Leżałam bezczynnie zwinięta w kłębek otulona swoimi rękami myślałam nad tym co się dzieje bardzo się bałam bałam się tego że będę musiała wrócić do szkoły i widzieć Mone lęk otaczał mnie i chyba nie miał zamiaru odpuści łzy leciały po moich policzkach
Nagle rozległo sie delikatnie pukanie do drzwi
- proszę - odpowiedziałam zachrypnięta
Wszedł Shane
- hej Hailie przyszłem zobaczyć jak się trzymasz
- jak widać nie trzymam się
- widzę
Shane usiadł obok mnie objął mnie ręką i układał moje włosy za uchem
- nie płacz mała wiem że się boisz ale spokojnie my nie pozwolimy cię skrzywdzić
- boje się bardzo...- odpowiedziałam przez łzy
- czego ? - zapytał delikatnie
- Mony...
Po tych słowach Shane mnie podniósł i przytulił czuł że cała się trzęsę że strachu
- Shane ...
- tak ?
- Mogę dziś spać z tobą nie chce spać sama
- pewnie że możesz ale wrócę trochę później więc nie wiem czy poczekasz czy pójdziesz odrazu spać a ja później przyjdę do ciebie
- poczekam
- dobrze
- a gdzie się wybierasz? - zapytałam niepewnie
- mam do załatwienia jedną sprawę z chłopakami ale spokojnie w domu jest Will i Vince siedzą na dole i pracują więc jeśli będziesz czegoś potrzebować to idź do nich na pewno ci pomogą
- dobrze - odpowiedziałam przez łzy
- no już bo się sam zaraz popłaczę nie lubię kiedy moja mała siostrzyczka płacze
Przytulił mnie trochę mocniej pięknie pachniał tak uspokajająco w jego ramionach zaczęłam się wyciszać
- mam prośbę Will z nami rozmawiał wiem że jadą jutro w delegację i zostaniesz z nami ale zawsze któryś będzie w domu samej cię nie zostawimy a jeśli będzie trzeba to weźmiemy cię ze sobą a wracając proszę cię kiedy będziesz chciała zrobić sobie krzywdę lub jeśli już to zrobisz przyjdź do któregoś z nas pogadaj jeśli będzie trzeba opatrzymy ci to
- czyli ... Już wiesz..
- wszyscy wiemy Will nam powiedział ale nie ze złego tylko z troski o ciebie
- przepraszam
- nie masz za co a teraz prześpij się może co
- a mogę iść do ciebie
- jeśli się nie boisz bałaganu to jak najbardziej - uśmiechnął się i wstał a ja razem z nim po wędrowałam do jego pokoju a on poszedł na dół tylko zastanawiali mnie jedno po co oni gdzieś jadą zresztą mniejsza o to
Po jakieś chwili usnęłam wtulając się z poduszkę Shane* Na dole *
- to co chłopaki nasz plan czas wdrążyć - powiedział Dylan
- tylko uważajcie co róbcie żeby nie wyszło mniej korzyści - powiedział Vince
- tylko ją nastraszymy i niech da spokój Hailie przecież ja będąc u niech w pokoju omal się nie popłakałem tak mnie boli jej ból - powiedział Shane
- rozumiem ale uważajcie - powiedział chłodno Vince
- dobra my spadamy
*Tony*
Była 20 wysłałem wiadomość z telefonu Jansona
" Hej skarbie jestem w parku czekam na ciebie "
Ble aż mi się nie dobrze robiło jak czytałeś to co pisali dobra ale mniejsza założyliśmy kominiarki i jakby to powiedzieć kiedy orzyska Mona dostała w łeb straciła przytomność ale potem się obudziła
***- wygodnie ci suko ? - zapytał bezczelnie tony
- gdzie ja jestem - odpowiedziała zamamrotana Mona
- w dupie kurwa nie zadziera się z nasza siostrą - powiedział wściekły Dylan
- z ta szmata dobrze jej tak a już myślałam że zdechnie
W tamtym momencie Dylan był tak zdenerwowany ze wyniósł że związanymi oczami Mone postanowili ja przywiązać do drzewa
Założyli opaskę na usta żeby się nie Darła i odjechali
** W domu **
- żyje ?- Zapytał Will
- ta żyje ale miałem ochotę ja zabić za to jak wyraża się o naszej małej dziewczynce
- rozumiem - odpowiedział Vincent
- a tak wogole co zrobiliście
- a nic siedzi przywiązana do drzewa i pa opaskę w ryju - odparł Shane
- a jak Hailie budziła się ? - zapytał zmartwiony Shane
- tak przychodziła do nas siedziała mi na kolanach strasznie wygląda bardzo zmęczona jest teraz u ciebie w pokoju nie chciała spać u siebie
- i dobrze powiedziałem że może spać u mnie zaraz idę do niej podejrzewam że zaraz znowu się obudzi
- dobrze idź - powiedział Z troska Vince
Chłopacy rozmawiali jeszcze z Willem i Vincentem a Shane poszedł spać
- Shane - odpowiedziałam zaspała
- mała śpij zaraz do ciebie przyjdę pójdę się przebrać
-yhym - odmrujlam zaspana
Po chwili przyszedł Shane i przytulił mnie mocno a ja leżałam przytulona do niego
- Shane
- tak ?
- byliście pogadać z Moną prawda ?- powiedziałam
- mała to nie twoja sprawa nie tknie już ciebie
- nie ważne co zrobiliście chuj jej w dupę suka idę spać dobranoc- dałam mu buziaka w policzek i się wtuliłam w niego
- dobra jesteś - uśmiechnął się- dobranoc malutka*
Przepraszam za krótki i może mało spójny rozdział ale po prostu źle się dziś czuję miłego czytania
CZYTASZ
Historia Hailie Monet
Roman pour AdolescentsHailie to 17 dziewczyna która ma problemy natury psychicznej ! Okładka nie jest moją ! Tw samookaleczenie Tw ataki paniki Tw gwałt