Kiedy rano wstałam obudziłam się pierwsza Dylan jak zawsze spał a w dodatku chrapał
Jezu Chryste panie gorzej niż silnik samochodowy
Delikatnie wstałam by go nie obudzić ale mi się to nie udało
- a ty dziewczynko gdzie się wybierasz - zapytał ospały
- idę na dół cóż zjeść i pójdę wziąść prysznic
- dobrze dziewczynko tylko żebyś znowu mi nie padła bo weźmiesz "ciepłą" kąpiel
W jego głosie słyszałam tą ironię widziałam o co mu chodzi ale to rozumiałam on po prostu się martwił
Wpierw poszłam na dół gdzie zobaczyłam Eugenie która przygotowywała tosty francuskie miam moje ulubione nawet Will takich nie umie Tylko Eugenie jest w tym najlepsza ❤️
- dzień dobry panienko - powiedziała swoim uroczym głosem
- dzień dobry
- dziś na śniadanie tosty mogą być ?
- oczywiście właśnie tego było mi potrzeba
Z miłą chęcią jadłam tosty od Eugenie były pyszne delektowałam się ich smakiem po zjedzeniu tostów podziękowałam i poszłam do swojego pokoju wzięłam prysznic nagle bam niż tąd mi z owąt dostałam okresu
Biedni oni ale się będą ze mną męczyć ajajajj no cóż mają młodsza siostrę to tyle przecierpią
Ubrałam się w czarne dresy i bluzę zeszłam na dół gdzie spotkałam oczywiście świętą trójce
- hej mała
- hej dziewczynko
- hej Hailie
Przywitali się na co im odpowiedziałam
- chłopcy - zapytałam niepewnie
- tak dziewczynko - odpowiedział Dylan
- dobra powiem prosto z mostu mam okres potrzebuje tamponów i słodyczy czy ktoś z was ze mną ? - zapytałam nie pewnie
- o nie nie ja nie jadę - odparł przerażony Tony
- a ty co okresu się boisz 😂 - zapytał Shane
- tak żebyś kurwa widział ja nie wiem co i jak skąd mam to widzieć
- oj Tony Tony - powiedział Dylan
- dziewczynko a na prawdę nie masz już nic
- gdybym miała to bym nie prosiła o pomoc no to logiczne
- dobrze pojadę z tobą
- dziękuję Dylan chociaż jeden co się okresu nie boi - zaśmiałam się delikatnie
- to możemy jechać chodź
Poszłam z Dylanem do auta i pojechaliśmy do sklepu starsznie bolał mnie brzuch ledwo chodziłam naszczeście Dylan to rozumiał kupiliśmy mi tampony
- wszystko dobrze ? Zapytał wsiadając do auta
- nie .. zwijam się z bólu nie dam tak rady nawet wstać
Dylan był trochę zakłopotany ale powiedział że pojedziemy do apteki i weźmiemy mi jakieś leki przeciwbólowe jak powiedział tak też zrobiliśmy a uciec dał mi tabletkę a ja popilam ją wodą
- lepiej trochę ? Zapytał
- tak trochę tak
- to db
Pojechaliśmy do domu w domu już wszyscy bili spakowani tylko nie ja ponieważ byłam w sklepie po najważniejsze teraz dla mnie rzeczy
- dziękuję odpowiedziałam
- nie ma za co dziewczynko przecież jestem twoim bratem muszę ci co nie co pomoc co nie
- a pomożesz mi się spakować ?
- a muszę - przywracał oczami
- proszę ?
- eh no dobra japierdole działasz na mnie tak że nie umiem powiedzieć ci nie -* uśmiechnął się odwzajemniam uśmiech byliśmy już u mnie w pokoju ja powoli się pakować a Dylan pakować mi ubrania nagle z szafy wyleciała paczka żyletek
Kurwa mać miałam to gdzie indziej schować cholera i jak ja się mu wytłumacze
- Hailie dlaczego masz w pokoju żyletki
- Dylan to nie tak jak myślisz
- podwiń rękawy- powiedział zdenerwowany i zmartwiony
- Dylan ja
Nawet nie kazał mi dojść do swoją
- albo pokażesz ręce albo idziemy do Vince podwinełam rękawy ale tak były już prawie zagojone rany i blizny
- Hailie japierdole ... - powiedział zmartwiony
- tych żyletek na oczy już nie zobaczysz chłopacy chodzie tu
- Dylan proszę nie nie wołaj ich
- Tony zamknij drzwi
Tony zamyka drzwi
- może najpierw z łaski swojej powiedz o co chodzi - powiedział Shane
dał mu żyletki do ręki
- o to chodzi
- Hailie rękawy do góry już nie masz co ukrywać
Podwinełam rękawy chłopcy byli przerażeni ale co nic nie zrobiłam nie miałam na to wpływu
Poszłi do Willa i Vince i oczywiście była rozmowa bo przecież nie obyło by się bez tego po tej rozmowie byłam całą zapłakana ale widziałam że to nie czas i moment byłam już zapakowana i razem z chłopakami mieliśmy jechać na lotnisko Will nas zawiózł
- Macie dbać o Hailie rozumiecie ? - powiedział Will stanowczo
- ta- odpowiedział Tony
- Tony daj już spokój wszyscy mamy już wszystko wyjaśnione była rozmowa i wszystko wiemy proszę odpuść już
- dobra odpuszczę ale Hailie musi mi obiecać że już się nie potnie
- eh no dobra nie potnę się lepiej?
- tak
W końcu dojechaliśmy na lotnisku Dylan wziął moje torby bo widział że źle się czuje a Will mocno mnie wyściskał i dał buziaka w czoło
- będę tęsknić - powiedziałam z zaszklonymi oczami
- ja też malutka ale widzimy się za tydzień kiedy już wszystko będzie ogarnięte
- wiem
- a teraz leć chłopacy czekają
- Will
- tak ?
- kocham cię
- ja ciebie też malutka
Kiedy wsiadłam do samolotu chłopcy oczywiście grali w jakieś zjebane gry nie mogłam spać ani nawet poczytać w spokoju no co za jełopy nagle zaczął bardzo boleć mnie brzuch nie widziałam co się dzieje natychmiast podszedł do mnie Shane
- ej co się dzieje mała - zapytał zaniepokojony
- boli ...
- co cię boli .
W tym momencie Dylan wyciągnął tabletki i mi dał
- jeszcze się nie nauczyliście że Hailie ma bolesne miesiączki
- Jezu przystań się tak wypowiadać to starsznie jak o tym mówisz - powiedział Tony
- Tony ogarnij się trochę to normalne - powiedział Shane
- dobra dobra
Resztę drogi spędziłam w objęciach Dylana przelałam całą drogę do taty
Widziałam też że jest poinformowany o moich bliznach i cięciach ale widziałam że nie poruszy tego tematu że względu przynajmiej na to że chciał spędzić z nami miło ten tydzień
W końcu dotarliśmy ja czułam się lepiej ale nadal byłam zmęczona tata odebrał nas z lotniska był zachwycony
- witaj królewno - mocno mnie uściskał
- a my to co książęta - odparli chłopcy
- nie wstrętne ropuchy - odpowiedział że śmiechem Cam
- ale ty jesteś - odparł Shane
Tata się z nimi również przywitał
Potem wszyscy pojechaliśmy do domu ja byłam tak zmęczona że odrazu poszłam do siebie spać byłam wyjebana jednym słowem
Ogólnie myślałam że to będzie spokojny wyjazd ale to co się działo to było już szczytem idiotyzmu moich braci ...***
Rozdział pisany na szybko mam nadzieję że się spodoba dziękuję każdej osobie która to przeczytała jestem wdzięczna mam nadzieję że ten rozdział wam się spodoba miłego czytania piszecie czy chcecie więcej
CZYTASZ
Historia Hailie Monet
Teen FictionHailie to 17 dziewczyna która ma problemy natury psychicznej ! Okładka nie jest moją ! Tw samookaleczenie Tw ataki paniki Tw gwałt