Obudziłam się niby wcześnie bo o 07:52 ale i tak puźniej od lili. Dziewczyny nie było już w łóżku, tylko Nikola smacznie sobie spała kołomnie. Postanowiłam pujść zobaczyć gdzie podziała się blądynka więc pierw poszłam się ogarnąć i wyszłam z pokoju.
Pokierowałam się schodami w dół i gdy tak się zastanawiałam gdzie może być poczułam piękne zapachy dochodzące z kuchni, Jezu to Lili czy moja mama teraz coś pichci? Jezu czym ja sobie na to zasłużyłam? Pomyślałam i pokierowałam się do kuchni gdzie gawędziły dwie kobiety.-Hej wam
-O zobaczcie kto raczył wstać na śniadanie odpowiedziała ironicznie moja mama
-jebać
-SŁOWNICTWO powiedziały chórem po czym zaczeły się śmiać a załamana ja usiadłam przy stole kładąc łokcie oraz głowę na blacie.
-Nikila jeszcze śpi? Spytała blondynka
-Ta, a niech se śpi ile chce.
-a tak wogóle to jak wkońcu zamieszkałyście razem bo cały czas się zastanawiam. Zapytała moja mama a ja tylko zerknełam na równie zmieszaną dziewczyne która też popatrzyła na mnie a nasze spojrzenia się zetkneły.-Długa i nudna historia powiedziała dziewczyna
-No i? Ja mam czas mogę posłuchać.
-eeee ale my tak średnio bo chciała bym pokazać Lili okolice powiedziałam szybko na co dziewczyna przytakneła
-aha czyli nie chcecie mi powiedzieć. No dobrze. Ja doniczego was nie zmuszam ale pierw zjedcie śniadanieObie odetchnełyśmy z ulgą co moja mama zauważyła ale już wolała zostawić ten temat i podała nam talerze.
-Mischell pamiętaż że Aśka wyjechała z naszego miasteczka 3 lata temu? Spytała moja mama.
-Oczywiście że tak. Szczeże to dawno z nimi nie gadałam chyba już 2 miesiące będą. Powiedziałam na co Lili lekko się zaskoczyła.
-Twoja mama powiedziała tylko o jakiejś Aśce to o co chodzi z nimi?
-Aśka to biologiczna mama moich sióstr Julki i Mai. Powiedziałam prędko na co dziewczyna zrobiła wielkie oczy.
-TY MASZ SIOSTRY? I czemu macie inne mama?
-długa i nudna historia ale mają wspólnego biologicznego ojca. Wtrąciła się moja mama ale wracając przyjechały do domu do jej dziadków na święta i możecie do nich wpaść.
-O mi pasuje. Lili chcesz iść zemną?
-Jasne z chęcią.~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~po zjedzeniu śniadania~ ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Po śniadaniu Lili poszła się przygotować a ja pomogałam mojej mamie w sprątaniu po śniadaniu.
-A jak z Piotrkiem? Co się dokładnie stało? Zapytałam
-Dostał nawrotu choroby... Podczas 100 dziadka żucił się na niego i na mnie z nożem ale na szczęście nic się nie stało a sam Piotrek widocznie był choć trochę świadomy bo sam zadzwonił na pogotowie psychiatryczne. Powiedziała szybko a ja zamarłam. Dawno to się już nie działo, ostatnio to z 2 lata temu jak miałam 17 lat pamiętam jak jechał pod prąd i rozbił samochód. Niby ma te 30 lat i niby może sam decydować ale jest już straszne.
-Jezu czemu to się dzieje?
-Nie wiem ale nic na to nie poradzimy. Piotrek musi jeść tabletki na głowę ale jak ich nie je to potem jest takie coś westchneła smutno moja mama i nagle usłyszałyśmy jak z schodów zbiega mała rozweselona Nikole a za nią szła jej siostra.
-Hej młoda jak się spało? Spytałam
-dobrze i to bardzo dobrze
-dzień dobry, ty musisz być Nikola prawda?
-Tak to ja. Dziewczynka podeszła do mojej mamy i energicznie się przywitała a na twarzy mojej mamy pojawił się szeroki uśmiech.
-Dobrze słoneczko to może zjesz śniadanko?
-TAKKK
-To umyj rączki i siadaj do stołu.Nikola prędko pobiegła do łazięki.
-Ale da pani sobie z nią radę? Spytała lili
-No oczywiście że tak. Od Mischell nigdy wnuków się niedoczekam to przynajmniej tą kruszynkę porozpieszczam. I przy okazji mów mi po imieniu a nie przez pani.
-Dobrze powiedziała blondynka
-Tylko bez przesady mamo powiedziałam na co ta się uśmiechneł
-No dobrze dobrze ale wy już idcie bo cały dzień wam zaras zleci na gadaniu
Powiedziała więc ubrałyśmy się w kurtki i żegnając się wyszłyśmy z domu.
CZYTASZ
Jesteś dla mnie najważniejsza/ yuri
Actionzapraszam do przeczytania tej o to mojej historii. z góry przepraszam za wszystkie błędy ortograficzne logiczne lub gramatyczne, najprawdopodobniej będę często rozdziały pisała pod wpływem emocji itp ale i tak serdecznie zapraszam do spacerku po moi...