"Nadopiekuńczość"

1.2K 28 2
                                    

Rano gdy się obudziłam Tonego już nie było podejrzewam że był na dole i jadł śniadanie i pił kawę . Postanowiłam że ubiorę się i pójdę na dół ubrałam luźne czarne dresy i koszulkę zaczęsałam luźnego koka i poszłam na dół
- hej malutka - powiedział z uśmiechem Will
- hejj
Wpadłam odrazu w jego ramiona aby się przytulić
- ja też mogę się przytulić - zapytał rozbawiony Dylan
- spierdalaj - odparł Will
- ale wy jesteście pfff- żeby nie było podeszłam do Dylana u również go przytuliłam
- no i to rozumiem- odparł zaróżowionych
- Hailie co chcesz na śniadanie ? - zapytał Will
- nie chce mi się jakoś jeść śniadania wiecie jedyne co chce to kawę
- .... NIE MA OPCJI ... - Dylan
- musisz zjeść śniadanie kawę możemy ci zrobić do śniadania ale śniadanie musisz zjeść - opowiedział Will
- zjem obiad przestańcie być tacy nadopiekuńczy Tony na śniadanie ma kawę i nic z tym nie robicie - odpowiedziałam lekko zirytowana
- dobra dobra ale Tony a ty to dwie różne rzeczy małe dziewczynki muszą jeść śniadania - odpowiedział Dylan
- a weź spadaj - zaczęłam robć sobie kawę -nie tkne śniadania zjem obiad a teraz wybaczcie idę z kawą
Dylan złapał mnie za ramię
- nigdzie nie idziesz do puki nie zjesz śniadania
- dziewczynko chyba coś ci się pomyliło siadaj w tej chwili i jedź te pierdolone tosty które ci zrobiłem
- Dylan nie krzycz na siostrę - odpowiedział lodowato Vincent
- a to moja wina że jej się popierdoliło i nie chce jeść śniadania
- słownictwo Dylan ...
- w dupie mam to słownictwo Hailie ma zjeść śniadanie albo inaczej ...
- albo co nakarmisz mnie - wtrąciłam się
- żebyś widziała
- Droga Hailie proszę zjedz śniadanie
- muszę
- tak musisz - odparł chłodno Vince
Siadłam przy stole i zaczęłam jeść tosty chociaż totalnie nie chciałam nie byłam po prostu głodna ale oczywiście oni tego nie rozumieli ..
Po zjedzeniu śniadania oddałam się z kawą na górę a dokładniej ddo biblioteki poszłam pomyszkować i znaleźć jakieś ciekawe książki do czytania ..
Po dłuższej bardziej zaawansowanej chwili myszkowania przyszedł do mnie Shane
- a ty co tu robisz
Wystraszyłam się tak bardzo że nawet podskoczyłam
- boże nie strasz ,szukam jakieś książki - odparłam
- czekaj zaraz coś znajdziemy
Shane podszedł i zaczął szukać razem ze mną byłam w szoku bo nigdy nie chciał ze mną ani czytać ani mi pomagać w szukaniu książek
- o mam coś - krzyknął
- co takiego nasz - zapytałam ciekawsko
- czarna kraina są aż 4 części
- wow to super już sam tytuł do mnie przemawia dziękuję Shane
Dałam mu buziaka w policzek
- nie ma za co
Shane wyszedł a ja wzięłam się za czytanie w między czasie wypiłam całą kawę jednak nie obyło by się bez ogrzewania mi czytania
- malutka chodź na obiad - zawołam Will
- a muszę ? - zapytałam
- musisz malutka
- eh no dobrze
Wyszłam z biblioteki i razem z willem pomaszerowaliśny na obiad akurat byki spagetti więc zjadłam trochę i po nie całym talerzu miałam dość wiesz oddałam swoją porcję mojemu najbardziej żarłocznemu   bratu którym bym Shane on oczywiście zadowolony jak zawsze
Po obiedzie każdy się rozdzielił ja poszłam do swojego pokoju święta trójca siedziała na dole i grała Will pojechał do Carlosa a Vincent pracował
Dzień miał spokojnie widziałam jednak że się nie skończy spokojnie

Historia Hailie MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz