"to nie koniec "

714 18 2
                                    


Minęło 1.5 tygodnia myślałam że wyjaśniliśmy już wszystkie problemy ale to jednak było tylko złudzenie rano gdy wstałam poszłam na dół miałam ubraną samą bluzę i spodenki umyłam ręce i zaczęłam robić sobie śniadanie i kawę gdy nagle rozległo się pukanie do drzwi postanowiłam że otworze gdy otwarłam drzwi nikogo nie było jedyne co było to koperta ... Jaka znowu koperta może to jakiś list do któregoś z chłopaków wzięłam kopertę i zamknęłam drzwi po czym spojrzałam na kopertę widniało tam moje imię "Hailie" przestraszyłam się trochę ale po chwili wzięłam nożyk i otworzyłam była tam zakrwawiona kartka przestraszyłam się ale zaczęłam czytać
" Myślisz że jestem głupia że udało ci się wszystko zataić nie bądź śmieszna i żałosna twoi bracia pożałują poniosą karę za to co zrobili mojemu bratu już wszystko wiem . Poniosą  największą karę jaką mogą starca ciebie szykuj się bo gwarantuje ci że jedna noga jesteś już w grobie "
Po przeczytaniu wydarłam się
- chłopacy!!
Wszyscy zbiegli się a ja siedziałam całą roztrzęsiona
- czego się drzesz - powiedział Dylan
Wtedy dałam mu kartkę
I zaczął czytać na głos wszyscy to słyszeli w tym momencie Shane stanął i mnie przytulił a ja płakałam bałam się
- idę z tym do Vincenta i Willa  znowu się zaczyna ...- powiedział Tony
- zostań z nią Shane ja idę z Tonym do Vince'a
- okej
Przytulałam się do Shane tak mocno jak umiałam on odwzajemniał to
- nie bój się mała nie pozwolimy ci zrobić krzywdy
- zawsze tak mówicie - oparłam delikatnie odpuszczając mocny uścisk
- bo taka prawda chcesz obejrzeć bajkę albo pograć
- bajka ? - odpowiedziałam
- dobrze chodź do salonu
Shane wziął mnie za rękę i poszliśmy do salonu oglądać bajkę
* W gabinecie *
- musimy coś z tym zrobić -T
- trzeba zapewnić jej bezpieczeństwo! -D
- uspokójcie się ! - trzasnął Vincent w stół - moi ludzie się nią zajmą a puki co zajmijcie czymś Hailie nie wpuszczajcie nikogo ani nie wychodźcie nigdzie
- dobra idziemy do niej
- tylko delikatni bądźcie - powiedział Will który w końcu się odezwał
- spoko - odparł Dylan
Chłopacy wyszli z gabinetu i poszli do salonu
- co robicie - zapytaj Tony
- oglądamy bajkę - odparłam
- no to my się dołączamy
Chłopacy usiedli razem z nami a ja wtuliłam się w Shane'a który siedział ze mną od początku
* Gabinet Vincenta*
V- Do cholery jasnej macie ja znaleźć od tego zależy jej bezpieczeństwo
M- szukany jej nie wiemy gdzie jest skąd mamy wiedzieć mamy problem ją namierzyć
V- jeśli jej nie znajdziecie jeśli mojej siostrze coś się stanie to obiecuję że udusze cię kurwa gołymi rękami
W tym momencie się rozłączył
Usiadł i wziął oddech w końcu zebrał się i zszedł do nas i stanął w drzwiach
- Hailie musimy porozmawiać - powiedział Vince
- o czym ?- widziałam o czym ale wolałam się zapytać
- o liście który dziś dostałaś - odparł
-Musimy ?
- tak Hailie musimy wprowadzić kilka zasad dla twojego bezpieczeństwa
- no dobrze
- chcesz rozmawiać na osobności czy przy chłopakach
- może być przy nich - odparłam lekko roztrzęsiona wtedy shan emnie troszkę mocniej przytulił
Vincent usiadł na fotelu
- po pierwsze nie możesz nigdzie wychodzić
Po drugie nie możesz zostawać sama
Po trzecie przemyślałaś psychiatre ?
- zgadzam się że wszystkim ale do psychiatry nie jestem pewna
- rozumiem dam ci jeszcze trochę czasu wiem że nie jest to dla ciebie łatwa decyzja
- dziękuję
- a teraz idę pracować a ty zostań z chłopcami a i Dylan dopilnuj Hailie żeby zjadła
- dobra
- tylko nie krzycz na nią - powiedział lodowato Vincent
- no dobra no
Vincent poszedł a ja zostałam w chłopakami
Potem przyszła pora na obiad Dylan usiadł ze mną i patrzył jak  jem
- jedz jedz - powiedział
- jem przecież
- widzę właśnie skubiesz a nie jesz
- przestań ! Zaraz w ogóle nie będę jeść - powiedziałam podniesionym tonem ponieważ się zdenerwowałam
- siadaj i jedź powiedziałem - odparł zdenerwowany
- Dylan odejdź od niej - powiedział Tony -ja z nią posiedzę a ty idź do salonu
- bo ?
- bo na nią krzyczysz wiesz że ma problemy z jedzeniem a ty jeszcze na nią krzyczysz pojebało się do reszty - powiedział zirytowany Tony
- to se z nią siedź - wstał i poszedł szybkim krokiem Dylan
- jedz mała - powiedział spokojnie Tony
- dlaczego tu przyszedłeś
- dlatego że przez niego byś nie zjadła a tak to zjesz trochę
- dziękuję
- nie ma za co a teraz jedz
Zaczęłam jeść aż zjadłam połowę długo mi to zajęło ale jakoś poszło
- najadłam się
- dobrze jestem dumny że umiesz już ładnie zjeść - w tym momencie przytuliłam się do Tonego
- idziemy oglądać bajkę - zapytał
-tak
Poszliśmy razem do salonu i oglądaliśmy bajkę do puki nie zasnęłam

***
Przepraszam za krótki rozdział ale mam ciężki okres i rozdziały mogą się pojawiać rzadziej będę starać wstawiać regularnie
Dziękuję miłego czytania ♥️

Historia Hailie MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz