7. True friend

623 58 26
                                    

- czy mam wrażenie czy sobie ubzdurałem że wszyscy na mnie tak jakoś dziwnie patrzą? - szepnął Felix do Jeongina, gdy przechodzili właśnie szkolnym korytarzem w poniedziałkowy poranek. Szli w kierunku sali, pod której na obydwóch czekał już Jisung. Młodszy wzruszył ramionami uśmiechając się do blondyna.

- może wyjątkowo ładnie dziś wyglądasz? - parsknął śmiechem dostrzegając ich przyjaciela niedaleko ławki. Szatyn jednak nie bardzo wyglądał na zadowolonego, siedział z głową spuszczaną w dół i drżącymi nogami. Obydwoje jedynie spojrzeli na siebie podchodząc do chłopaka.

- Jisung wszystko..

- zanim powiesz że mnie nienawidzisz to daj mi się wytłumaczyć. - zaczął szybko siedemnastolatek spoglądając ma pieguska. Blondyn zmarszczył brwi, nie rozumiejąc co ma na myśli jego najlepszy przyjaciel. - Sungie o czym ty.. - przerwał mu szybko. - byłem wczoraj z Hanse, tym z trzeciej klasy. Gadaliśmy przez chwilę o Minju potem o tych próbnych egzaminach i innych mało ważnych pierdołach. - wydukał na jednym wdechu.

Felix widział że coś było nie tak, od początku dnia czuł się nie swojo a kiedy wszedł do szkoły jeszcze bardziej się o tym przekonał. Jednak sposób mówienia i mowa ciała Jisunga, bardzo niepokoiła jasnowłosego.

- później nagle zapytał kiedy Jihyo przyjdzie do nas do szkoły. - spojrzał na niego przelotnie jednak ewidentnie bał się wzroku Lee.
- powiedziałem że nie wiem a on wtedy zaczął gadać o podrywaniu jej, wiesz jaki jest Hanse. Powiedziałem mu że i tak jej nie znajdzie bo nie jest jedyna z takim imieniem. - westchnął zaciskając usta w linie.

- stwierdził że odnajdzie ją na liście rekrutujących po nazwisku. - mruknął ciszej. - wtedy mu powiedziałem że przecież nie macie tego samego nazwiska bo ty nie jesteś jej bratem i masz innych rodziców.. - odparł szybko. Świat Felixa momentalnie się zawalił. Zamrugał parę razy patrząc na przyjaciela i niedowierzając.

- ja naprawdę nie chciałem Lix, to wszystko wyszło tak przypadkiem. Później Hanse powiedział to Lii a ona napisała o tym na spotted. Przepraszam cie, nie miało tak..

- ooo jak tam nasza sierota? - usłyszeli za sobą donośny głos Hanse, ciemnowłosy stanął za piegowatym obejmując chłopaka prawym ramieniem. - nie chwaliłeś się co? - prychnął popychając go w stronę ściany.

Lee podniósł wzrok a w jego oczach obecne były łzy. Widział te kilkadziesiąt par oczu wpatrujących się w ich czwórkę. Obrzucuł spojrzeniem Jisunga po raz ostatni, i bez namysłu ruszył korytarzem do wyjścia ze szkoły. Nie zważał już nawet na łzy wypływające z jego czekoladowych oczu.

Kochał Jisunga, ufał mu.

Był jedyną osobą która o tym wiedziała a ten sekret mial być z nim bezpieczny. Zapłakany wybiegł ze szkoły podpierając się o swoje kolana. Czuł ból, nie mógł uwierzyć w to że jego najleoszy przyjaciel wygadał przypadkowej osobie taką ważna tajemnice. Miał ochotę zapaść się pod ziemie.

Ostatni autobus jadący w stronę jego ulicy odjechał z przystanku po godzinie siódmej. Westchnął ścierając z twarzy łzy. Sięgnął po telefon, wybierając pierwszy numer który nasunął mu się na myśl.
Przyłożył urządzenie do ucha wykonując połączenie, o dziwo, odebrał już za pierwszym sygnałem.

- oo dzwonisz do mnie pierwszy. - zaśmiał się radośnie Hwang w słuchawce, jednak pieguskowi wcale nie było w tamtej chwili do śmiechu. Pociągnął nosem biorąc głębszy wdech.

- mógłbyś po mnie przyjechać? Do szkoły. - mruknął czując jak jego głos drży. Hwang byłby pierwszą osobą by to zauważyć, dlatego jego ton głosu również diametralnie się zmienił. - wszystko okej? Nie masz lekcji? - zapytał jednak blondyn szybko zbył zapytania. - nie mam jak wrócić do domu, jeśli nic nie robisz..

Remember whatever you say. I'll love you foreverOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz