- Co teraz zrobimy ? - zapytałam.
- Musimy znaleźć klucz. Poszukaj pod doniczkami , a ja poszukam w szafkach.
Jak powiedział, tak też zrobiłam. Przesunęłam pierwszy kwiatek. Nic. Drugi , nic. Trzeci , nic. Czwarty, tak.
- Znalazłam. - szepnęłam .
- Daj .
Podałam mu go , a on otworzył drzwi.
Poszliśmy po schodach do pomieszczenia, a co tam zobaczyliśmy zamroziło mi krew w żyłach.
W piwnicy , koło ściany leżała dziewczyna. Ta dziewczyna, którą porwali. Podbiegliśmy do niej.
Wyglądała okropnie. Podkrążone oczy, siniaki i do tego miała na sobie bluzkę męską, która była porwana , dlatego dosięgała jej do brzucha i miała też na sobie spodnie , które również wyglądały na męskie.
Potrząsnęłam nią, a ona powoli otworzyła oczy.
- Kim jesteś - była przerażona i na pewno nie piła z kilka godzin.
- Spokojnie, jesteśmy tu by ci pomóc - włączył się Alex.
- Dasz radę wstać - zapytałam z nadzieją.
Dziewczyna pokiwała jedynie głową, że nie da rady. Chłopak po tym geście z jej strony, wziął ją na ręce,jak pannę młodą.
- Musimy szybko z tąd uciekać, bo jak się skapną będziemy mieć problemy. - pokiwałam głową na tak.
Poszliśmy pod okno, przez , które tu weszliśmy.
- Ty skocz pierwsza , a ja ci ją podam i później sam skoczę, okej? - zapytał .
- Dobrze.
Zrobiliśmy tak , po czym podałam dziewczynę chłopakowi.
- Dobra, zmywamy się. - wskazał na bramę.
Przeszliśmy przez bramę, tym samym sposobem , co przez okno.
- Chodźmy tam - wskazał na drogę koło lasu , na której stał motor - przeniosłem go , żeby n oni nie zauważyli nas.
Poszliśmy w kierunku motoru. Dziewczyna jest nieprzytomna , dlatego trochę nam trudno będzie jechać.
Po kilku minutach byliśmy koło maszyny, na którą najpierw wsiadłam ja , a Alex podał mi dziewczynę, którą posadziłam i oparłam o siebie. Alex wsiadł na sprzęt przed dziewczyną i ruszyliśmy.
Jechaliśmy dość szybko z dwóch powodów. 1) dlatego, że mogli nas zobaczyć, 2) dlatego, że nie wiedzieliśmy co że stanem dziewczyny.
Po kilkunastu minutach byliśmy już przed blokiem.
- Alex , ale Samantha będzie za 30 minut. Ona nie wie o tym .
- Spokojnie. Wezmę dziewczynę do szpitala , a po nim do siebie.
- Naprawdę?
- Tak . - uśmiechnął się.
Chłopak zaniósł dziewczynę do mieszania, po czym położył ją w salonie , na kanapie.
Dziewczyna po kilku minutach obudziła się.
- Proszę, napij się. - podałam jej kupek z wodą.
- Dziękuję. Ale jak mnie znaleźliście? - zapytała.
- Szłam tą samą ścieżką co ty. Zdążyłam zrobić zdjęcie sytuacji. No , a później jeden z nich, ze swojego numeru do mnie zadzwonił. Chciał, żebym usunęła zdjęcia. A swoją drogą to naprawdę są głupi, że zadzwonili ze swojego numeru. - wyjaśniłam.
- Proszę - powiedział Alex , dając dwie kanapki dziewczynie .
- Dz.. Dzię.. Dziękuję. W ogóle to dziękuję za wszystko. Gdyby nie wy... Ugh.. Nawet sobie tego nie wyobrażam. - jąkała się - na pewno się odwdzięczę.
- Nie musisz - powiedziałam .
- Zabiorę cię do szpitala, chodź - powiedział chłopak.
- Nie trzeba. Nic mi nie zrobili, oprócz tych siniaków . Nic mi nie jest. - zapewniała .
- Na pewno ?
- Tak, na pewno.
- No dobrze. To jedziemy do mojego mieszkania, chodź.
- Okej.
Wyszli z mieszkania, a ja zastanawiałam się, po co właściwie ją porwali.
CZYTASZ
porwana
ActionCo byście zrobili, gdyby ktoś by was wziął z zaskoczenia, i uśpił? Ja właśnie tak miałam. Mam 17 lat, i mam na imię Nadia, lecz nie spodziewałam się że w normalny dzień, a raczej prawie w noc, ktoś mnie uprowadzi. Mogą występować: • Sceny erotyczne;...