17

18 2 0
                                    

Pov mischell

Obie dziewczyny zdążyły już zasnąć. Byłyśmy już prawie na miejscu, moja wioska na której się wychowałam była mała ale nie była to wieś typu że po ulicy chodzą krowy czy coś tego typu. To było po prostu mini miasteczko z 2 sklepami, zagrodą dla koni i jednym klubem gdie młodzież zbierała się na imprezy. Dobrze zapamiętałam to miejsce, po mimo ile się zmieniło przez ten czas to i tak była to moja mała wieś.
Dojechaliśmy pod wysoki dom, zaparkowałam swój samochód na podjaździe i wysiadłam podchodząc do drzwi pasażera

-Lili jesteśmy wstawaj
Potrząsłam lekko dziewczyną na co ta leniwie otwarła oczy
-Już? O to fajnie
Wysiadła przecierając leniwie oczy.

Podeszłam do tylniego siedzenia by wyjąć Nikole, nie chciałam jej budzić, musiała być wykończona na dodatek dojechałyśmy w środku nocy. Walizki postanowiłam wyjąć puźniej. Podeszłyśmy do drzwi i ledwo zadzwoniłam dzwoniem a drzwi się otwarły a w progu staneła niższa odemnie kobieta w średnim wieku wyglądająca wręcz jak ja tylko dodać tak z trzydzieści lat moja mama ,a za nią stał o rok młodszy od niej męższczyzna z moim wzrostem facet czyli mój ojczym. Oboje byli widocznie szczęśliwi że mnie widzą ale zaskoczyli się widokiem Lili stojącej kołomnie i trzymaną przezemnie Nikolę.

-o nie wiedzieliśmy że przyjedziesz z kimś, nazywam się Marta
Z uśmiechem wystawiła dłoń do dziewczyny na przywitanie a ta odwzajemniła powitanie
-Nazywam się lili i rozmawiałyśmy już przez telefon. Ale czy Mischell was nie powiadomiła że przyjedziemy?

Zapytała zmęczona ale też zaskoczona dziewczyna i wszystkie oczy pokierowały się na mnie

-Ummm... To był ciężki dzień i bardzo strzesujący, miałam napisać ale całkiem mi z głowy wypadło
-spokojnie nic się nie stało, ale proszę wejdźcie.

Zrobiłyśmy to co rozkazała maja mama. Ale postanowiliśmy że pierw jeszcze wyjmę waliski więc oddałam Nikolę jej siostrze i razem z ojczymem poszłam po waliski z którymi po paru minutach byliśmy w środku.

-Dobrze to chodcie na górę to zabaczycie swój pokój, przynajmniej na razie wasz wspólny bo nie mamy nic innego na rzie przygotowanego.
-Dobrze spokojnie nam to nie przeszkadza ale warto było by ogarnąć jakiś pokój dla Nikoli. Powiedziałam zadowolona a Lili spojżała na mnie lekko zalewając się rumiencem.
Moja mam zaprowadziła nas na drugie piętro gdzie naprzeciwko schodów znajdował się nasz pokój, pokój był fioletowo czarny z białym sufitem, po prawo stała kanapa z stolikiem kawowym a po lewo znajdowała się komoda z lustrem i szafą na ubrania na środku znajdoało się dwuosobowe łóżko a po prawo łazięka. Taki jaki sobie zapamiętałam. Uśmiechłam się i wniosłam waliski do środka a po mnie weszła Lili z siostrą na rękach. Obie były naprawde zmęczone co było widać więc wyciągłam szybko piżamy z torby i powiedziałam lili by poszła się przebrać, w tym samym czasie ja przebrałam Nikole. Kiedy wszystkie byłyśmy już przebrane ułożyłyśmy się do snu. Lili zasneła od razu a Nikola cały czas spała a ja trochę jeszcze popatrzyłam na nie i też zasnwłam

No brawo ja kurwa jego mać XD
Wczoraj zamiast spać to od 01:00 do 05:47 czytałam książkę z wattpada (całą na raz)

Jesteś dla mnie najważniejsza/ yuriOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz