Znajdowali się w pokoju Eddiego, gdy powiedział im wszystko. Prawie wszystko. Ominął szczegół o nietoperzach i "dokończeniu planu". Cokolwiek to znaczy. Najwidoczniej Vecna miał co do niego oczekiwania, ale coś przeszkodziło mu w zwerbowaniu Steve'a w pełni. Zdołał wyplątać się z sideł Creela. Nie miał teraz czasu na zastanawianie się, dlaczego to okazało się aż takie łatwe.
Robin siedząc z Harringtonem na łóżku ściskała jego dłoń, choć była brudna i pokryta krwią. Nie opuszczała jego boku od kiedy w końcu udało mu się wspiąć po linię. Eddie zajął miejsce z drugiej strony.
–Cztery uderzenia– odezwała się Max. Opierała się o futrynę z założonymi rękami, stojąc nieco dalej od reszty. –Zegar, który słyszałam bił cztery razy. Zdradził nam swój plan i nawet się nie zorientowaliśmy.
–Cztery ofiary.– Lucas spojrzał na rudowłosą przestraszony. –Każda na jedno przejście.
Z całego pomieszczenia ulotniło się powietrze. Już od paru dni mogli żyć w realiach przedstawionych przez Vecnę, gdyby nie wizyta u Victora i szybkie myślenie Nancy.
–Jeśli to prawda, to pozostała mu jedna– dodał Dustin, głośno przełykając ślinę.
–Spróbuj jeszcze raz.– Nancy kiwnęła brodą w stronę Max.
Mayfield szybko podeszła do telefonu, po raz kolejny wybierając znajomy numer. Za każdym razem po drugiej stronie odpowiadała jej poczta głosowa Byersów.
Steve ponownie podrapał się po nadgarstku. Od opuszczenia przejścia czuł w nim otępiały ból. Ale to nic takiego. Zapewne posiniaczył go podczas upadania na ziemię nieskończoną ilość razy.
–Eee Steve, co to jest?– Robin delikatnie dotknęła miejsca, w które przed chwilą Harrington wbijał paznokcie.
Na jego przegubie widniał blady ślad przypominający otwartą dłoń. Jej środek zdobiło szerokie oko. Symbol wyglądał, jakby został wypalony bardzo dawno temu. Na tyle, aby zdołał się zagoić i przypominać bliznę.
–O nie, nie jest dobrze– jęknął Dustin, oglądając rękę chłopaka, przy okazji wykręcając ją pod dziwnym kątem. –Steve, czy przypadkiem nie zapomniałeś wspomnieć nam o fakcie, że zostałem naznaczony przez Vecne?!
Wszyscy skierowali swój wzrok na Harringtona. Brunet otwarł usta, lecz nie zdołał wydusić ani jednego słowa.
–Czyli co? Steve jest teraz Kasem?– zapytał po chwili ciszy Lucas.
–Nie bądź głupi.– Erica pokręciła głową. –Kas był wampirem.
–Chwila, chwila, Kim jest Kas?– odezwała się Nancy, nie lubiła zostawać w tyle.
–Najbardziej oddany wojownik Vecny. Przynajmniej do czasu... Zdradził swojego mistrza, chcąc posiąść jego moc. Odciął mu lewą rękę i wydłubał lewe oko, tworząc z nich potężne magiczne artefakty. Gdy Vecna powrócił, stoczyli ze sobą ostatnią bitwę, która zniszczyła ich oboje. Cóż, artefakty przetrwały, więc teoretycznie oboje mogą wrócić.
–Dlaczego w ogóle próbujemy w tym dopatrzeć się związku z DnD?– Erica poprawiła się na siedzeniu.
–Druga Strona została zamrożona w '83. W roku, w którym zaginął Will, a potem stał się częścią roju. Rój wpłynął na Willa, ale wygląda na to, że połączenie zadziałało dwukierunkowo i jakimś cudem Druga Strona, a także Vecna świadomie, czy też nie wprowadziła zasady z DnD do swojego świata. To brzmi, jak strzał w ciemno, jednak to jedyny trop jaki mamy– wyjaśnił Dustin.
CZYTASZ
I bet you think about me {Steddie} PL
FanfictionW 1983 roku Steve Harrington miał wszystko. Tytuł króla i perfekcyjną dziewczynę pomimo tego czuje, że czegoś mu brakuje. Poszukując odpowiedzi na dręczącą go pustkę, zaprzyjaźnia się ze szkolnym wyrzutkiem- Eddiem Musonem. playlista do IBYTAM: [bi...