9

36 2 0
                                    

Po paru dniach no ptawie tygodniu postanowiłam powiedzieć małej Nikoli prawdę. O tym że jej siostra jest w szpitalu i o tym że jest nieprzytomna. Ale jena osoba zdążyła mnie wyprzedzić. TAK Eli postanowiła że ona jej powie bo wie że radzi sobie z tym o niebo lepiej odemnie z czego z jednej strony byłam zła a z drugiej zadowolona. Młoda nie była zła a mi spadł kamień z serca.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Po kolejnych 2 dniach dostłam telefon z szpitala Lili już się obudziła i można było przyjść w odwiedziny, po otrzymaniu tej informacji i przekazaniu jej Nikoli postanowiłyśmy że od razu do niej pojedziemy. Na początku myślałam czy pierw nie udać się do niej sama ale wtedy jej siostra została by sama w domu bo Eli była u soebie A po mimo ile już zostawiła sama jak np kiedy jej siostra wylądowała w takim stanie w szpitalu nie chciałam by została sama.

Kiedy byłyśmy już na miejscu mała od razu wybiegła do sali więc postanowiłam chwilkę poczekać by się sobą nacieszyły. W dłoniach trzymałam bukiet róż które kupiłam po drodze do szpitala.
Po jakiś 10 min do moich uszu doszło pytanie Lili

-Nikola a kto się tobą opiekuje? Nie powinnaś być sama!

Po tych słowach weszłam do sali

-Ja się nią zajmuję

Powiedziałam spokojnie kładąc na kolanach dziewczyny bukiet

-Mischel? Ummm... Bardzo Ci dziękuję że się nią zajełaś kiedy mnie nie było zaras się wypiszę i nie będziesz musiała już się martwić

Mówiła szybko lekko zakłopotany. Prubowała usiąść ale ciało odmawiał jej posłuszeństwa

-Lepiej odpoczywaj i ani mi się waż wypisywać na własne żądanie jesteś jeszcze bardzo poturbowana i możesz pocieszyć swój stan

Położyłam rękę na ramieniu dziewczyny a ta po prostu odpuściła

Po jakiś 4 godzinach postanowiliśmy już wracać do domu więc zostawiłam dziewczynie mój numer telefonu i po pożegnanie się pojechałyśmy do domu.


Moja porąbana korekta zmieniająca Nikoli na Nikomu itp autokorekta +pisanie szybko i z moją słabą ortografią i znajomością polskiego pozdrawiamy.
I przepraszam że tak zaniedbałam tą książkę ale nawet teraz piszę w szpitalu bo moka mama miała dzisiaj operację przepuchliny I no wiele się działo jednym słowem
Rozdział ma 355 słów

Jesteś dla mnie najważniejsza/ yuriOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz