*starach*
Rano gdy się obudziłam Tony leżał obok mnie i patrzył na mnie z troską
- hej malutka - powiedział cichutko
- hej - odparłam całą zachrypnięta
- ojoj ktoś tu ma chrypkę chcesz tabletki na gardło
- nie chce
Cała się trzęsłam ten stan znowu wracał boże nie błagam tylko nie teraz
- już spokojnie jestem tu
Tony wyczuwając moje trzęsienie się przytulił mnie wtedy chociaż na chwilę się uspokoiłam
- Tony przepraszam - powiedziałam
- nie masz za co, chodź na dół zjesz coś dobrze ?
- nie chce
- musisz coś jeść
- muszę ?
- tak chodź Hailie dam ci tabletkę żebyś się wyciszyła a przy okazji zjesz coś
Ja tylko przytakłam Tony pomógł mi się delikatnie podnieś i zeszliśmy na dół całą się trzęsłam
Gdy usiadłam wszyscy się na mnie patrzyli
- ale masz pizde na policzku - powiedział Dylan
- Dylan przestań - powiedział Tony który mordował go wzrokiem
- dobra dobra wyluzuj
- nie wyluzuj tylko się zamknij- powiedział Tony który czułam że zaraz wybuchnie po chwili Dylan chyba zrozumiał co powiedział
- przestańcie nie widzicie za malutka tu siedzi - powiedział Will
Obróciłam się w jego stronę a on ucałował moje czoło
- malutka ty się cała trzęsiesz
- zaraz przyniosę tabletkę i jej dam- odparł Shane który widać że się martwi
- nie trzeba - powiedziałam
- trzeba trzeba Shane idź po tą tabletkę do Vince'a - powiedział Will który też był za tym żebym wzięła tą tabletkę
- czemu Shane poszedł do Vincenta ? - zapytałam
- bo on ma mocniejsze tabletki - powiedział szybko Tony
Widziałam że coś krecą nie widziałam o co chodzi ale się dowiem albo i nie nie wiem chwilowo nie mam do tego głowy
- proszę owsianka - powiedział z wielkim uśmiechem na twarzy Tony
- dziękuję
- jedz dziewczynko - powiedział Dylan który chyba zrozumiał co się dzieje
Zaczęłam skubać owsiankę ale w połowie zrobiło mi sie nie dobrze w tym czasie Shane zdarzył mi przynieś tabletkę a ja biegłam do siebie do pokoju zamknęłam się w łazience i zwymiotowałam nie mogłam nic przełknąc do drzwi dobijał się Tony z Dylanem
- dziewczynko otwórz drzwi - Dylan walił do moich drzwi a ja siedziałam w kącie łazienki
- nie otworze idźcie sobie proszę zostawcie mnie
- jak nie mnie to chociaż Tonego wpuść - mówił już podenerwowany Dylan
- nie idźcie sobie - mówiłam przez łzy
W tamtym momencie zaczęłam się strasznie trząść nie nie nie tylko nie teraz nie teraz mówiłam do siebie
- otwórz albo wywarze drzwi - powiedział już całkiem zdegenerowany Dylan któremu puszczany już nerwy
- nie ! - krzyklam dusząc się łzami i wpadając w totalna panikę
Długo nie czekałam Dylan wywarzył drzwi i odrazu podszedł do mnie
- hej dziewczynko już spokojnie patrz na mnie
Trzęsłam się cała i bardzo głośno płakałam dusząc się powietrzem
- patrz na mnie oddychaj spokojnie
Tony widząc mnie w takim stanie szybko wyszedł i poszedł po Vincenta
- już oddychaj spokojnie raz dwa trzy spokojnie jestem tu jestem przy tobie
Mój atak paniki ustawał a wtuliłam się w Dylana szlochając w tym czasie przyszedł Vince który rozmawiał z Tonym o tym co się stało a ja nadal byłam wtulona w Dylana
- Już spokojnie - mówił spokojnym głosem Dylan
Kiedy się uspokoiłam pomógł mi usiąść na łóżku a Shane odrazu dał mi tabletkę
Wszyscy na mnie patrzyli dziwnie się czułam widząc całe moje rodzeństwo które na mnie patrzy
- Hailie co się dzieje - zapytał zmartwiony Vincent
Nie odpowiedziałam mu nie mogłam wydusić z siebie slowa
- Vince Hailie miała atak paniki - powiedział Dylan spokojnym głosem przytulając mnie
- w tym momencie Vince usiadł obok mnie
- już dobrze Hailie wszyscy tu jesteśmy jesteś bezpieczna (yhy bezpieczna taki chuj)
Pokiwalam tylko głową
- ona już nie da sobie rady Vince to za dużo dla niej - powiedział Shane któremu głos się załamywał Will musiał wyjść całkowicie bo nie dał rady powstrzymać łez a Tony stał jak wryty
- Hailie decyzja należy też do ciebie czy ty chcesz skorzystać z pomocy psychiatry nie mówię tego bez powodu tylko każdy się o ciebie martwi- powiedział spokojnie Vince
- pójdzie a ja z nią - powiedział Tony
W końcu udało mi się z siebie wydusić słowa
- przemyśle to
Vincent spodziewał się mojej odpowiedzi ale nic nie powiedział jedyne co zrobił to pogładził moje włosy
- Hailie przejdziesz na nauczanie indywidualne ale to dopiero gdy dojdziesz do siebie jutro chłopcy zostaną w domu i się tobą zajmą dobrze- powiedział Vince poczym wyszedł z pokoju...
- Dziewczynko martwimy się o ciebie
- wiem - odparłam już totalnie bez sił
- kochamy cię Hailie - powiedział Tony
- ja was też
Wszyscy chłopcy siedzieli ze mną w pokoju a ja leżałam na łóżku
- Hailie przemyś psychiatrę dobrze może faktycznie jest ci to potrzebne - powiedział Will z troską w głosie
- przemyśle dobrze ?
- dobrze - odparli wszyscy jak jeden mąż na to nawet się uśmiechałam
- kocham was wiecie
- my ciebie też mała Hailie - powiedział Dylan który się uśmiechał
Po chwili przyszła do mnie wiadomość
Była od Jenny siostry Erica
* Ty suko gdzie jest mój brat pożałujesz tego jeśli coś mu się stało *
Na tą treść znowu sie popłakałam chłopacy byli zmieszani tym ale gdy im to pokazałam zaczęłam drżeć się w poduszkę
- jeszcze tego brakowało - powiedział już zdenerwowany Tony który odrazu poszedł do Vincenta a reszta mnie uspokajała zajęło im to pół godziny aż się uspokoiłam ale to nie był koniec najgorsze dopiero było przede mną..
- nikt ci nie zrobi krzywdy mała my tego dopilnujemy - S
- boje się - odparłam
- wiemy że się boisz i że dużo przyszłaś - D
- dlaczego zawsze wszystko przytrafia się mi dlaczego
Wszyscy zamilkli poczym uwalili się na moim łóżku
- masz łaskotki?- zapytał Will który siedział obok mnie
- nie - odparłam bo widziałam co się świeci
- co zaraz się przekonamy
Chłopacy zaczęli mnie łaskotać śmiałam się w niebo głosy wtedy zaczęłam czuć się lepiej
- już już dosyć 😂
- dobra dobra już - powiedział Will
- lepiej - Zapytał Tony
- żebyś widział - odparłam rozśmieszona chociaż na chwilę zapomialam o tej całej sytuacji
- to co może jakaś bajka ?
- takkk - odparłam ale tym razem z uśmiechem
- no to Shane jedzenie przyniesie ja coś do picia a wy poszukajcie bajki - powiedział Dylan
- dobrze - powiedział Will
Gdy przyszło zaczęliśmy oglądać bajkę oczywiście była to kraina lodu nasza ulubiona
Gdy przyszedł moment piosenki
Święta trójca śpiewała
- mam te moc !! Mam te moc !!
Śmiałam się z nich razem z Willem to było zabawne ...***
Dziękuję każdemu kto to przeczytał piszecie czy mam pisać dalej czy też nie piszcie też swoje propozycje
CZYTASZ
Historia Hailie Monet
Novela JuvenilHailie to 17 dziewczyna która ma problemy natury psychicznej ! Okładka nie jest moją ! Tw samookaleczenie Tw ataki paniki Tw gwałt