rozdział 15

135 6 4
                                    

Rozdział 15 "w życiu nie martwiłam się tak..."

Gdy się obudziłam Dabiego obok mnie nie było
Lekko się wystraszyłam dlatego że była dopiero 8 rano a zazwyczaj śpi co najmniej do 10

Udałam się do Togi zapytać czy coś o tym wie
Jednak kompletnie nic o tym nie wiedziała
To jeszcze bardziej mnie zaniepokoiło
Wracałam do pokoju po drodze wpadłam na kogoś

- Pszepraszam - Spojrzałam na osobę na którą wpadłam był to Masato - O Masato wiesz gdzie jest Dabi? Nie mogę go znaleźć nigdzie

- Mówiłem Dabiemu że ci nie powiem - podrapał się nerwowo po karku - Ale uważam że masz prawo wiedzieć a nawet obowiązek w końcu jesteście blisko - stwierdził i pokazał ręka abym szła za nim udaliśmy się do mojego pokoju

- On poszedł na dziwki? - zapytałam to było pierwsze co mi przyszło na myśl a Masato wybuchł śmiechem odruchowo klaszcząc dłońmi

- Nic z tych rzeczy jego to nie kręci spokojnie - poklepał mnie po ramieniu z uśmiechem ale po chwili ten uśmiech mu znikł - miałem ci nie mòwić bo Dabi nie chce poprostu żebyś się martwiła

Spojrzałam na niego lekko przerażona
Bałam się co powie

- Słońce on jest na bardzo niebezpiecznej misji nie znam szczegółów ale mòwił że raczej nie wróci cały - spuścił wzrok a mi serce zaczęło walić jak szalone

I on mi nie powiedział?!
Przecież do chuja bym się dowiedziała prędzej czy później
Przez to bardziej się martwię!
A co jeśli on nie wróci żywy....?

- Będzie żyć? Prawda? - zapytałam z nadzieją

- To z pewnością on jest silny jak mało kto

Wyczułam szczerość w jego słowach
Trochę mnie to uspokoiło
Gadałam z Masato długo dosyć chciał mnie odciągnąć od złych myśli i nie przyjemnych
To miłe bardzo

Dobijała 10 i zadzwonił telefon Masato
Gdy odebrałam rozszerzył oczy i zerwał się z miejsca jak poparzony

- Cholera! Przyłużcie jakąś szmatę i uciskajcie bez pszerwy on nie może się wykrwawić! Ja już idę do was! - Masato był naprawdę przerażony

A mi serce stało nie chwilę
Nie nie nie nie
To nie może być prawda
Nie dociera to do mnie
Że to może chodzić o niego

- Natsumi muszę jechać Dabi się może wykrwawić - wybiegł z pomieszczenia

Nie
To nie może się tak skończyć
Upadłam na Kolana zwijając się i głośno przy tym płacząc
Nie wyobrażam sobie aby go zabrało przy mnie
Jest dla mnie ważny

- Kurwa! - wydarłam się głośno wyrywając sobie przy tym włosy z nerwów

Nie kryłam łez
Pozwoliłam im spływać spokojnie
Nie chce aby go zabrało
Nie chce! Nie pozwolę na to

Toga przybiegła do pokoju zapewne słyszała mòj płacz i krzyk

- D-Dabi on się może wykrwawić! - przytuliłam się do niej płacząc w jej dekolt a ona zaczęła mnie głaskać delikatnie jedna ręka po głowę a druga mnie obejmowała

- jest silny Natusmi on będzie żyć jestem tego pewna - powiedziała stanowczo - Przeżyje a gdy wszystko się zagoi zrobicie sobie dzieci - powiedział radośnie uśmiechając się przy tym ukazując ostre kły

- chce aby żył - powiedziałam cicho dalej płacząc

- On żyje i będzie żył - zapewniła mnie

Psychiczna miłość - Dabi x OcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz