26. Dziwna postać.

52 3 1
                                    

Pov: Lokar

-Okej, dzisiaj możesz przespać się w mojej wieży, mam wolne łóżko dla ciebie.-L
Powiedziałem i się lekko uśmiechnąłem.
-Dobrze!-B
Poszedłem z Bambim na piętro gdzie ja też mam swoje łóżko i wyczarowałem mu niebieskie łóżko, które mu po chwili postawiłem.
-Dziękii.-B
Z tego co widziałem już robiło się na zewnątrz ciemno.
-Bambi, lepiej jakbyś poszedł już spać.-L
-Dobrze, dobranoc Lokar!-B
-Dobranoc.-L
Wyszedłem z jego piętra i dałem na siebie tryb spectatora, postanowiłem Bambiemu wyczarować domek, skupiłem się i po minucie już był domek, tak jak Bambi sobie wymyślił wymagania, najwyżej coś zmienię w nim.

~Rano~

-Bambi! 11 godzina już jest, pora wstać.-L
- A i mam dla ciebie niespodziankę.-L
- Uwielbiam niespodzianki! Co to za niespodzianka!-B
Widziałem podekscytowanie w jego oczach.
- Chodź za mną.-L
Wyszliśmy z mojej wieży i zobaczył swój dom.
-O mój boże! Ale piękny!-B
- Chodź do środka, w środku jeszcze lepiej wygląda.-L
Weszliśmy do domu który miał dywan w kolorach jego skóry, do tego miał kuchnie i jadalnie, a na górnym piętrze swoją sypialnię.
-Ojeju! Lokar dziękuję!-B
Powiedział po czym przytulił się do mnie, ale on jest słodki...
-Nie ma za co Bambi.-L

Minęły 3 dni odkąd Bambi się przeprowadził do swojego nowego domu, bardzo mu się spodobał, ale i też Bambi się troszkę usamodzielnił, sam sobie poluje jedzenie ale mówił że tego nie lubi robić zwierzętą.
Dzisiaj nie mieliśmy żadnych planów a więc poszedłem z Bambim i Sinoxem pod wieże Griza.
- Ej! Stary marudo!-L
-On tak ma na imię?-B
-Tak jakby.-S
-Ej zejdź ty Stary marudo!-B
Zaśmiałem się razem z Sinoxem.
-Bo zrobię z was wszystkich płaszcz!-G
-Griz pamiętaj że nie jesteś teraz jedynym magiem w tej wiosce.-L
- A tak w ogóle to Griz, nudzi nam się.-S
-Masakrycznie!-B
-To pójdziemy na wyprawę.-G
-Mi pasuje.-L
-Dobrze, to teleportuje was.-G

Przeteleportował nas przed jakąś wieże, ale wyglądała jak taka.. telewizyjna?
-Gdzie jesteśmy?-S
- To jest wieza obserwacyjna, gdzie widziałem jakąś czarną plamkę lecz potem jej nie było, postanowiłem tu przyjść z wami, może coś zobaczymy.-G
- Wchodzimy do tej wieży?-L
-Tak.-G
Obeszliśmy całą wieże i były drzwi ale były zamknięte, a więc je rozwaliłem, po chwili już byliśmy w środku, nic ciekawego na parterze nie było, jak i na kolejnych piętrach, lecz na ostatnim piętrze była jakaś klatka.
-Co to jest za klatka?-S
-Ej a co to jest?-B
Bambi wszedł do tej klatki i pokazał palcem na skreślony baner Griza..?
-To.. jakby to jest mój baner ale skreślony?-G
- Chyba ktoś cię nie lubi.-S
Nie wiem czemu, ale czułem jakby ktoś był obok nas...
-Griz czujesz to?-L
-Nie, co mam czuć?-G
- Ktoś tutaj chyba.. jest.-L
- Hmm, chodźmy stąd, nie ma tu nic ciekawego, poszukajmy tej osoby którą czujesz.-G

Pov: Sinox

Zeszliśmy z ostatniego piętra na parter i wyszliśmy z tego budynku, ale zobaczyłem.. całą czarną postać która była na takim wystającym do góry dircie.
- Ej kto to jest?!-S
- Gdzie?-G
-No na tym wystającym dircie!-S
-Lokar, boje się.-B
Zauważyłem jak Bambi przytulił się do Lokara, słodko to wyglądało, nie powiem że nie.
-Kogo wy tam widzicie?-L
- Taką całą czarną postać, nawet oczu nie ma.-S
-Ale tam nic nie ma.-G
-Czekajcie tu-L
Poleciał tam gdzie była ta postać, wyglądała naprawdę strasznie, Griz poleciał za nim, czemu oni go nie widzą..?
- Nadal ich nie widzicie?!-S
- Czuje jakby ktoś tu był, ale nie widzę tego kogoś...-L
-A ja nie widzę i nie czuje.-G
- Jak ich nie widzicie? Przecież tam ktoś stoi!-B
-Wracajcie może do wioski, my trochę się rozejrzymy.-G
- Ale ja chcę wrócić z Lokarem!-B
-Spokojnie, od razu jak wrócę to do ciebie przyjdę.-L
-Okej...-B
Poszliśmy w strone wioski.

Pov: Lokar

-Czemu my tego nie widzimy skoro oni kogoś widzą.-G
-Nie wiem czemu tego nie widzimy a ty tego nie czujesz, ale wiem że będziemy mieli kłopoty.-L
Pochodziliśmy chwilę ale postanowiliśmy wrócić do wioski, po chwili już byliśmy, poszedłem do Bambiego.
- Cześć, już jestem.-L
- Lokar, boje się tej postaci.. chyba nie będę mógł dzisiaj spać.-B
- Mam pytanie, lubisz misie?-L
-Tak, a co?-B
Dałem rękę za plecami i wyczarowałem mu brązowego misia.
-Ojeju! Lokar dziękuję! Słodki jest!-B
- Cieszę się, że ci się podoba, a tak w ogóle to nie musisz się bać tej postaci, jesteś w wiosce chroniony i nikt do niej nie wejdzie, jesteś bezpieczny.-L
- Dobrze Lokar, idę spać bo zaraz zasnę na stojąco. *Ziewa*-B
-Dobrze, dobranoc.-L
Wyszedłem z jego domu i poszedłem spać.

Lokarowice napisane przeze mnie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz