Pov: Griz
Na kolejny dzień wyzdrowiałem do końca, zamontowałem na jakiś czas swój mechanizm. Mam nadzieję że chłopaki szykują się na wyprawę po Lokara, pójdę po nich.
Byłem już pod domem Sinoxa, wszedłem do jego domu oknem bo jest to śmieszne jak się denerwują.
-Sinox! Wyruszamy po Lokara, mam nadzieję że wszystko masz ze sobą.-G
-Mam, idźmy teraz po Arczuu.-S
-Czemu tu jest wybita szyba?!-S
- Na mnie się nie patrz.-G
-Tylko jedna osoba lubi mi rozbijać okna.. Ehh, no dobra naprawię ją jak wrócimy z wyprawy.-SPoszliśmy do Arczuu.
-Tak w ogóle to gdzie jest Aaravos? Miał chyba z nami iść.-S
-Przyleci do nas po drodze jak będziemy szli.-G
-Arczuu!-S
-Tak?-A
-Idziemy po Lokara, masz wszystko co potrzebne?-G
-Tak, a gdzie Aaravos?-A
- Dołączy do nas po drodze.-G
-Dobra, to chodźmy.-S
Szliśmy w stronę bram wioski, po minucie wychodziliśmy z wioski.
-W którą stronę jest jego baza?-A
-Teraz idziemy w lewo, mamy gdzieś 15 minut drogi.-G
-Czemu nas nie przeteleportujesz skoro już wyzdrowiałeś?-S
- W sumie, no dobra jak chcecie, ale przydało by wam się trochę sprawności fizycznej.-G
Przeteleportowałem nas przed jaskinią w klifie, po chwili był z nami Aaravos który miał ciastko w ręce.. jak zwykle.- Jak coś to nie otwierajcie żadnych skrzyń, uważajcie na jakieś pułapki i inne duperele.-Aa
Weszliśmy do środka jaskini, wszyscy szli dość powoli bo sprawdzali pod nogami, czy nie ma żadnych płytek naciskowych.
Zauważyliśmy że bloki kamienia się podmieniły, teraz wyglądało to o wiele lepiej na bazę.
Dałem mi i chłopakom niewidzialność, żeby nas Null nie zobaczył.
-*Tędy.*-GPov:Lokar
Siedziałem na łóżku i źle się czułem.. nie miałem na nic siły bo ten Null mi zabierał siłę i całą magie.. ale już wiedziałem że chłopaki po mnie za niedługo przyjdą, nie mogę się poddawać, będę na nich czekał z cierpliwością (nawet jeśli bym czekał tygodniami).
Usłyszałem jakieś szmery poza klatką, no to Null znowu będzie mnie zatruwał tymi miksturami.. słyszałem jakieś szepty.. czy Null kogoś tu przyprowadził?
Nie.. to są głosy moich przyjacieli! Jak dobrze...
-Halo..? Jesteście tu..?-L
- Lokar! Jak dobrze cię widzieć! Uciekamy stąd! Szybko.-S
-Oj tak.-G
-nie dam rady.. słabo mi.-L
-Dobra to teleportuje nas wszystkich do wioski.-G
-Okej.-AByliśmy pod moją wieżą, ja usiadłem na pobliskiej ławce bo nie mogłem za długo stać na nogach.
- Możecie pójść do swoich domów, my się zajmiemy Lokarem.-Aa
-Arczuu zapomnieliśmy o Bambim który został w wiosce! Chodźmy do niego, ciekawe czy nas w ogóle szukał po wiosce.-S
-Ojć...-A
Aaravos przeteleportował mnie do łóżka, ciekawe co mam im powiedzieć na to że zostałem otruty od nich...
-A więc Lokar, coś ci Null zrobił?-Aa
-No.. a Grizowi nic nie zrobił oprócz zabierania mocy?-L
-Mi nic nie robił oprócz tego, co się stało u ciebie Lokar?-G
Kurde jak mam im to powiedzieć.. przecież nie mogę powiedzieć ,,no cóż, Null mnie zatruwał miksturami i jestem zatruty" jestem trochę zmieszany w tym co on mi tam robił...
- Nie chcesz powiedzieć.. Lokar, za chwilę ci będę grzebać w wspomnieniach..!-G
-No dobra.. Null mnie otruwał jakimiś miksturami, nie wiem czym ale jest ze mną coraz gorzej...-L
-O kurde.. no to mamy problem...-Aa
-Musimy się dowiedzieć czym się otrułeś od nich, i to szybko bo nie wiadomo co ci jest.-G
-Na razie chyba nie możecie nic zrobić..-L
- Możemy, jutro rano znowu wyruszamy tam i może mają jedną taką samą miksturę, wtedy będziemy mogli wynaleźć lek dla ciebie.-Aa
- Ale wiecie że będziecie narażać siebie bo oni pewnie mnie będą szukać, nie możecie tam pójść...-L
- Nie obchodzi mnie to że będziemy narażeni na Nulla, musimy znaleźć dla ciebie lekarstwo.-G
-I tak nie mam nic do gadania...-L
-Prawda, ale masz teraz leżeć w łóżku i nie wstawać nawet na jeden krok.-G~~~~~~~~~
645 słów
CZYTASZ
Lokarowice napisane przeze mnie
Teen FictionWszystko nie będzie takie same jak na 1 lokarowicach ale dużo się będą powtarzać <3