23. Crash

545 51 154
                                    

- jezu nie chcę mi się. - jęknął właśnie zmęczony Felix, który miał pomóc swojej opiekunce z porządkami w salonie. Był wlaśnie po szkole dlatego ciężko było mu się na czymkolwiek skupić. - Lixie chodź tutaj! - krzyknęła kobieta z dołu. Za nim jednak piegus postanowił udać się na dół do kuchni chwycił za swój telefon słysząc dźwięk powiadomienia.

Był pewny że wiadomość należała do Hyunjina, iż dwudziestodwulatek nie odzywał się do niego od samego rana co jak na Hwanga, było nieco dziwne. Zmarszczył brwi widząc nieznany numer.

Od nieznany
co robisz Sunshine

Czytając treść esemesa na jego buzie wkradł się mały uśmiech. Wywrócił oczami wiedząc że to mężczyzna robi sobie z niego nieśmieszny żart.

Do nieznany
ha ha ha
ale jesteś zabawny

Od nieznany
;))

Do nieznany
ale mógłbyś mi chociaż odpisać ruro
już myślałem że nawróciłeś się i pobiegłeś do swoich fanek
cham i prostak

Od nieznany
nie mam pojęcia o czym mówisz Felixie

Do nieznany
gadaliśmy o moim imieniu debilu
zaraz wrócę mama mnie woła
pa

Od nieznany
oj Sunshine

- Lixie! - krzyknęła podniesionym głosem brunetka z dołu. Piegus szybko odrzucił komórkę na brzeg łóżka i bez większego przedłużania wyszedł ze swojej sypialni zbiegając schodami na dół, gdzie zastał się ze wzrokiem kobiety.

- idę na zakupy i później zajadę do Pani Rei trochę jej pomóc, Jihyo zostaję na noc u Yeji a tata jest do późna w pracy więc nie wychodz dzisiaj nigdzie dobrze? Wyciągnij talerze ze zmywarki a resztę zrobimy jutro. - wytłumaczyła szybko zakładając na siebie ciemny płaszcz. Nastolatek skinął głową. Nie jeden raz zostawał sam w domu więc nie było to dla niego czymś dziwnym.

- jadę autobusem, koło osiemnastej przyjdzie Pan Kim i naprawi oponę w samochodzie więc otwórz mu garaż okej? - chłopak skinął znudzony głową na jej slowa. Zaprzyjaźniony sąsiad dla Felixa nie był niczym strasznym. - kupisz składniki na brownie? Chciałem dać trochę Hyunjinowi. - odparł patrząc na nia błagalnie.

Na jej szczuplej twarzy pojawił się delikatny, ciepły uśmiech. Zgodziła się pośpiesznym skinieniem głową a kilka minut później zniknęła za drzwiami mieszkania. Yongbok mógł odetchnąć, zakluczył drzwi iż miał to już w zwyczaju. Tak czuł się bezpiecznie.

Uśmiechnięty ruszył biegiem na górę do swojego pokoju, by kontynuować rozmowę ze swoją sympatią. Zdziwił się jednak gdy na nowo włączył telefon.

Od nieznany
Hyunjin jest w domu prawda?

Usiadł na łóżku zmieszany. Przejechał swoją dłonią po jasnych kosmykach włosów delikatnie je roztrzepując.

Do nieznamh
Hwang to nie jest zabawne

Od nieznany
nie jestem żaden Hwang Sunshine

Z każdą kolejną wiadomością, jaką siedemnastolatek otrzymywał od nieznanego numeru, jego zdenerwowanie roslo coraz bardziej. Nigdy nie miał w zwyczaju wierzyć w takie rzeczy, normalnie by się tym nie przejmowal i wręcz naklanial Hwanga by to był tylko idiotyczny żart.

Ale tym razem naprawdę czuł niepokój, widząc jak słońce zza małego okna jego sypalni postanowiło już zacząć zachodzić. Wziął głębszy oddech patrząc w wyświetlacz urządzenia.

Do nieznany
denerwujesz mnie wiesz?
zaraz do ciebie tam przyjadę i ci walne

Od nieznany
przyjedz ;)

Remember whatever you say. I'll love you foreverOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz