dzwonek do drzwi. Podeszłam do nich i otworzyłam.
- Cześć - powiedziała Sam.
Reszta dnia spłynęła szybko.
Gdy Sami poszła do łazienki się umyć po mnie, podeszłam do jej telefonu i wystukałam kod ( znam jej kod , a od mój ) . Weszłam w numery .
Zobaczyłam, że dzień temu rozmawiała z Alex'em , czyli z tym człowiekiem, do którego szukam numeru.
Zapisałam sobie jego i poszłam do pokoju , po czym zamknęłam drzwi i do niego zadzwoniłam.
- Halo - odezwał się głos w telefonie , który należy do Alex'a.
- Cześć.
- Nadia ?
- Tak. Mam do ciebie ważną sprawę, która nie może czekać.
- W takim razie słucham.
- Chciałabym, żebyś znalazł informacje o człowieku, którego numer ci prześlę. Wiesz , chcę wiedzieć jak ma na imię, gdzie mieszka i takie tam.
- Dobrze , ale po co ci te informacje.
- Potrzebuję, żeby uratować komuś życie.
- Posłuchaj mnie. Nie chcę, żebyś sobie zrobiła krzywdę narażając się. Ale jeśli jest to dla ciebie naprawdę tak ważne to postaram znaleźć informacje o tym człowieku w przeciągu 3 godzin. Lecz proszę cię o jedno.
- Słucham.
- Nie walcz z kimś z kim sobie nie poradzisz. A jeśli coś się stanie czy coś, to śmiało dzwoń.
- Dziękuję ci . Jesteś wielki.
- Luz. Przecież muszę ci pomóc, bo zniszczyłem ci życie.
- Ale i tak dziękuję. To naprawdę dla mnie bardzo ważne.
- Dobra. Prześlij mi numer tego człowieka, a ja zajmę się resztą.
- Okej , dzięki.
Rozłączyłam się, po czym wysłałam mu numer tego człowieka i wyślizgnęłam się pod kadrę.
Tak naprawdę jeśli by mi nie pomógł, musiałbym działać na własną rękę, a mogło to się skończyć katastrofą.
Pomimo , iż mi pomoże to i tak nie zapomnę nigdy tego co mi zrobił.
Nie zapomnę nigdy tego , że mnie porwał.
Nie zapomnę nigdy tego , że mnie sprzedał.
Nie zapomnę tego , że przez niego zostałam prawie zgwałcona.
Nie mogę sobie poradzić z tą sytuacją, ale co zrobić. Przecież nie cofnę czasu .
Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
CZYTASZ
porwana
ActionCo byście zrobili, gdyby ktoś by was wziął z zaskoczenia, i uśpił? Ja właśnie tak miałam. Mam 17 lat, i mam na imię Nadia, lecz nie spodziewałam się że w normalny dzień, a raczej prawie w noc, ktoś mnie uprowadzi. Mogą występować: • Sceny erotyczne;...