17. Time for our lips

713 61 110
                                    

- czekaj Lix na spokojnie. - westchnął rozkojarzony Jisung, z którym piegusek spotkał się drugi dzień po imprezie. Starszy chłopak przeżywał nie małego kaca, dlatego ciężko było mu się skoncentrować na słowach siedemnastolatka. - powiedz od początku, jeszcze raz. - spojrzał na niego mrużąc oczy.

Jasnowłosy złapał się za głowę siadając przed nim i przestając chodzić w tą i z powrotem. Jednak gdy spojrzał w ciemne oczy przyjaciela, stchórzył i na nowo wstał.

- mogliśmy tam wczoraj nie przychodzić. - zaczął histerycznie rozglądając się na boki swojego pokoju. - wracałem do domu z Hwangiem. - mruknął widząc nie za bardzo kumającego szatyna. - powiedziałem mu.. - zatrzymał się na chwilę przecierając jasne włosy dłońmi. - że chce go pocałować. - wyszeptał siadając na krzesło i pozostawiając Jisunga z szeroko otwartymi oczyma.

- Fe.. - nie zdążył nawet porządnie zacząć iż młodszy pośpiesznie mu przerwał. - nie próbuj się nawet z tego cieszyć. - wskazał na niego wściekły palcem. - ja nie jestem do chuja gejem.- jęknął rozpaczliwie. Nie miał pojęcia jak mógł tak bardzo wygłupić się przed starszym mężczyzną.

Żałował że w ogóle zjawił się na tej imprezie, że się napił i to tak bardzo. Bał się przyszłej rozmowy z Hyunjnem, dlatego po prostu go unikał. Mimo że widział jego wiadomości na wyświetlaczu telefonu, nie raczył w nie nawet zaglądnąć bojąc się co tam zastanie.

Było mu tak strasznie wstyd przed dwudziestodwulatkiem.

- Lix ale ty wiesz że to nie jest nic złego prawda? - starszy wstał spoglądając zmartwiony na swojego najlepszego przyjaciela. - sam wiesz że nie jestem into kobiety. - parsknął cicho. - nigdy jeszcze nie zachowywałeś się w stosunku do jakiejś dziewczyny tak jak do Hwanga, nigdy nawet na żadną nie spojrzałeś widząc coś więcej niż znajomości i przyjaźń. - dodał szybko nastolatek chwytając piegusa za ramię.

- ja też wcale nie jestem ślepy, widzę co się dzieję i ty podświadomie też. On nie jest ci obojętny, a ty jemu już tym bardziej. - wywrócił z uśmiechem oczami Han. - myślisz ze jakiś sławny typo, który wkoło siebie ma pełno adoratorów bez powodu by się za tobą uganiał kiedy wyraźnie pokazujesz mu że masz go dość i wywracasz oczami na jego widok ale go to nie obchodzi? No Felix pomyśl tą swoją mądrą główką. - potrząsnął nim delikatnie.

- ale ja tak nie mogę Jisung. - westchnął siadając na łóżko. - ja nie chce, ja go nawet przecież nie lubie. Nie zna mojego imienia! - podniósł głos patrząc w ciemne oczy szatyna który jedynie wzruszył ramionami.

- Lixie przesadzasz, to chyba czas najwyższy żebyś mu kretynie powiedział jak się nazywasz. - założył ręce na piersi stając przed blondynem. - nie upieraj się skoro o tak sam widzisz że coś jest na rzeczy. - popatrzył na niego zadowolony.

- pamiętasz Jiwon z pierwszej klasy? - wstał nagle jakby dostał olśnienia. Jisung niepewnie skinął głową wiedząc że dziewczyna przez pierwszy miesiąc nauki w ich szkole latała za Felixem pragnąc się z nim za wszelką cenę umówić, lecz ten uparcie odmawiał nawet nie starając się być dla brunetki miły. - umówię się z nią. - mruknął sięgając po telefon, zerknął na powiadomienia kasując wszystkie te od Hyunjina i wyszukał profil pierwszoklasistki.

- Lix ty debilu. - jęknął rzucając się na łóżko. - sam jesteś debilem, nie wierzysz że mi się uda? - uniósł brwi wpisując szybką wiadomość do dziewczyny o treści "hej to ja Felix, chcesz wyskoczyć na kawę weiczorem?". Starszy wydął wargi wyciągając do niego rękę. - stawiam dziesięć tysięcy wonów że odwołasz spotkanie i pobiegniesz do Hwanga. - piegusek pewnie złapał za jego rękę ściskając ją mocno.

Felix był pewny wygranej zakładu, Han też. Jednak tak naprawdę każdy wiedział do kogo powędrują pieniądze.

- odpisała! - pisnął szczęśliwy wyciągając urządzenie w kierunku wiewiórkowatego. Spojrzał na ekran gdzie otrzymał szybkie potwierdzenie i zapytanie o godzinę. Jisung wykrzywił twarz w niezadowolonym grymasie z obrzydzeniem czytając na głos treść esemesa nastolatki z telefonu Lixa. Kilka minut później był już umówiony z młodszą o rok dziewczyną. W jego głowie, może i był z tego powodu zadowolony, jednak w jego kruchym sercu, skazywał się na śmierć.

Remember whatever you say. I'll love you foreverOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz