Pov: Lokar
Minęły 2 tygodnie, dzisiaj wstąpiłem na wyższy poziom (czyli na 4 etap) dzisiaj zostałem nieśmiertelny czyli nie muszę już ubierać zbroi tak jak Aaravos i Griz, mogłem nawet się kąpać w lawie albo skoczyć z klifu i nic mi nie będzie, nie wierzę w to że tyle osiągnąłem, byłem i też z siebie zadowolony, mam cel żeby najpierw pokonać sam Herobrinea a potem wskrzesić od razu Griza i Aaravosa.
Arczuu się wydaje nie być żadnym szpiegiem ani nic, planów nie ma a okazuje się że jest fajny. Od wczoraj nazwałem nasze domy jako moją wioskę, nazwałem ją tak jak wcześniejszą czyli Lokarowice, Sinox i Arczuu zaczęli się rozwijać jak i ich domy, Sinox i Arczuu skończyli budować swoje domy, wcześniej spali u mnie w wieży ale mi to za bardzo nie przeszkadzało.Dzisiaj powiedziałem chłopakom że chce pokonać Herobrinea, wziąłem 3 artefakty i spaliłem je, jestem ciekaw czy Herobrine wie że już pozbawiłem go nieśmiertelności.
Ustaliłem z chłopakami plan, ja mam pójść do Katedry i powyzywać go od debilów i mam z nim walczyć, nie powiem że się stresowałem ale uczyłem się bardzo długo i nie mogłem siebie zawieźć, a Sinox i Arczuu mają się schować od tej walki, chcieli widzieć jak z nim walczę a więc pozwoliłem im patrzeć, byli schowani za góra a więc nie powinien Herobrine ich zobaczyć.
- Chłopaki! Czas na nas!- L
Ustawili się w rządku, komicznie to wyglądało, jakby byli jakimiś żołnierzami.
- Macie wszystkie najważniejsze rzeczy?-L
-Tak!- S&A
-Dobrze, to wyruszamy!- L
Wyteleportowałem nas na górkę gdzie chłopacy mieli się schować, dałem na nich zaklęcie takiej podobnej tarczy ochronnej żeby nie zginęli mi przypadkiem.HEROBRINE! Pokaż się! Chcesz mnie zniszczyć to proszę bardzo!/L
Nagle przede mną pojawił się ON...
- Witam, Witam.. czekałem na tą chwilę kilka miesięcy, w końcu się na czekałem...-H
Zaczął do mnie biec ale skoczyłem nad nim żeby mnie nie uderzył, po czym przeteleportowałem się za jego plecami i uderzyłem go tak że wylądował do jeziora, przeteleportował się za mną ale o tym wiedziałem, odepchnąłem go aurą i dałem na siebie zaklęcie siły i szybkości i zacząłem go bić mieczem i szczelałem do niego piorunami. Po chwili wyteleportował mnie do środka Katedry żeby mnie rozkojarzyć, jednak on stał obok lawy i go tam wrzuciłem. Zaczął się palić i nie mógł z niej już wyjść.UMARŁ?! TAK! O MÓJ BOŻE!
Przeteleportowałem się do chłopaków i zacząłem podskakiwać z radości!
- WIDZIELIŚCIE TO?! ZABIŁEM HEROBRINEA ZARAZ MNIE ROZNIESIE, HAHAHAH!- L
-Musimy to uczcić ucztą w naszej wiosce!-S
-Oczywiście!- A
- Dobrze a potem! Arczuu ja ci nie mówiłem ale miałem z Sinoxem dwóch przyjaciół, ale każdy z nich umarł, mógłbyś się zapoznać z nimi kiedy ich wskrzeszę?- L
-Masz zamiar wskrzesić Griza i Aaravosa?!- S
-Tak!-L
-Tak, chętnie się z nimi zapoznam!-A
-Jak coś to cię ostrzegałem przed nimi, mają na imię Aaravos i Griz, byli magami kiedy ja jeszcze nim nie byłem.- L
-Dobrze! Mi to nie przeszkadza!-A
-To wskrzeszę Griza i Aaravosa jednocześnie ale w Griza księgach było że był prawie na 5 etapie, w sumie myślałem że był potężniejszy, zrobię to za tydzień kiedy będę na poziomie takim samym jak Griz. W ten czas możemy rozbudować wioskę a ja będę się szkolić.-L
Wyteleportowałem ich stąd do wioski, wyczarowałem wielki stół i zaprosiłem ich na ucztę za zabicie Herobrinea, do tego wyczarowałem jedzenie.
- Teraz robimy tą ucztę?!- S
-No!-L-Trzeba świętować! Nie siedzieć na dupskach!-L
Śmiałem się z Sinoxem bo on tylko pamiętał jak Griz kazał nam siedzieć na dupskach.Jedliśmy wspólnie obiad i cieszyliśmy się chwilą razem kiedy nas nic nie atakuje.
~~~~~
582 słowaKocham ten rozdział!
CZYTASZ
Lokarowice napisane przeze mnie
Teen FictionWszystko nie będzie takie same jak na 1 lokarowicach ale dużo się będą powtarzać <3