Pov Lokar
Obudziłem się w nocy, próbowałem pójść nadal spać, ale nie mogłem. Poszedłem na balkon pooglądać gwiazdy, położyłem się na leżaku.
Nagle poczułem że nie jestem tu sam, czuję tu coś związane z magią, możliwe że to jest Griz.
-Griz..?-L
Obruciłem się i zobaczyłem Griza, czyli miałem rację.
-No.. brawo! Nie to że znów poczułeś esencję, to jeszcze zgadłeś kto to jest.- G
-Przyszedleś tutaj z jakiegoś powodu, czy tak sobie przyszłeś?-L
- Przyszedłem bo chciałem żebyś nauczył się, nowej sztuczki z magią, co ty na to?-G
- Nie mogę spać, a więc nie mam chyba wyboru.-L
Griz przeteleportował mnie na tą samą łąkę.
- Chcę cię nauczyć teleportować inne osoby, a nie tylko ciebie, chcę żebyś teleportował się do Sinoxa żeby uciekł pewnie z więzienia.-G
- A czemu ty tego zrobić nie możesz? Przecież to ty jesteś bardziej uzdolniony.-L
- Próbowałem się tam teleportować, ale okazało się że dla mnie tamto miejsce nie działa, czyli nie mogę go przetelportować do nas.-G
-yhym, okej to wytłumacz mi jak to zrobić?-L
-Musisz tą osobę trzymać za rękę, i wyobrazić sobie gdzie chcesz się z tą osobą znaleźć, a potem inkantacja.-G
-Jednak ty nie musisz mnie trzymać za rękę, bo jestem na wyższym poziomie w magii.-G
-Dobra jaka jest Inkantacja?-L
-Podobna do wcześniejszej 'Evabuskar urobex' .-G
-'Evabuskar urobex'.-L
-Oo! Udało się! Nawet tam gdzie chciałem!- L
- No no, jest wspaniale, a teraz gdzieś dalej?-G
-Dobra.. to do tamtego drzewa, co ostatnio, 'Evabuskar urobex'.-L
-Teraz ci się coś nie udało... Przeteleportowaleś mnie i siebie.. ale nie na to drzewo.-G
-No trudno! Wpadki się zdarzają, to jeszcze raz 'Evabuskar urobex'.-L
-No teraz dobrze wyszło, to teraz do wieży poproszę.-G
- A co ja, taksówka?!-L
-No, a nie? Hahaha.-G
- A idź ty.. 'Evabuskar urobex'.-L
-No pięknie, pięknie! To teraz mam plan, ja ukryje twoją esencję, żeby on nie wyczuł kogoś innego, a ty się tam teleportujesz.- G
- Trochę się boje, no ale dobra.-L
- Bądź gotowy, kiedy już wypowiem słowa.-G
- Dobra...- L
- 'Egnam vorvenu moladiro'!- G
-'Evabuskar'! L
Pojawiłem się obok Sinoxa... Spał bidula... Rzeczywiście był w więzieniu, ale teraz nie miałem na to czasu.
- Sinox! Wstawaj!- L
- Lokar..? Wypuść mnie proszę!- S
- Taki mam zamiar! Weź mnie za rękę! Szybko!-L
- Ale po co?-S
- Nie interesuj się bo kociej mordki dostaniesz.-L
- No dobra...- S
Sinox wziął mnie za rękę, dobra jestem gotowy.. proszę niech się tylko uda!
- 'Evabuskar urobex'!- L
-Czy ty właśnie...-S
- Ta..?-L
- o jesteście! Dobra 'Egnam vorvenu moladiro Eff'!- G
- Dziękuję że mnie uratowaliście! Kocham was <3.- S
- Fuu...- G
-A proszę cię bardzo :D.- L
- Sinox...?- G
- Co jest Griz?- S
- Czy ty się myłeś kiedy byłeś porwany..?- G
- Nie było tam gdzie się umyć...-S
-fuuj! Czyli to nie pierdy tego Starego Marudy...-L
- ŻE KOGO?! JA CI DAM PIERDY...-G
- Jakie pierdy? Ja nic nie słyszałem..!-L
- Dobra chłopaki, nie pozabijajcie się.-S
- Wiecie co może pójdę do domku, zachciało mi się spać.-L
- W sumie to mi też, to dobranoc!-S
- pa.-G
Poszedłem do siebie do domku, odrazu walnęłem się na łóżko, zasnęłem po 2 minutach.
________________
Sorki że rozdział krótki
530 słów
CZYTASZ
Lokarowice napisane przeze mnie
Novela JuvenilWszystko nie będzie takie same jak na 1 lokarowicach ale dużo się będą powtarzać <3