27. Zabawa.

41 2 1
                                    

Pov: Lokar

Wstałem o godzinie 10:08, pójdę do herbaciarni i wypije sobie liptonka, a więc tak zrobiłem.
Po kilku minutach byłem w herbaciarni a zauważyłem że za ladą stała lama Griza czyli Grzesiu.. czemu ta Lama prowadzi herbaciarnię?! To jest tylko zwierzę, co jeśli napluje do kubka swojego klienta?
Wziąłem swojego liptonka i poleciałem do wieży Griza i Aaravosa.

-Griz, Aaravos! Zejdźcie na dół!-L
Z wieży wyszedł Aaravos, gdzie stary maruda?
-Griza nie ma, poszedł szukać jakiejś zwierzyny do obiektów testowych.-Aa
-No to ciebie się spytam, czemu Grzesiu prowadzi herbaciarnię? To jest zwierzę i nie umi się zachować racjonalnie!-L
-Griz mu wyczarował chyba mózg, mały ale jakiś jest lecz gadać nie może.-Aa
- Czy on właśnie zrobił z swojego pupila eksperyment?!-L
-Chyba.. mam nadzieję że nie zrobi albo nie zrobił nic innym.-Aa
-On jest porąbany.-L
- W ogóle to Griz ci mówił co się stało wczoraj?-L
- Mówił, trochę to jest dziwne.- Aa
- Dobra, ja spadam do Bambiego bo pewnie się obudził.-L
- Okej.-Aa

Poleciałem do domu Bambiego i zapukałem ale mi nie otworzył a więc wszedłem do jego domu i nie było go na parterze, a więc myślałem że jeszcze śpi ale zobaczyłem że Bambi leżał na łóżku lekko płacząc.. co się mu stało?!
-Bambi, wszystko okej?-L
Podszedłem do niego i usiadłem na jego łóżku, po czym przytuliłem go do siebie.
-L-Lokar.. śniła mi się ta czarną postać.. widziałem jak ona na ciebie patrzy z ukrycia.. Lokar, zrób z nim coś proszę! Ja się boje...-B
-Bambi, spokojnie.. to był tylko sen, to się nie wydarzyło ani też się nie wydarzy.-L
-Wiem.. ale to wyglądało tak prawdziwie...-B
- Już spokojnie.-L
Przytuliłem go mocniej i lekko go bujałem żeby się uspokoił, przypomniało mi się jak wyglądałem w podobnej sytuacji tylko że ja byłem Bambim.. a mną był Griz, o czym ja myślę.. nie ważne.
Widziałem że się już uspokajał, więc wstałem z łóżka.
- Już wszystko okej?-L
-Tak, dziękuję Lokar!-B
-Chcesz na poprawę humoru pójść do herbaciarni? Napijemy się czegoś dobrego, co ty na to?-L
- Tak!-B

Zeszliśmy po schodach i przepuściłem Bambiego w drzwiach (ale ze mnie gentelmen) i szliśmy do herbaciarni.
- Nie wiem czy wiedziałeś ale mamy nowego barmana, a jest nim Grzesiu, zastanawiam się czemu Griz go zatrudnił jako właśnie barmana w herbaciarni.-L
-Naprawdę? Czemu on to zrobił?-B
-Szczerze to nie wiem ale mam nadzieję, że nie napluje nam do herbat hahah.-L
Zaczęliśmy się śmiać razem z Bambim i weszliśmy do herbaciarni, Grzesiu się na nas patrzył dlaczego się śmiejemy.
-Jaką chcesz herbatę? Masz czerwoną herbatę, ice tea, zieloną herbate, herbatę z miodem, liptonek lub yerba.-L
- Co to jest yerba?-B
-Yerba to taka bardzo pobudzająca herbata, nie wiem czy chcesz próbować, bo jak ja ją pierwszy raz wypiłem to zrobiłem 3 maratony przez całą moją wioskę.-L

- Biorę yerbe!-B
-Bierzesz na własną odpowiedzialność.-L
Wypił całą butelkę.. na raz, to się źle skończy...
-LOKAR ALE TO JEST FAJNEE!-B
No i się zaczyna...
-Bambi stój!-L
- Ale ja stoję! Ty biegasz!-B
-Wlaśnie że nie.-L
-Oo! Patrz Lokar jak strzelam z łuku!-B
-Bambi...-L
-I patrz jak robię kółeczko, WZIUUUM-B
- Dzieciaki...-L
Wypowiedziałem zaklęcie na zniknięcie działania yerby.
- Ojj.. przeszło. :(-B
-Bambi nie pij yerby nigdy więcej.-L
-No dobra...-B
Usiedliśmy przy jednym z stolików i wziąłem dla Bambiego czerwoną herbatę, popijając mojego liptonka.

Po kilku minutach skończyliśmy pić nasze picia.
-Bambi co ty na to, by pójść do Sinoxa i Arczuu?-L
- Chętnie.-B
Byliśmy już pod domem Sinoxa i weszliśmy z buta do jego chaty, bo czemu nie?
-Sinox!-B
-Jestem.-S
- Sinox, idziemy do Arczuu a po drodze wymyślę coś do zabawy, okej?-B
-Okej.-S
No i poszliśmy do domu Arczuu, jednak był na farmie i zbierał pszenicę.
-Arczuu!-L
-Tak?-A
-Masz trochę wolnego czasu?-L
- Oczywiście, co chcecie robić?-A
- Co wy na to by zagrać w chowanego?-B
- Mi się podoba ten pomysł.-S
- Może być.-L
Jeny, będę się zachowywać jak dziecko...
-Dobra, gramy w kamień papier nożyce, kto przegra ten liczy do 100!-B

- Papier, kamień, nożyce!-L.B.S.A.
Ja pokazałem im że wylosowałem nożyce , Sinox wylosował Kamień, Bambi pokazał też Kamień, a Arczuu nożyce.
-No to teraz Arczuu i Lokar grają!-B
-Papier, kamień, nożyce!-L.A.
Ja wybrałem papier, a Arczuu kamień.
-No to Arczuu liczy.-S
No i zaczął liczyć.

~~~~~~~~
742 słowa

Lokarowice napisane przeze mnie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz