Rozdział 18

407 27 1
                                    

Clarke pov*

Spędziłam u Lexy wspaniałe 8 godzin i gdyby nie moja mama ktora przypomniała sobie o moim istnieniu była bym dłuzej w swoim prywatnym niebie wraz z aniołem ktorego tez mam na własność.

- Jestem już- weszłam do domu lekko podpita poniewasz Lexa stwierdziła ze dwie lapki wina nam nie zaszkodzą. I w sumie miała racje.

-W tym momencie idziesz sie ogarnąć a jak skończysz przychodzisz tutaj- rozstawianie po kątach od samego wejścia, nawet hej albo dzien dobry nie usłyszałam.

Po szybkim prysznicu i wieczornej, chociaz teraz to raczej nocnej rutynie bez pośpiechu udaje sie do kuchni.

-Powiem ci to prosto z mostu bo jestem zmeczona, masz sobie znaleść prace i zacząć należycie zajmować sie domem- Czuje sie jakby kubeł lodowatej wody spadł mi na glowe. Czy ja sie przesłyszałam?

- Że co?

- To co słyszałaś teraz ide spać- powiedziała i zaczeła odchodzić.

- Przecież zajmuje sie domem chociaz ty jako matka powinnaś to robic, sprzątam gotuję, piore, chodzę na zakupy, mało ci jeszcze?- pytam juz ze łzami w oczach.

Ona sie tylko na mnie patrzy i idzie do swojego pokoju.
Czy moja matka właśnie mi zarzuciła że nic w domu nie robie? Chociaż tylko ja zajmuje sie tym jebanym domem?

Wyczerpana ide do łóżka.
Leżąc przypominam sobie wszytskie piekne momety z Lexą. Kiedy oglądałyśmy zakochanego kundla przytulone do siebie tak ze nikt nie byłby w stanie nas rozdzielić. Albo kiedy nie świdomie robiła urocze minki podczas oglądania.
Ta kobieta to moj największy skarb.
Ale teraz jest też duży problem.
Jak ja znajdę gdzie kolwiek prace bez skończenia szkoly?
Nie znam sie na tym w ogóle.
Może jakby przyszła i powiedziała choć pomogę ci szukać pracy żeby było ci łatwiej, to była bym do tego inaczej nastawiona. Bede musiała jutro popytać.

Mrs. Woods  | Clexa Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz