bankiet

525 16 2
                                    

Przyszedł dzień bankietu stresowałam się ale byłam pewna że dopięłam wszystko na ostatni guzik była 10 rano zrobiłam pielęgnacje i zeszłam na dół zrobić sobie kawę byłam w szoku gdy spotkałam wszystkich przy stole
- Hej wszystkim
- witaj Hailie
- cześć młoda
- hej dziewczynko
- hejka malutka
-ta cześć
Stanęłam obok ekspresu i robiłam sobie kawę
- ale śniadanie też masz zjeść - odezwał się Dylan na co wszyscy na mnie spojrzeli
- Dylan nie jestem głodna
- Droga Hailie rozmawialiśmy o tym
- japierdole jak zawsze chłopacy ja mam pracę nie mam czasu po za tym dziś o 15 muszę być w fundacji i muszę jeszcze podpisać parę dokumentów
- słownictwo zjesz śniadanie to będziesz mogła wrócić do pracy
- Jezu od kiedy ona zapracowana - odezwał się Tony
- od kiedy skończyła liceum -powiedział Dylan
- drugi Vincent-
- macie trochę racji - przyznał Shane
- spadajcie
- malutka masz owsiankę zjedz
- dziękuję Will
- nie ma za co malutka
Chociaż że bardzo nie chciałam jeść bo widziałam że muszę zabrać dokumenty jechać do fundacji podpisać kilka papierów i sprawdzić czy sala bankietowa jest idealnie przygotowana byłam zmuszona wyrobić się do 15
- Droga Hailie na następny tydzień spędzimy twoje urodziny ( wiem że Hailie ma urodziny w innym terminie ale no )
Więc prosił bym abyś sobie nic nie planowała i odłożyła pracę na bok
Pokazał tylko grymas na mojej twarzy ale no dobra
- kończysz 21 lat stara jesteś - odparł Shane
- a ty co dwa lata starszy niż ja więc się nie odzywaj
- dobra wygrałaś
Po zjedzeniu odłożyłam miseczkę do zlewu i odezwałam się do Tonego
- tony idziesz na taras ?
- jak najbardziej
Tylko ja Tony Shane i Will widzieliśmy po co idziemy
- drogie dzieci po co idziecie na taras ? - zapytał Vincent
- am wiesz pogadać w cztery oczy - sklamałam
- dobrze
Wyszliśmy na taras i upewniliśmy się że nikt nie idzie
- boże w końcu mogę sobie zapalić - odparłam nikt oprócz Tonego Shane'a i Willa nie widział że palę zaczęło się to jakość na początku tego gdy zaczęłam pracować
Wyciągnęłam Mallboro czerwone i poczęstowałam Tonego
- dzięki młoda wiesz że jak cię Vince nakryje to mamy przejebane po pierwsze ja bo z tobą tu jestem i palę i o tym widziałem po drugie ty bo palisz
- dobra skończ za każdym razem tak mówisz i jakoś jeszcze nikt nie przyszedł zaciągnęłam się nikotyną
- I tak jestem dorosła i mogę robić co chce
- niby tak ale Vincent i tak traktuje cię jak tą 14 letnią dziewczynkę
- wyjebane skończyłam palić i wyrzuciłam do popielniczki od kąd Tony dowiedział się że palę takie papierosy palimy takie same aby nie było przypału
Gdy skończyliśmy weszliśmy do domu gdy chciałam się już iść do siebie wypadła mi paczka papierosów
Kurwa
- Hailie co to jest - zapytał Dylan
- papierosy
- z jakiej racji znalazły się u ciebie w kieszeni !?
- z takiej że są moje
- co !? - odparł zdenerwowany
- to idź Vince cię zjebie że przeszkadzasz mu gdy pracuje Will ci nic nie powie
- dziewczynko trujesz się
- i co ? Nie twój interes
- no patrz
- Shane Tony !- zawołał
- czego się drzesz kretynie - powiedział Shane
- patrzcie co wypadło Hailie z kieszeni
- i ? - odparł tony i Shane
- japierdole to papierosy pomachał im przed twarzami
- jej życie jak chce niech pali - odparł Shane
- japierdole nie idę do Vincenta z tą paczką i nie ma palenia dziewczynko
- to idź
Dylan wściekły poszedł do Vincenta
A bliźniacy się śmiali
- masz przejebane wiesz o tym ? - zapytał Tony który się śmiał
- pewnie że wiem chodź wiem że Vincentowi do śmiechu nie będzie
- jebie mnie to niech se mówi co chce
Po chwili przyszedł Dylan
- masz iść do gabinetu teraz
- spoko
Dylan był w lekkim szoku z jakim spokojem to mówię po chwili byłam już w gabinecie
- chciałeś mnie widzieć
- tak Hailie wytłumacz mi skąd te papierosy u ciebie
- są to moje papierosy które palę od kąd zaczęłam pracować a po za tym jestem dorosła - odparłam spokojnie i bardzo poważnie
- ok w ten sposób dobrze w takim razie zablokuje ci konto bankowe
- możesz zablokować
- co
- no dalej blokuj
- dobrze Hailie nie zablokuje bo widzę że ze mną pogrywasz ale masz rzucić to świństwo
- nie mam zamiaru ewentualnie jak będę chciała zrobić sobie dzidzię to rzucę
- Hailie
Nie poduscilam go do słowa
- To wszystko ?
- niech będzie tak
- w takim razie do zobaczenia na bankiecie ja już muszę się szykować i jechać
- do zobaczenia paczka zostaje u mnie
Do zobaczenia
*Vincent *
Mogłem się spodziewać zagrania Hailie przypomina mi bardzo ojca on też miał podobne zagrywki
Powinn ją ukarać ale wiem że wkracza w dorosłe życie i to ona będzie o sobie decydować ja jedynie mogę dać jej wykład no chyba że przegnie to wyciągnę z tego konsekwencje .
*Hailie
Byłam już wyszykowana miałam na sobie czerwoną sukienkę z dekoltem i rozcięciem na nodze do tego biżuteria makijaż i buty na obcasie gdy byłam gotowa zeszłam na dół z teczką z dokumentami była 14.30 widziałam że za chwilę muszę wyjechać a była to pora obiadowa ale ja się spieszyłam gdy zeszłam na dół znowu wszyscy byli na dole
- o kurwa - odparł Shane
- słownictwo Shane - powiedział stanowczo Vince
- wyglądasz ślicznie malutka
- dziękuję
- dziewczynko a ..
- skończ nawet nie kończ powiedz po prostu że jest ok
- jest ślicznie
- no Dylan ma rację - wtrącił się Tony
- dziękuję muszę jechać już do fundacji smacznego obiadu o 17 widzę was w garniturach na sali Dylan mam nadzieję że Martina też będzie
- tak
- dobrze a i jeszcze jedno Vince poproszę moja paczkę papierosów z powrotem
Vincent spojrzał na mnie z zaskoczeniem a ja jedynie spojrzałam na niego poważnie
- słucham ?
- poproszę moja paczkę papierosów
- nie ma opcji droga Hailie nie oddam ci
- dobrze w takim razie tony chcesz mi dać paczkę papierosów
- pewnie łap
Złapałam mina Vince była piękna
Chłopacy mieli oczy otwarte tak szeroko że myślałam że im wypadną szczególnie Will i Vincent a Dylan Dylan to Dylan kipiał złością i chciał zabić Tonego za to ale no cóż ja się zmywam
- do zobaczenia
- do zobaczenia - odpowiedzieli chórem
Wsiadłam do mojego Porsche i pojechałam do fundacji
Zaparkowałam na parkingu i weszłam do środka spotkałam tam moja sekretarke która dała mi papiery do podpisania po tej czynności poukładałam dokumenty i zeszłam na salę bankietową
Poprawiłam kilka rzeczy była już 16.50 a moi bracia już wchodzili
- no no ciacha z was - zaśmiałam się
- wiemy wiemy - odparł tony
- masz zjebanie założony krawat daj poprawie
- ok
Poprawiłam mu ten krawat i rozejrzałam się po sali
- droga Hailie muszę cię pochwalić poradziłaś sobie że wszystkim idealnie jestem z ciebie dumny - rzekł Vince
-dziekuje rozejrzyjcie się a ja idę przywitać naszych gości
Pierwsi goście i osoby wspierające nasza fundację wchodzili już na salę o 17.20 byli już wszyscy ja wygłosiłam przemowę i podziękowałam naszym darczyńcą następnie głos przejął Vincent i reszta już się potoczyła do pewnego momentu kurwa Santan wpadłam na niego przy okazji wylewając na niego zawartość kieliszka z szampanem
- wybacz Santan
- nic się nie stało monet
Odruchowo wzięłam Santana do łazienki aby osuszyć jego koszule która była mokra od szampana
- lubię kiedy o mnie tak dbasz
- przestań to wyjątkowa sytuacja
- wyjątkowa jak ty
Spojrzałam na Santana w jego piękne czekoladowe oczy tak jakby mnie zahipnotyzował złapał za mój podbródek i zatopił swoje wargi w moje a ja zamiast przestać zatoczyłam się w pocałunku kurwa jebany Santan po chwili zrozumiałam co się stało
Odsunęłam się i odłożyłam ręczniczek papierowy
- przepraszam nie nie mogę
Wybiegłam z męskiej toalety i pobiegłam na dwór musiałam szybko zapalić i obudzić się straciłam kontrolę kurwa właśnie całowałam się z Santanem ...
Po chwili wyszedł Dylan
- a ty co robiłaś z męskiej toalecie
- nic
- to czemu tu siedzisz trzesiesz się i palisz papierosa
- byłam po ręczniczek papierowy w toalecie a teraz wzięło mnie na palenie a po za tym zimno jest
- yhy taki chuj że ci wierzę
- a gdzie masz Martine- próbowałam zmienić temat
- jest na sali a my teraz nie o tym gadamy co się stało w męskiej toalecie
- nic kurwa daj mi spokój wracaj na salę - powiedziałam delikatnie zdenerwowana
- dobrze skoro nie chcesz mówić pogadamy w domu
No i chuj jakoś się wywine dam radę

Hej misie mam nadzieję że rozdział się spodoba miłego czytania przepraszam za błędy

Historia Hailie MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz