Tego samego dnia
(Gdzieś 18:00)Zauważyłem że w wiosce pojawił się "chyba" prawdziwy Griz, poszedłem oczywiście po Sinoxa by mu o tym powiedzieć.
-Damian! Chyba prawdziwy Griz przyszedł do wioski!- L
- W końcu... Już myślałem że nas zostawił na pastwę losu- S
- Nie narzekaj, poradziliśmy sobie przecież.- L
- Dobra chodźmy do Griza.-S
- To chodźmy.- L
- Tylko mnie nie zabij, dobra?- S
- Postaram się.- L
Wyszliśmy z domu Sinoxa jak zawsze, nic się po drodze nie działo a więc nie muszę tłumaczyć całej podróży, jakby to było na końcu świata.
Weszliśmy na samą górę schodami i zobaczyliśmy Griza już z kapturem, a więc myślałem że to prawdziwy on.
- Griz? To ty? Powiedz coś co tylko my wiemy.- L
- yy... Uczę cię magii? Wystarczy??- G
- Lokar, wywąchaj czy to on.- S
- Hmm.. Dobra to on, nie wnikaj. Mieliśmy przygody kiedy ciebie nie było.- L
- A W OGÓLE GDZIE TY BYŁEŚ?!- L
- Lokar... Miałeś się postarać się nie złościć...- S
- A TY MNIE NIE WKURZAJ.- L
- Na wyprawie byłem.- G
- CZEMU NIE POWIEDZIAŁEŚ ŻE MASZ POD SWOIM GROBEM BAZE? HMM?- L
- To wy wiecie?- G
- Taa... Lepiej ci radzę uciekać Griz...- S
- SINOX WYTLUMACZ MU WSZYSTKO BO MNIE ZARAZ ROZNIESIE.- L
- Szukaliśmy ciebie obok wieży i był otwarty twój grób, wskoczyliśmy do niego i zobaczyliśmy jakiś prysznic, a za nami stał twój podrabianiec. Wiemy bo Lokar wyczuł że to nie ty. A i jeszcze coś co się wydarzyło kiedy wyszliśmy z twojej bazy.- S
- To było akurat dziwne.. może ty też będziesz wkurzony że ci nie powiedziałem ale znalazłem pusty dziennik mojego porywacza, ale wiem jak się nazywa, Herobrine.-S
- Zdarza się.- G
- GRIZ TY JESTEŚ PO JEGO STRONIE?! MÓGŁ NAM O TYM PRZECIEŻ POWIEDZIEĆ, BO TYLE CZASU MINĘŁO OD TEGO WYDARZENIA PRZECIEŻ.- L
- A i jeszcze coś wam mam do powiedzenia, słyszałem jakieś pioruny w waszej okolicy, a więc przyszedłem.- G
- TYLKO PRZYSZEDŁEŚ PO TO, BO "KTOŚ" WALIŁ PIORUNAMI?!- L
- No, tak to bym przyszedł 4 dni później.- G
- NAWET ŻADNEJ WIADOMOŚCI NIE ZOSTAWIŁEŚ ŻE WYCHODZISZ NA KILKA DNI.- L
- Griz, uciekaj...- S
- ZAMKNIJ SIĘ, POWIEDZ MU DALEJ CO BYŁO Z TYMI PIORUNAMI.- L
- A więc tak.. Lokar wkurzył się że mu nie powiedziałem wcześniej że podglądałem go, i nie powiedziałem mu jak ma na imię. Wtedy zaczął walić piorunami, BEZ INKANTACJI, wtedy uciekłem do domu. I spokojnie, przeżyłem.- S
- WŁAŚNIE ŻE SZKODA!- L
- Bez Inkantacji? O.. nieźle!- G
- NIEŹLE TO TY MOŻESZ DOSTAĆ MARUDO.- L
-UCIEKAJ!- S
- Dzięki za radę.- G
Waliłem w Griza cały czas piorunami.. schował się w wieży i zamknął drzwi.
- NIE WYCHODZĘ Z WIEŻY DO GWIAZDKI!- G
- Yyy! Mnie tu nie ma! To twoja iluzja.- S
I uciekł, co ja takiego zrobiłem?
___________
449 słowaUwielbiam ten rozdział c:
CZYTASZ
Lokarowice napisane przeze mnie
Teen FictionWszystko nie będzie takie same jak na 1 lokarowicach ale dużo się będą powtarzać <3