34. Przeżył?

50 2 3
                                    

Pov: Sinox

Była godzina prawie 20, znaleźliśmy księgę o truciźnie i jak zrobić lek na to, Aaravos powiedział nam żebyśmy poszli do Lokara, bo ma wszystkie składniki do zrobienia tęgo antidotum i może zrobić go w 10 minut, z czego się ucieszyłem bo nasz przyjaciel przeżyje... a więc poszliśmy, ciekawe czy Bambi u niego cały czas siedzi.

Poszliśmy do wieży w której znajdował się Lokar, weszliśmy i zastaliśmy ciszę, mam nadzieję że z nim wszystko okej..
zauważyliśmy śpiącego Lokara..?
-Sinox on śpi czy...-A
-Nie myśl nawet tak!-S
-Lokar! Żyjesz?!-S
Nie budził się...
-Ku**a! On zemdlał!-S (~Au. Brawo nie jesteś ślepy)
-Czekaj sprawdzę czy oddycha...-A
Arczuu pochylił się nad jego klatką piersiową, po chwili powiedział.
-Sinox.. prawie w ogóle nie oddycha! Biegnę po Griza i Aaravosa żeby się sprężali z tym lekiem!-A
-Biegnij!-S

Nie.. on musi przeżyć.. proszę Lokar.. zacząłem płakać.. on nie może.. tak po prostu.. to był mój przyjaciel i zawsze nim będzie...
Na szczęście długo nie czekałem, pojawił się Aaravos z Grizem....
- Wyjdźcie na zewnątrz.-Aa
Zrobiliśmy to, czekaliśmy chyba 20 minut a ja siedziałem z Arczuu na ławce.. czy on przeżyje..? Wyszedł z wieży Griz z Aaravosem.
-Griz, Aaravos! Przeżył co nie?!-S
-Lokar...-G
Nie...
-Spokojnie przeżył, ale potrzebuje odpoczynku.-G
-GRIZ MY CIEBIE ZABIJEMY! PRZYSIĘGAM!-A
- WEŹ TY SIĘ ODŚMIERTELNIJ CO? BO MAM OCHOTĘ CIĘ ZABIĆ.-S
-Dajcie żesz spokój, jutro możecie go odwiedzić ale teraz do niego nie idźcie, bo go zbudzicie.-G
-Okej.. to my idziemy spać, dobranoc.-A
-Dobranoc.-Aa

Poszedłem do swojego domu, szkoda że nie mogę uderzyć Griza.. bo bym go bił ile wlezie za to że mnie tak przestraszył.
Wszedłem i zrobiłem sobie szybko coś do jedzenia, zjadłem i poszedłem spać.

Pov: Lokar
~Rano~

Obudziłem się.. czyli ja.. przeżyłem? Udało im się.. czuję się już dość dobrze, o wiele lepiej niż wcześniej.
Usłyszałem że ktoś wchodzi po drabinie, zauważyłem Bambiego, Sinoxa i Arczuu.
-Lokar! Obudziłeś się!-S
Dziwnie się Bambi na niego popatrzył, a no taak, przecież Bambi chyba nie wie że zemdlałem. Wszyscy podeszli się do mnie przytulić, jak słodko mieć takich przyjaciół.
-Lokar, dobrze się już czujesz?-A
-Tak, o wiele lepiej już jest, na szczęście.-L
-Dobra wystarczy słodkości, wracam do żywych a więc trzeba się sprężać z pokonaniem Nulla.-L
-Nie! Ty leżysz i odpoczywasz jak na razie!-S
-Oj tak!-B
-Ale mi się nudzi.-L
-A my się martwimy!-A
-Ehh, no dobra.-L
-Lokar, jesteś pewnie głodny, chcesz może gofry z nutellą? Wczoraj ci je zrobiłem ale ty spałeś, a więc ci nie przeszkadzałem. A tak w ogóle nie masz nic do gadania, za chwilę wrócę!-B

Bambi poszedł z talerzem owiniętym folią do swojego domu, to bardzo miłe z jego strony.
-Dobra Lokar pamiętaj, żeby nie wychodzić z łóżka, a my idziemy do swoich domów.-S
-Okej, to pa chłopaki.-L
-Paa.-A&S
No dobra, co można porobić kiedy trzeba leżeć w łóżku? Napewno nie leżeć w łóżku hahhah, bardzo dobrze się już czuję, chyba nie zauważą że wstałem z łóżka co nie? No nie ma bata że zauważą.
A więc wstałem, troszkę się zachwiałem ale zacząłem chodzić, nie było ze mną aż tak źle, nawet zszedłem po drabinie na dolne piętro. Byłem na 1 piętrze mojej wieży, a usłyszałem skrzypienie drzwi na dole.. no to jestem w dupie.. nie zdążę już pójść do łóżka żeby udawać że leżałem.. może spróbuję teleportacji.. wypowiedziałem zaklęcie w myślach, udało się.

- Cześć Lokar, masz swoje gofry, mam nadzieję że ci zasmakują. :D-B
-Dziękuje Bambi.-L
Bambi dał mi talerz z goframi, a ja od razu wziąłem gryza, były one pyszne..
-Ale one są pyszne.-L
-Smacznego, tak w ogóle to mam pomysł co możemy robić jak zjesz!-B
-Co takiego?-L
- Możemy pograć w monopoly? Proszę.-B
-Wiesz że nie mogę tobie odmówić.-L
-Jak chcesz możemy pograć w coś innego, np. Uno.-B
-Wydaje mi się że bardziej lubisz monopoly, widzę to w twoich oczkach.-L
-Haha, skąd?-B
- Widzę twój zapał na tą grę, bardzo ją lubisz.-L
-Dobrze, LOKAR JEDZ BO CI WYSTYGNIE.-B
-Dobra, już jem.-L
Po kilku minutach zjadłem i zacząłem rozkładać grę która Bambi mi dał, po 5 minutach zaczeliśmy grać.

~~~~~~~~
709 słów.
Masakrycznie szybko w małym czasie stałam się leniwa :( nie mam pomysłów co mogę napisać a czasami nie mam nawet czasu na myślenie nad rozdziałem. :((

Lokarowice napisane przeze mnie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz