rozdział 21

105 1 5
                                    

Rozdział 21 "Brak prądu"

Powoli się przyzwyczaiłam do nowego domu
Wszystko powoli się układało wracało do normy a może tak mi się wydawało?
Większość z nas żyła w strachu zwłaszcza Ja Compress Max i Masato nie czuliśmy się bezpiecznie już

Współczuję Masato jest naprawdę stary a musi coś takiego przeżywać to istne piekło! Powinien przejść na emeryturę mieszkać w domku na wsi z pieskami a nie żyć w rozlatującym się bloku i modlić się o przeżycie tak nie powinno być!

Wstałam już jakiś czas temu zdąrzyłam nawet wyjść z Flame
Dabi jak zwykle spał długo więc poprostu udałam się do Masato miałam nadzieję że nie śpi
Chciałam z nim pogadać dawno nie gadaliśmy w 4 oczy a szkoda uwielbiam z nim gadać czasem widzę w nim mojego dziadka tak cholernie za nim tęsknię...

Zapukałam delikatnie odrazu usłyszałam głos Masato mówiący aby wejść

- Cześć przyszłam pogadać tak poprostu masz czas ? - zapytałam uprzejmie

- Dla ciebie zawsze! Z chęcią pogadam siadaj - pokazał na łóżko na którym siedział - co myślisz o tym wszystkim? - zapytał mnie patrząc na mnie zmartwionym wzrokiem wiedział że się przejmuję

- Boje się straszliwe się boje nie mam pewności czy Bochaterowie nie przyjdą w nocy i nas nie pojmą albo zabija - westchnełam głośno - Martwię się o Dabiego bardzo jest najbardziej na celowniku i o ciebie Masato o wszystkich...

- Dabi to ostatnia osoba o którą powinnaś się martwić słonko nikt go nie pokona - powiedział pewny siebie - a propo mnie ja mam już swoje lata jeśli moja śmierć by mogła komuś z was uratować życie rzucę się odrazu na ratunek - powiedział uśmiechając się ciepło

- Nawet tak nie mów! Nikt więcej nie umrze - powiedziałam jednak po chwili dodałam cicho - mam nadzieje

- Natsumi możesz mi coś obiecać? - zapytał bardzo pozytywnym głosem na co ja pokiwałam odrazu głową twierdząco - Gdyby coś się działo trzymaj się blisko Dabiego on najlepiej ci zapewni bezpieczeństwo nie chce aby cokolwiek złego cię spotkało dziecko masz za dobre serducho - powiedział poważnym a jednocześnie zmartwionym głosem

- Obiecuje - przyłożyłam ręka do serca - Propo tego że mam dobre serce nie jestem dokońca pewna - podrapałam się nerwowo po karku

- Ale ja jestem pewny - powiedział stanowczo uśmiechając się ciepło

- Kurwa tu jesteś! - powiedział Dabi wchodząc do pomieszczenia

Masato zaśmiał się pod nosem tak samo jak ja
Widać że dopiero co wstał
Uważam to za miłe że tak sie o mnie Troszczy i martwi a może to obsesja? Myślę że to pierwsze!

- Spokojnie już idę - zaśmiałam się - przyjdę potem Wybacz że już idę - powiedziałam w stronę Masato

- Trzymam za słowo do zobaczenia słonko pa Dabi - powiedział machając nam na pożegnanie

Wyszliśmy kierując się do naszego pokoju

- A ty możesz byś się przywitał z Masato chociaż- powiedziałam patrząc na niego lekko zirytowana

On nic nie odpowiedział nawet na mnie nie spojrzał poprostu wziął mnie za rękę i zaprowadził do pokoju
Wsumie czego ja się po nim spodziewałam?

- Idę dziś na misję - powiedział tak nagle

- co? Gdzie? Co ty niby zamierzasz robić ? Będzie niebezpiecznie? Będziesz uważać? - dostałam słowotoku zaczęłam się martwić

- Spokojnie - powiedział kojącym głosem przytulając mnie od tyłu - Zabić paru Bochateròw - powiedział jagby to było dosłownie nic

Odsunęłam go od siebie i stanęłam na wprost niego patrząc na niego zmartwionym wzrokiem

- Dabi to zbyt niebezpieczne może ci się coś stać nie chce żebyś szedł - powiedziałam pociągając nosem powstrzymując łzy na wspomnienie że mogłam kiedyś go stracić

- Młoda będzie wszystko dobrze obiecuje - złożył czuły pocałunek na moim czole - Obiecuje- powtórzył

- Nie uda mi się ciebie powstrzymać prawda ? - bardziej stwierdziłam niż zapytałam a on pokiwał twierdząco głową - No to idź ale uważaj na siebie błagam Dabi zależy mi na tobie Cholernie chce cię żywego - powiedziałam lekko załamana na co on się zaśmiał poprostu

-bede uważać do zobaczenia - powiedziałam całując mnie delikatnie w czubek głowy - Kocham cię

- Ja ciebie też kocham

.
.
.
.

Dabi wrócił cały i zdrowy na szczęście
Nie miał nawet ani jednego małego zadrapania nie mam pojęcia jak to zrobił ale jestem zdecydowanie dumna z niego

- mam dość chce spać - powiedziałam zmęczona przeciągając się

Dabi Mial coś mówić ale akurat w tym momencie wywaliło nam korki
Moją reakcję pewnie słyszała całą liga
Tak samo jak reakcje Maxa było go słychać u nas mimo że mieszka na innym piętrze

- KURWA! - wystarczyłam się zaczęłam panikować szybko załapałam się Dabiego on tylko wybuchł głośnym śmiechem

- Pewnie wyjebało nam prąd na zawsze - stwierdził nie przejmując się

- Boje się - powiedziałam pociągając nosem

Jesteśmy w opuszczonym bloku który wygląda jak z horroru mogą być robaki i myszy a Akurat zabrakło prądu
Każdy normalny by spanikował

- Ty płaczesz? - zapytał lekko zaniepokojony złapał mnie pod udami i posadził sobie na kolanach - Ej jestem przy tobie Natsumi - zaczął mnie gładzić po plecach

Zdecydowanie to mnie uspokajało
Miałam cały czas zamknięte oczy
Mocno zaciskałam bluzę Dabiego
Byłam wtulona w niego
Nie pamiętam kiedy ostatnio tak się wystraszyłam

- Chce żeby to już się skończyło - powiedziałam powstrzymując łzy byłam zmęczona tym ciągłym ukrywaniem się

Oczywiście to owiele lepsze niż mieszkanie z matką
Wszystko jest lepsze od tego
Trafiając tutaj wiedziałam że moze być ciężko i byłam nastawiona na całkiem inne życie ale nie sądziłam że może być aż tak ciężko
Jasne jest to że się cieszę że tu jestem razem z przyjaciółmi i ukochanym ale to nie zmienia faktu że jest mi poprostu ciężko

- Nie długo to się skończy a wdedy kupię nam willę wytrzymaj jeszcze trochę - przycisnął mnie do siebie mocno troszkę za mocno

Wiedział że poczułam delikatny ból ma idealną kontrolę nad swoją siłą
Lubi pokazywać swoje dominację po części mnie to kręci

- Położ się i spróbuj spać - powiedziałam Dabi - Będę cały czas przy tobie - zapewnił mnie

Położyłam się odrazu wtulając się w klatkę piersiową mężczyzny czułam od niego ogromne ciepło było naprawdę przyjemnie kocham jego dotyk
Ciężko mi było zasnąć ale po czasie zasnąłem nawet nie wiem kiedy

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

Słowa ; 949

Pszepraszam że rozdział pojawił się po dwu tygodniowej pszerwie
Naprawdę pszepraszam
Ale mam nadzieję że nie macie mi za złe

Do zobaczenia za tydzień

- Autorka 💖

Psychiczna miłość - Dabi x OcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz