ᴅɪᴇᴄɪꜱɪᴇᴛᴇ. I'm lost

692 23 12
                                    

Promienie słoneczne oświetlały nam drogę. Było wcześnie rano i właśnie jechaliśmy autem. Był 28 grudnia co oznaczało,że kończyłam dziś dwadzieścia lat. Z samego rana Pablo obudził mnie i choć niechętnie to dałam się wyrwać z łóżka. Byłam w białej sukience i kurtce. Choć nie było bardzo zimno to wolałam się cieplej ubrać. Piłkarz siedzący obok mnie w przeciwieństwie do mnie wyglądał jak zwykle bardzo dobrze i promieniował energią. Tymczasem ja ledwo co wstałam z łóżka. Spałam kilka godzin i wyglądałam niczym zombie. Starałam się jakoś ogarnąć. Przynajmniej na pocieszenie dostałam śniadanie do łóżka. Było mi okropnie zimno i żywcem usypiałam. Miałam ochotę rzucić się na łóżko i nie wstawać już dziś. Jechaliśmy czarnym  Audi Gavir na, które poleciało by połowę jego fanek. Zatrzymaliśmy się przy jakimś lesie. Gdybym go nie znała to pomyślałabym,że chce mnie porwać.

- Gdzie ty mnie porywasz?- mruknęłam rozglądając się dookoła.

- Zaraz zobaczysz- uśmiechnął się zadziornie Pablo 

Chłodny wiatr targał moje kręcone loki. Zza lasem usłyszałam szum fal. Słońce wschodziło znad horyzontu.
Nie czekając na chłopaka ruszyłam po drewnianych schodach w dół.
Było bardzo wcześnie, dlatego plaża świeciła pustkami. Piasku było ogormnie dużo, ale nie wpadał mi do butów.  Zauważyłam stary rozłożysty dąb. Dalej było mnóstwo krzewów i przeróżnych innych drzew. Piasaczyste ścieżki wydawały się niekończące. Dokonale znałam to miejsce.
Uśmiechnęłam się szeroko sama do siebie.
Podeszłam bliżej do morza. Fale wydawały się być spokojne. Aura była magiczna.
Zamknęłam oczy i wyczułam się w moment. Poczułam ten sam spokój. Ten sam wiatr we włosach co kiedyś. Miejsce wciąż było tak samo zachwycająco piękne. Problem był w tym,że my byliśmy całkiem innymi ludźmi. To nie te same dzieci co kilka lat temu. Dorośliśmy i dojrzali.

- Wspomnienia wracają co?- oznajmił brunet przeczesując swoje włosy.

- Chciałabym do tego wrócić. Wtedy myślałam,że cały czas będzie kolorowo i beztrosko jak kiedyś- westchnęłam chodząc po brzegu.

- Możemy to zrobić. Chociaż na chwilę zapomnij o wszystkim i skup się na mnie- szepnął Gavira wyciągając głośnik.  Po chwili zabrzmiała piosenka Perfect.

- I found a love, for me
Darling, just dive right in and follow my lead
Well, I found a girl, beautiful and sweet
Oh, I never knew you were the someone waiting for me
Cause we were just kids when we fell in love
Not knowing what it was
I will not give you up this time
But darling, just kiss me slow
Your heart is all I own
And in your eyes, you're holding mine- nucił zdanie po zdaniu łapiąc mnie w talii.

Przyciągnął mnie do siebie bliżej. Stykaliśmy się nosami. Umieściłam swoje dłonie na jego karku. Patrzyliśmy sobie w oczy.

- Baby, I'm dancing in the dark
With you between my arms
Barefoot on the grass
Listening to our favourite song
When you said you looked a mess
I whispered underneath my breath
But you heard it
Darling, you look perfect tonight-  zaśpiewałam razem z nim.

Ta piosenka towarzyszyła nam podczas naszego pierwszego spotkania.
Zawsze przypomniała mi jak ważny jest dla mnie Pablo. Było to cztery lata temu. Byłam nieśmiałą zagubioną dziewczyną. W Barcelonie co roku odbywa się w lipcu festiwal. To tam właśnie, gdy siedziałam i patrzyłam z balkonu restauracji na niebo poznałam jego. Wydawał się być jak reszta piłkarzy- bogaty z wysokim ego. Jednak myliłam sie. Był sam i tak jak ja wolał trzymać się z boku. Miło nam się rozmawiało i wtedy zaprosił mnie do tańca właśnie do tej piosenki.

𝐌𝐚𝐲𝐛𝐞 𝐭𝐡𝐞 𝐬𝐭𝐚𝐫𝐬 𝐤𝐧𝐨𝐰𝐬 𝐮𝐬  |  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz