4. Sunshine

716 61 49
                                    

- ty byś się nie stresował?! - fuknął do telefonu oburzony siedemnastolatek. Felix rozmawiał właśnie z Jisungiem, dzień wcześniej prowadził krótką wymianę wiadomości z Hyunjinem i umówili się że tego dnia mężczyzna po niego przyjedzie i obydwoje udadzą się do sklepu by odkupić starszemu ubranie.

- ależ skąd, i ty też tego nie rób. - powiedział pociesznie starszy chłopak. - pomyśl sobie że to będzie jak miłość z..

- zamknij się z tymi fanfikami. - wywrócił oczami piegowaty. Ostatni raz przejrzał się w lustrze słysząc z dołu kobiecy głos. - kończę Sungie, później powiem ci jak było. - i tak zakończył rozmowę ze swoim przyjacielem. Poprawił swoje jasne blond włosy i pośpiesznie ruszył schodami na dół.

- Lixie ktoś do ciebie. - mruknęła kobieta wskazując na drzwi zza blatu. Nastolatka siedząca w salonie, który połączony był z kuchnią i dużym przedpokojem, siedziała cicho obserwując zza szerokiego okna czarny samochód.

Blondyn szybko pożegnał się z mamą zarzucając na siebie jedynie bluzę. Pośpiesznie otworzył drzwi od domu zastając za nimi twarz Hwanga na co nastolatek dość bardzo się speszył.

- matko nie strasz tak. - rzucił idąc przed siebie. - to twój? - zapytał skinając głową na auto przed nimi. Starszy potwierdził z uśmiechem na twarzy otwierając chłopakowi drzwi od pojazdu. Jihyo ciągle przypatrywała się tej dwójce z okna, chcąc dowiedzieć się z kim wychodzi chłopak jednak twarzy ciemnowłosego nie udało jej się zobaczyć.

- skoro masz tak drogi samochód to czemu ja mam ci odkupywać koszulę? Na pewno kupiłbyś sobie sam i krzywda by się nie stała. - rzucił w jego stronę zapinając pasy bezpieczeństwa. Hwang przejrzał się w lusterku zerkając na młodszego. - bo to ty mi ją rozwaliłeś, więc ty odkupisz. - uśmiechnął się odjeżdżając spod jego domu.

Jechali w ciszy, jednak ta cisza nie przeszkadzała Felixowi. Mimo że niepokojące było siedzenie w samochodzie jednego z najpopularniejszych tancerzy w Seulu w dodatku w niezbyt przychylnej mu sytuacji, ale lepsze to niż inne rzeczy i zanudzanie jak to twierdził Jisung.

- mogę chociaż wiedzieć jak masz na imię? - zapytał nagle brunet kierując swoje oczy na chwilę na posypaną piegami, bladą twarz Felixa. Mimo że Hyunjin był pewny, i co do imienia i nazwiska młodszego chłopaka to wcale nie zamierzał się przed nim przyznawać że to on widział go na cmentarzu.

- nie możesz. - odparł szybko zerkając za szybę. - no weź, muszę wiedzieć jak mam się do ciebie zwracać. - mówiąc to zaparkował pod ich celem podróży. - jak mi nie powiesz to wymyślę ci ksywkę. - mruknął ucieszony wysiadając z samochodu.

Blondyn po chwili zrobił to samo. Był zirytowany natrętnym zachowaniem mężczyzny jednak wiedział że czym szybciej, tym lepiej. Ruszyli więc w kierunku sklepów, gdzie prawdopodobnie znajdą idealje ubranie sla Hwanga.

- mógłbyś być trochę bardziej empatyczny Sunshine. - westchnął ciemnowłosy przeglądając kolejny wieszak z ubraniami od swojego ulubionego projektanta. - nie taką ksywke miałeś wymyślić. - burknął podając mu do rąk dwa wieszaki. - ale wyglądasz jak takie słońce. - zmarszczył brwi na słowa starszego mężczyzny i ruszył wgłąb kolejnej alejki szukając odpowiedniego ubrania dla ciemnowłosego.

- dobra wybieraj którą chcesz bez gadania. - wskazał na ubarania trzymane przez starszego mężczyznę. Ten zagryzł wargę przyglądając się przez dłuższą chwilę każdej z osobna.

- boże typie pośpiesz się. - jęknął zrezygnowany czując coraz większe zdenerwowanie na Hwanga. Dobrze wiedział kim był, ale mimo to jakoś nie czuł tej presji którą czuł przed Minho. Hyunjin dla niego nie zachowywał się wcale jakby był światowej sławy gwiazdą a zwykłym mieszkańcem Seulu. Westchnął widząc jak brunet jedynie przegląda przyniesione przez piegusa koszulę.

Remember whatever you say. I'll love you foreverOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz