^Rozdział 2^

63 6 2
                                    

W domu spakowałam na szybko dwie walizeczki i plecak. Clay się złapał za głowę jak zobaczył ile rzeczy wzięłam. 
Clay: Gdzie ty chcesz to zmieścić?
Liza: Mam plan i zastanawiam się czy wszystko mam
Pomyślałam chwilę i poleciałam do pokoju swojego. 
Liza: KURWA ŁADOWARKA!
W pokoju okazało się że nie wzięłam na prawdę dużo rzeczy, odżywek do włosów, kosmetyczki, moja najukochańsza kawa karmelowa i parę pobocznych rzeczy. Wróciłam do salonu i dopakowałam to co wzięłam do jednej z walizek. W tym czasie clay rozglądnął się po mieszkaniu 
Clay: Trochę tu bogactwem zalatuje 
Liza: Niestety.. albo stety 
Clay: Czemu niestety? Nie podoba ci się zamożne życie?
Liza: Ludzie oceniali mnie z góry, tak jak lancowi się poszczęściło i ludzie go kochają tak u mnie to wyglądało, wołali mnie po nazwisku, oceniali po umiejętnościach których mi zazdrościli, tak samo jak pieniądze 
Clay: Jesteś przeciwieństwem Lanca, on to najchętniej sam siebie by sprzedał haha
Też się zaśmiałam, zamknęłam dom i upakowałam walizy tak żeby było wszystko okej.

Ruszyliśmy w stronę  fortrexu, po drodze zadał mi jedno pytanie, na które nie odpowiedziałam a brzmiało tak:  "Clay: Spodobał ci się Aaron, co?". Zamurowało mnie, zaczęłam się nad tym zastanawiać. Dojechaliśmy do fortrexu, wprowadziłam się do mojego nowego pokoju.
Aaron: Łoo kobieto ile ty rzeczy wzięłaś?! Mamy pralkę
Liza: Tak ale ja potrafię się przebrać 5 razy w ciągu dnia i no jestem niezdarą 
Aaron: Spoko ja też 
Liza: Wiesz co.. lubię zielony, pomarańczowy 
Aaron: A ja fioletowy, wiesz ?
Przypomniałam sobie pytanie clay'a, zarumieniłam się i odwróciłam. 
Aaron: Wszystko dobrze? 
Zapytał troskliwie 
Liza: Eee...a.. aaee.. emm no...
Zaczęłam się jąkać
 Liza: Ja..a  muszę iść zrobić sobie kawę...
Powiedziałam szybciutko wyciągając karmelówkę z walizy i wyleciałam zaczerwieniona z pokoju.
Wypiłam kawusię na raz, uspokoiłam się i wróciłam do pokoju.
Nie zauważyłam aarona, nagle poczułam klepnięcie, ale nie zwykłe klepnięcie... to było LeGeNdArNe KlEpNiĘcIe W dUpĘ... Wystraszyłam się ale popatrzyłam się na niego pytająco, puścił mi oczko. Zlałam go i chciałam zacząć ogarniać rzeczy ale clay przyszedł i wołam na trening. 

Wzięłam miecz, tarczę i hełm,  fox zaprowadził mnie na holosalę 
Liza: Na wypasie widzę 
Zaśmiałam się. Clay ustawił tryb sali i zaczęliśmy trening, ale w pewnym momencie Lance i Clay zaczęli się kłócić, w pewnym momencie się wtrąbiłam 
Liza: CISZA DO CHUJA WUJA. Możecie przestać się kłócić? Jesteście drużyną, postarajcie sie dogadać tak żeby każdej ze stron pasowało, no ludzie błagam was 
Żaden z nich nie odezwał się do końca treningu, reszta mi pogratulowała bo nikomu nie udało im się zamknąć ryja. Wyszliśmy na zewnątrz i o dziwo clay wydał z siebie głos.
Clay: No niech wam będzie dziś tylko 50 okrążeń  
Liza: 50?! Żarty sobie robisz? 
Clay: Chcesz możemy biegać 100
Liza, Aaron, Lance: NIEE!
Biegłam i biegłam w liczeniu już dawno się zgubiłam, nie wiedziałam że mój brat jest tak zawzięty i uparty... Zrobił mi się strasznie słabo i nie mogłam powietrza złapać, zatrzymałam się i próbowałam złapać oddech ale bez skutecznie, koło mnie zatrzymał się Aaron i clay 
Clay: Ejjj liza, wszystko dobrze 
Nie powiedziałam nic, dusić. Urwało mi pole widzenia. Zemdlałam.

Przebudziłam się, powoli otworzyłam oczy ale szybko z tego zrezygnowałam po tym jak światło odbijające się od białych ścian uderzyło w moje oczy. Chwilkę później usłyszałam otwieranie drzwi i niski męski głos
-Tylko niech pan długo nie siedzi
Drzwi się zamknęły, piskliwy skrzyp krzesła i zaraz po nim czuły przepełniony zmartwieniem głos Aarona.
Aaron: Cześć, to znowu ja.. Przyniosłem ci kwiaty. Lekarze mówili że po wybudzeniu możesz mieć lekką amnezję..
Przerwał, westchnął głośno i kontynuował 
Aaron: Czemu nam nie powiedziałaś że masz astmę?.. Można było tego uniknąć..

Mam astmę? Nawet nie wiedziałam, ale fakt czasami miewałam duszności. Gdy tak rozmyślałam nad tym rudowłosy chwycił moją dłoń i smyrał kciukiem.
Aaron: Mam nadzieję że się szybko wybudzisz, spodobałaś mi się, i chciałbym ci to powiedzieć gdy będziesz świadoma... 

Postanowiłam lekko poruszyć dłonią za którą mnie trzymał i odezwać się w końcu 
Liza: A-Aaron? Co się stało?
Lekko uchyliłam powieki bo dalej było za jasno 
Aaron: Wybudziłaś, jezu w końcu tak się bałem o ciebie. DOKTORZE WYBUDZIŁA SIĘ 
Wbiegł chyba lekarz w białym stroju do pomieszczenia, wyprosił Aarona i zaczął wykonywać jakieś badania, zadając mi pytania.
-Bardzo szybko się pani wybudziła, jestem w pozytywnym szoku.
Powiedział lekarz zapisując coś 
Liza: Mogę wiedzieć ile tu tak leżę? 
Wymamrotałam 
- 3 dni, zostawimy panią jeszcze parę dni na obserwacji.
Liza: Następne dni czyli?
- Ciężko mi to określić ale z 3/4 dni będzie musiała tu pani zostać 
Liza: Tak długo? 
Podparłam się do siadu
- Skąd ma pani siłę żeby się samodzielnie podnieść? Jest to dla mnie niezrozumiałe i szokujące. Większość pacjentów leżących pod tlenem po wybudzeniu ledwo mówi a pani już siada samodzielnie.
Liza: To źle?
-Znaczy no nie, posiada pani bardzo silne mięśnie.

Zaczął notować i co chwilę spoglądał się na mnie 
-Pani lizo jest pani w stanie otworzyć szerzej oczy?
Liza: Wydaje mi się że tak, gdyby tu nie było tak jasno
- Rozumiem, światłowstręt, po paru godzinach powinno pani przejść...
Przerwał zapisując to co powiedział przed chwilą
- Odczuwa pani jeszcze jakieś inne dolegliwości?
Zastanowiłam się 
Liza: Głowa mnie boli, to taki migrenowy ból. I sucho w gardle strasznie. Ciężko mi się oddycha
-Tak jak myślałem... Nic dziwnego że głowa boli, za chwilkę pielęgniarka przyniesie wodę i leki dla pani. ...  I proszę mi jeszcze powiedzieć, wiedziała pani o astmie? 
Pokiwałam przecząco głową. 
Liza: Zawsze po treningach i wysiłku dusiło mnie lekko ale myślałam że to wsm normalne, bo przechodziły szybko, taka sytuacja pierwszy raz mi się zdarzyła. 
-Rozumiem, Pani lizo proszę pamiętać żeby ograniczać bieganie najlepiej do minimum i uwarzać przy wszelkich wysiłkach fizycznych. Może pani mieć chwilowe zaniki pamięci związane z uderzeniem głową o ziemie. 
Liza: Dobrze, a mogłabym prosić żeby Aaron wszedł jeszcze na chwilę? 
- Nie jestem pewien , wolałbym żeby pani się przespała. 
Liza: Na chwilkę proszę
-Dobrze, już go wołam 

Wyszedł z pomieszczenia, zaraz po tym wszedł Aaron
Aaron: Ty siedzisz? 
Liza: No a jak haha
Zaśmialiśmy się 
Liza: Nie mogę uwierzyć że już pierwszego dnia trafiłam do szpitala. Co się stało wgl, nic nie pamiętam.
Aaron: Biegaliśmy wokół fortrexu i w pewnym momencie zaczęłaś się dusić i omdlałaś, clay od razu wiedział co robić, wezwał pomoc i przewieźli cię tutaj.
Liza: A podczas tych paru dni jak już tu leżałam?
Aaron: Wsm to nic, Jestro zaatakował jedno miasteczko
Liza: Wybaczcie że nie mogłam pomóc 
Aaron westchnął i usiadł na obrzeżach łóżka, złapał mnie za dłoń 
Aaron: To nie twoja wina, tylko clay'a, za dużo od ciebie wymagał jak na nową osobę. Ale powiedz.. czemu nic nie wspomniałaś o astmie? 
Liza: Nie miałam o niej pojęcia, czułam duszności po wysiłku ale tak było od zawsze więc nawet przez myśl mi nie przeszła astma...
Westchnęłam 
Liza: Cieszę się że to się skończyło tak, bo mogło dużo gorzej 
Aaron: Bardziej ciesz się że mamy takiego Clay'a który jako jedyny wiedział co robić

Spoglądnęłam na chłopaka
Liza: Tylko ty przychodziłeś?... 
Aaron: W sumie to tak, Clay był wczoraj tylko bo jemu tylko mówią co się z tobą dzieje, Axl był zajęty jedzeniem, Macy ma królewskie obowiązki a Lance... to lance 
Zaśmiałam się z tego lanca 
Liza: Ty nie masz nic innego do roboty, tylko siedziałeś tu i gadałeś do siebie?
Aaron: Wiesz, lekarze nie pozwalali mi tu siedzieć dłużej niż 30 minut więc nie miałem. Rozpakowałem twoje rzeczy, ładnie rysujesz 
Liza: Grzebałeś mi w rzeczach? 
Oburzyłam się 
Aaron: Pomyślałem że wyręczę cię w niektórych rzeczach, po za tym co miałem robić? 

Nie zdążyłam odpowiedzieć bo przyszedł lekarz, niszczyciel dobrej zabawy i postrzach uśmiechu dzieci i wyprosił go z pomieszczenia, każąc mi iść spać. Gdy chłopak poszedł lekarz zasunął mi zasłony i chwilę później poszłam usnęłam.



-Nowa w Drużynie- NEXO KNIGHTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz