*22*

97 8 2
                                    

Donośne pikanie aparatury obudziło blondynkę, ale nie miała ochoty podnosić powiek. Ból w klatce piersiowej i pulsująca głowa nie zachęcały do otworzenia oczu. Jednak kobieta zmusiła się i postanowiła spróbować. Powoli uchyliła oczy, ale rażące światło zmusiło ją do zamknięcia ich z powrotem. Jeszcze jedna próba. Tym razem się udało i powstrzymała powieki przed opadnięciem.

Rozejrzała się. Nad nią rozciągała się biała ściana, pokryta licznymi lampami, która tak niemiłosiernie raziły po oczach. Za jej prawej strony dochodziło pikanie aparatury, co tak bardzo ją irytowało.

Z bólem wypuściła powietrze z ust i delikatnie zamrugała.

Drzwi do sali otworzyły się i do środka wszedł gruby mężczyzna w białym fartuchu. Za nim kroczyła blondynka koło czterdziestki. Uśmiechnęła się lekko, ale z bólem wymalowanym na twarzy. Chciała coś powiedzieć, ale lekarz ją powstrzymał. Kazał jej pozostać w pewnej odległości od łóżka, a sam podszedł.

- Słyszy mnie pani?- spytał, nachylając się nad blondynką.

Pokiwała twierdząco głową. Nie miała siły odpowiedzieć. Coś bardzo bolało ją w klatce piersiowej.

- Jak się pani czuje?- zapisał coś w zeszycie, który przyniósł ze sobą.

Przełknęła głośno ślinę i oblizała wargi.

- Boli mnie- wyszeptała.

- Wiem. Uległa pani wypadkowi.

Zmarszczyła czoło.

- C.. co się stało?- każde słowo wiele ją kosztowało.

- Dowie się pani wszystkiego w swoim czasie- zamknął notatnik i schował długopis do kieszeni fartucha. Następnie dał znak kobiecie, która z nim przyszła, a ta w jednej chwili znalazła się przy łóżku.

- Emilia, nie rób mi więcej takich numerów- po jej policzku popłynęła pojedyncza łza. Złapała ją za rękę, ale ta się wyrwała. Na twarzy starszej kobiety pojawiło się zmieszanie.

- Kim pani jest?- spytała chrapowato. Nie znała tej kobiety.

Lekarz spojrzał najpierw na pacjentkę, a później na ową kobietę. Ta z kolei była całkiem blada i przerażona.

- Nie wie pani, kto to jest?- spytał doktor jakby dla pewności, ponownie otwierając swój zeszyt i wyciągając długopis.

Spojrzała na obecnych, ale nic to nie dało.

- Nie- pokręciła przecząco głową.- A mam pamiętać?

Starsza kobieta spojrzała na lekarza ze strachem w oczach. Mężczyzna chrząknął zakłopotany.

- Emily, nie żartuj sobie ze mnie- kobieta popatrzyła na nią błagalnie.

- Dlaczego miałabym z pani żartować?- czuła się odrobinę lepiej, dzięki czemu mówienie nie sprawiało jej już aż tak wielkich trudności. Jednak nadal wypowiadała słowa wolno i cicho.

- Emily...- szepnęła, a z jej oczu popłynęły łzy.

- A więc stało się to, czego się obawiałem- powiedział lekarz, przez co dwie pary oczu skierowały się w jego stronę.

- Czyli co?- spytały niemal równocześnie.

- Podejrzewam amnezję wsteczną od silnego uderzenia- mężczyzna przejechał dłonią po swojej łysinie na głowie.

Zapadła cisza. Emilia nie wiedziała w dalszym ciągu, co jej dolegało.

- Czyli...co?- spytała cicho.

OKNO NA NOWĄ DROGĘ | YA [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz