Poprzedni rok zmienił dziewczynę z wiecznym uśmiechem na twarzy na ponury wrak człowieka. Kiedyś cieszyła się pełnym optymizmem w swoim życiu, jednak zmieniła się na realistką z duża nutką pesymizmu. Zaczęła stąpać po ziemi w nowej rzeczywistości, będąc nową silną wersją siebie.
Ale czy faktycznie była taka silna jak zakładała?
Codziennie godzinami wpatrywała się w widok za przejrzystymi oknami Hogwartu. Agatha Wilsem jako jedna z nielicznych została na wakacje w szkole. Nie miała dokąd pojechać, nie miała żadnej rodziny. Profesor Fig, który oddał życie za Hogwart na rzecz walki dziewczyny z Ranrokiem był dla niej kimś więcej niż nauczycielem, traktowała go jak ojca. Co noc miała koszmary, które skutecznie nie pozwalały jej usnąć. Jednej nocy miała przed oczami smierć Salomona, drugiej zaś smierć profesora Figa. Nawet George Osric, którego znała dosłownie parę godzin na początku swojej przygody nawiedził ją w snach. Często miała sny przebite krzykami Ominisa i Sebastiana, którzy wyrzucali z siebie w nią całą swoją złą energię wykrzykując ze wszystkich sił o jej winie, chociaż nigdy jej tego nie powiedzieli wprost, ale wcale nie musieli. Ich karcący wzrok, dzikie myśli manipulujące ich twarze i co najgorsze zlewcze i lekceważące zachowanie w jej kierunku. Polubiła ich jednak Sallow wykorzystal ją tylko dla mocy, a plotki o Gauntach okazały się prawdą. To nie była jej wina, że miała w sobie starożytną krew, tego niestety nikt nie rozumiał.
Samotność połączona z jej depresyjnymi myślami całkowicie ją pochłonęły. Całe wakacje przesiedziała sama w ogromnej twierdzy, nawet większość profesorów pożegnała się z placówką na dwa miesiące. Jej przyjaciele Garreth Weasley oraz Poppy Sweeting również wyjechali, nie zdając sobie sprawy przez co naprawdę przechodziła ślizgonka. W rzeczywistości właśnie przez zacięte szukanie lekarstwa z Sebastianem dla Anne nie miała dla nich czasu, przez co również od niej się częściowo odwrócili, czując odtrącenie z jej strony. Żałowała swojej przyjaciółki Natsai Onai, która uchroniła ją swoim ciałem przed zaklęciem Crucio rzuconego przez Harlowa w jej stronę. Profesor Onai zobaczywszy to oskarżyła ją o bezmyślność i nierozwagę i wcale się nie myliła. Kilka dni później opuściły szkołę na dobre udając się w nieznanym kierunku, a zajęcia z wróżbiarstwa zostały tymaczasowo zawieszone. Jedynym plusem z tej całej sytuacji była świadomość, że Imelda Reyes nie czai się na nią za jakimś rogiem korytarza czekając tylko na okazję, aby zrobić jej jakiegoś psikusa pozostawiając na pośmiewisko szkoły.
Pokój życzeń który prowadził się swoimi zasadami stał się jej drugim domem. Uśmiechała się tylko i wyłącznie gdy zobaczyła uśmiechniętego skrzata Smyka i swoje przeróżne zwierzęta w wiwarium, które za każdym razem witały się z nią swoimi radosnymi dźwiękami.
- Czy moja pani chciałaby spróbować herbatki, jaką Smyk zrobił?
Rozganiając burzę w jej głowie, cichy i spokojny głos małego skrzata przeganiał czarne i chłodne myśli zastępując je ciepłymi promieniami słońca i kolorową tęczą. Tylko on jej został. Przez to jak mało z kimś rozmawiała często miała chrypę, potrafiła nie odezwać się słowem przez tydzień co nie służyło dobrze dla jej strun głosowych czasem zapominając, że w ogóle je posiada.
- Oczywiście mój drogi. - podniosła białą filiżankę z herbatą, cudowny zapach imbiru przeszył jej nozdrza. Biorąc łyk po krótkiej chwili skrzywiła się w duży grymas, szybko jednak poprawiła się by nie urazić przyjaciela. Prędko wskazała za Smyka różdżką, udając przerażenie zrzucając tym samym dwa obrazy ze ściany. Skrzat od razu podbiegł próbując naprawić szkody. W tym samym momencie machnęła dwa razy różdżką nad swoją filiżanką dodając chyba z sześć łyżeczek cukru, nie wiedziała jak zrobił tę herbatę, ale chyba nawet nie chciała się dowiedzieć. - jest...dobra - powiedziała z łagodnym uśmiechem przez co skrzat podskoczył z radości oraz pstryknięciem palców naprawił obrazy umieszczając je w poprzednim miejscu
CZYTASZ
Day & Night | Ominis Gaunt x FemaleMC x Sebastian Sallow
FanfictionTrójka wężów po zakończonym piątym roku rozstaje się we wrogich stosunkach, nie dopuszczali do siebie informacji z faktem, iż każdy dołożył cegiełkę od siebie do tej tragedii. Agatha Wilsem postanawia podjąć ryzyko grając w ciemno po raz ostatni raz...