Obmyślanie planu zajęło nam około godziny.
- No dobra. Chodź. - powiedział z niechęcią.
Założyliśmy bluzy i buty, po czym zamknęłam drzwi i wyszliśmy przed budynek. Omal nie zemdlałam widząc czarny motor przed blokiem.
- On jest twój - Pokiwałam głową na sprzęt.
- Tak. Wskakuj. Czym szybciej tam dojedziemy, tym szybciej uratujemy tą dziewczynę.
Wsiedliśmy do motoru, ale oczywiście chłopak mi pomógł. On siedzi pierwszy , a ja za nim.
- Trzymaj mnie. No chyba , że chcesz spaść.
Nie odpowiedziałam mu , tylko położyłam ręce na tyle maszyny.
Po chwili ruszył. Jechał dość szybko, ale i tak go nie trzymałam. Jednak po nie dużym czasie przyspieszył i szybko go objęłam w tali , tak żeby nie spaść.
Kiedy motor się zatrzymał, ja dalej siedziałam w takiej samej pozycji.
- Możesz mnie już puścić .
Po tych słowach szybko go puściłam, zeszliśmy z maszyny i rozejrzałam do okoła . Znajdujemy się w lesie, przed jakimś nie dużym domem.
Przeszedł mnie dreszcz przez myśl, że mamy tam jakoś się wkraść.
- Axel ? A jak my mamy tam wejść? - spojrzałam na bramę zza , którą znajdują się trzy psy , które zapewne strzeżą posiadłości.
- Chodź za mną i postaraj się być cicho.
Chłopak nie czekając na odpowiedź z mojej strony , podszedł pod bramę. Nie uszło to jednak psom , które zaczęły szczekać.
- Co teraz ? - zapytałam niepewnie.
- Musimy się schować - wskazał na krzaki i las - mogą przyjść zobaczyć co się dzieje.
Akurat po schowaniu się przez nas w krzakach, wyszedł z domu jakiś gościu.
- Zamknijcie się. - powiedział do psów - nikogo tu nie ma. - wrócił do domu.
- Kojarzysz tego faceta ? - zapytał blondyn wychodząc z krzaków.
- Tak, to jest jeden z tych gości, którzy porwali tą dziewczynę.
Wyszliśmy z krzaków i poszliśmy znowu pod bramę.
- Czyli oni tu mieszkają. Chodź za mną.
Poszłam za Alex'em, który zaczął się wspinać po bramie od tyłu domu .
- Naprawdę jesteś taki tępy, czy tylko udajesz?
- O co ci znowu chodzi - zapytał nie rozumiejąc.
- Chodzi mi o to , że pewnie mają kamery. A jak nas zobaczą przed budynkiem to albo oni nas złapią albo ich psy.
- Masz jakiś inny pomysł - zapytał, ale nie dostał odpowiedzi - no właśnie. - westchnęłam.
Po krótkiej chwili znaleźliśmy się przed posesją.
- Rozejrzyj się, czy okien nie zostawili otwartych. - przytaknęłam głową, po czym ruszyłam do okoła budynku.
Po krótkiej chwili spaceru zobaczyłam na wpół zamknięte okno , które znajduje się na parterze .
Ja:
Po lewej stronie budynku .
Alex :
Ok.
Po dosłownie 5 sekundach, chłopak był już koło mnie.
- Wspinamy się - powiedział, patrząc na moją twarz z uśmiechem.
- Znowu ? - jęknęłam.
- Nie marudź, tylko chodź.
Wspięliśmy się i znaleźliśmy się w środku budynku. W pokoju , w którym się znaleźliśmy należał zapewne dla jakiś gości.
Wyszliśmy cicho z pokoju .
- Gdzie teraz ? - zapytałam.
- Raczej do piwnicy. To tam większość drani trzyma swoje zdobycze - pokiwałam głową na zgodę.
Przeszliśmy koło pokoju, w którym było słychać jakieś słowa. Chłopak patrząc na mnie położył na swoich ustach palec , na znak , żebym była cicho.
Po niecałych 10ciu minutach znaleźliśmy drzwi , które prowadziły do piwnicy , jednak były one zamknięte.
- Co teraz zrobimy ? - zapytałam.
- Musimy znaleźć klucz. Poszukaj pod doniczkami , a ja poszukam w szafkach.
Jak powiedział, tak też zrobiłam. Przesunęłam pierwszy kwiatek. Nic. Drugi , nic. Trzeci , nic. Czwarty, tak.
- Znalazłam. - szepnęłam .
- Daj .
Podałam mu go , a on otworzył drzwi.
CZYTASZ
porwana
ActionCo byście zrobili, gdyby ktoś by was wziął z zaskoczenia, i uśpił? Ja właśnie tak miałam. Mam 17 lat, i mam na imię Nadia, lecz nie spodziewałam się że w normalny dzień, a raczej prawie w noc, ktoś mnie uprowadzi. Mogą występować: • Sceny erotyczne;...