Następnego dnia rano obudził mnie telefon sygnalizując, że ktoś dzwonił.
Odebrałam.- Cześć - powiedział głos w telefonie, który należy do Alex'a.
- Cześć, znalazłeś już informacje na temat tego człowieka? - zapytałam z nadzieję.
- Tak , ale nie wiem czy ci je dam.
- Dlaczego?
- Dziewczyno , on jest naprawdę bardzo niebezpieczny. Chcesz mieć kłopoty? Jak nie to zostaw sprawę z tym kolesiem.
- Ale ja nie mogę zostać tego! Jeśli nic nie zrobię, tamta dziewczyna straci życie, tak jak prawie ja . Nie mogę siedzieć bezczynnie, nie rozumiesz?!
- Dobrze , to może najpierw wytłumaczysz mi co się stało. - zapytał nie pewnie.
- Em... Okej. To było przedwczoraj. No szłam drogą tą koło szkoły. Ale kiedy minęłam szkołę , podjechało jakieś czarne auto i kilka mężczyzn wyszło z niego. No i wzięli i zaciągnęli dziewczynę , która szła przede mną do ich auta. Ja zrobiłam zdjęcia tej sytuacji, a później uciekłam z tamtego miejsca. A wczoraj chyba jeden z tamtych kolesiów do mnie zadzwonił.
- Co chciał?
- Chciał, żebym usunęła te zdjęcia, które zrobiłam. Zagroził, że zabije Sami , a ja będę miała kłopoty.
- Usunęłaś te zdjęcia?
- Nie. No , bo przecież jak bym usunęła, to jak oni mieliby się tego dowiedzieć.
- Byłaś z tym na policji?
- Nie, nie byłam.
- Dobrze zrobiłaś, że do mnie zadzwoniłaś. Stanie się coś jeśli nie pójdziesz dzisiaj na wykłady?
- Yyy nie , no przynajmniej nie powinno.
- To dobrze. Będę u ciebie za godzinę. Sam idzie dzisiaj do szkoły, tak ?
- Tak , idzie.
- To będę u ciebie za godzinę. Tylko nigdzie nie idź, bo mogą cię śledzić.
- Okej , dziękuję ci bardzo . Ratujesz mi życie.
- Nie ma sprawy. Do zobaczenia.
- Do zobaczenia.
2 godziny później
Już godzinę siedzimy z Alex'em w moim pokoju. Alex szuka gdzie aktualnie przebywa ten koleś, który do mnie zadzwonił, a przyglądam się zdjęciom, które zrobiłam tamtego dnia.
- Wiesz już gdzie ten człowiek jest ? - zapytałam z nadzieją.
- Dobrze wiesz , że to nie jest takie proste. A ty poznajesz kogoś?
- Nie , zupełnie nie kojarzę żadnego z nich.
- To przypatrz się lepiej. Po za tym i tak masz ułatwienie, bo nie mają kominiarek na twarzy.
- Ale ja ich serio nie kojarzę. - westchnął.
- Popatrz- wskazał na swojego laptopa.
Na ekranie wyświetlała się mapa i zaznaczone miejsce na niej , które pokazywało gdzie on się znajde .
- Super. To co? Jedziemy tam! Chciałam otworzyć drzwi od pokoju , ale zatrzymała mnie ręką chłopaka.
- Zwariowałaś. - pokiwał głową w niedowierzaniu - Najpierw musimy obmyślić plan , przygotować odpowiednie rzeczy i przygotować się fizycznie.
- Rozumiem , ale to zajmie nam z kilka dni , a on zadzwoni do mnie dzisiaj.
- Skąd wiesz, że zadzwoni akurat dzisiaj?
- Ugh... Bo powiedział, że daje mi dzień na usunięcie tych zdjęć ze wszystkiego.
- Czemu nie powiedziałaś? - zapytał z pretensją.
- No bo zapomniałam. - westchnął.
- Dobra, obmyślamy wszystko teraz . Do roboty.
Obmyślanie planu zajęło nam około godziny.
- No dobra. Chodź. - powiedział z niechęcią.
Założyliśmy bluzy i buty, po czym zamknęłam drzwi i wyszliśmy przed budynek. Omal nie zemdlałam widząc czarny motor przed blokiem.
CZYTASZ
porwana
ActionCo byście zrobili, gdyby ktoś by was wziął z zaskoczenia, i uśpił? Ja właśnie tak miałam. Mam 17 lat, i mam na imię Nadia, lecz nie spodziewałam się że w normalny dzień, a raczej prawie w noc, ktoś mnie uprowadzi. Mogą występować: • Sceny erotyczne;...