Makak siedział właśnie w kuchni i prubował zaparzyć sobie herbatę ale niestety czajnik się nieźle buntował.
-Jprdl, zaraz chyba oszaleję przez ten złom!-wybuchnął Makak waląc pięścią w czajnikowe monstrum.
Ten krzyk nie umknął pewnej pomarańczowej małpie, która czując że jego partner jest o krok od wybuchu złości, szybko pobiegł do kuchni.
-Makak co się dzieje? - zapytał gdy tylko przekroczył próg pomieszczenia.
-Co się dzieje?! Ja ci powiem co się dzieje! Próbuję sobie zrobić jebaną herbatę ale ten cholerny czajnik nie chce działać!
Wukong podszedł bliżej, spojrzał na czajnik po czym wybuchnął głośnym śmiechem.
-Z czego tak rżysz?! - spytała zdziwiona, ciemna małpa.
-Z tego że czajnik nie jest nawet podłączony do prądu.... HAHAHA!!
-Kurwa, zamknij ten ryj.
-No już mój gburku, nie dąsaj się tak. Wiesz co? Idź do salonu a ja, nam zrobię herbatę. - powiedział Wukong, po czym pocałował go w policzek. Makak czerwony jak burak wyszedł z kuchni bez słowa.
-Heh, a on ze mnie się śmieje, że reaguję podobnie kiedy mnie tak zaskoczy. - powiedział do siebie Wukong po czym zaczął robić herbatę.

CZYTASZ
Małpi kabaret
HumorA oto śmieszne opowiadanka z nawiązaniem do Monkie kid. Uwaga! Opowiadania będę raz krutsze i raz dłuższe, mogą się w nich pojawić wulgaryzmy i niektóre z nich są talksami. Tak czy siak miłego czytania 😊