Loki: Dawno nie byłaś w kinie. Miałem już nadzieję, że zostawisz te wszystkie mało genialne postacie *marudny wkłada bluzę i idzie za mną*
Ja: Strażnicy Galaktyki są spoko. Zresztą idę z koleżanką, która też ma kogoś przyprowadzić
Loki: Niby kogo? *widzi dziewczynę z włosami do ramion obok której stoi doktor Strange* NO CHYBA SOBIĘ JAJA ZE MNIE ROBISZ?! PRZEZ TEGO TYPA SPADAŁEM PÓŁ GODZINY W NICOŚCI!!!
Ja: *ignoruję go i podchodzę do koleżanki*
Strange: A mogłem postawić barierę ochronną *patrzy na Zuzę* Dlaczego idziemy na film, w którym nawet nie występuję i to ze złoczyńcą?
Ja: Antybohaterem jak już coś
Loki: Wcale nie. On dobrze mówi
Zuza i Ja: TERAZ SIĘ ZGADZACIE?!
CZYTASZ
Trudna ta przyjaźń z jelonkiem...[POPRAWIANE]
HumorPuki co nie mam weny do mojego opowiadania o Lokim, więc pomyślałam, że umilę moim czytelnikom czekanie i przy okazji może zdobędę nowych heh :p