Podeszłam otworzyć był to zapłakany Aaron i Wkurwiony Clay
Liza: Czym mogę służyć?
Clay: Przepuść mnie do tego chuja
Liza: Droga wolna
Zrobiłam przejście
Clay go wziął za bluzę i szarpnął w swoją stronę
Clay: Co ty sobie wyobrażasz ?! Z moją siostrą? Wszyscy wiemy że za dwa tygodnie polecisz do innej więc nie myśl że zgodzę się na wasz pseudo romans!
Aaron: Zaufałem ci, wszystko bo było między... między nami.. to t-to to ... nic dla ciebie.. nie znaczy?
Clay: Co było między wami?
Puścił blondynka i podszedł do aarona
Zaczęli się kłócić krzyczeć i wgl, postanowiłam wyjść
Aaron: Gdzie już idziesz? Nie odpowiedz mi? Wszystko było tylko.. kłamstwem?
Liza: Tak
Odwróciłam się i uśmiechnęłam
Aaron: Nienawidzę cię, nie nienawidzę WAS
Otarł łzy i rzucił się na Lanca, zaczął szarpać go za włosy i bić tam gdzie trafił,
Aaron: MIAŁEM CIE ZA PRZYJACIELA A TY ROBISZ MI TAKIE COŚ
Lance: BŁAGAM PRZESTAŃ, TO NAPRADE BOLI, NIE CHCIAŁEM TO ONA MNIE POCAŁOWŁA!!! ZOSTAW MOJE WŁOSY I TWARZ
Popatrzyłam się na Clay'a
Clay: Zawiodłem się na tobie
Poszedł rozdzielać tamtą dwójkę. Wzruszyłam ramionami i wyszłam trzaskając drzwiamiZamknęłam się w łazience, stałam się sobą i dałam cynk.
Lavaria: Generale Magmar plan zakończony sukcesem. Poszło prościej niż się spodziewałam, blondasek sam wrzucił zdjęcie jak się do niego kleję i cała trójką się pokłóciła, a Aaron znienawidził Lizę i pobił lalusia, clay mówił że jest zawiedziony ale domyślam się że szukać jej nie będą
Magmar: Doskonale, możesz wracać
Lavaria: Z przyjemnością
Jako liza wyszłam z łazienki i poszłam pierwsze do merloka
Merlok: Dziecko, to co zrobiłaś było niestosowne
Liza: Tak? A powiedz mi czemu mam nie używać mocy? Skutki uboczne są tylko z zaklęcia
Merlok: Rozwiń
Liza: Nie wiesz wszystkiego czarodziejku, otóż tak jestem siostra Clay'a ale tylko w jakiejś części! Nie w pełni. Moją matką jest ruina a ojcem Akronix! Przybysz z innej krainy zagubiony w czasie, posiadał moc cofania i zatrzymywania czasu. Odziedziczyłam ją jak widać
Merlok: Nie możliwe...
Liza: Więc polecam wam nie szukać mnie i nie ratować mnie. Oni pomogą mi rozwinąć mi swoje umiejętności, nie to co ty "Nie używaj mocy, to niebezpieczne" bla bla bla
Odwróciłam się i wyszłam z fortrexu, odeszłam. W krzakach zostawiłam swój pojazd, wsiadłam na niego i wracałam do kryjówki.Tymczasem u Lizy(Prawdziwej)
Zastanawiałam się czy dobrze zrobiłam, cały ten plan i tak dalej. Ale tak będzie lepiej, nie mogę im pomagać należąc do Nexo Knights. Magmar rozmawiał z Lavarią udającą mnie, ja leżałam na łóżku i nuciłam piosenkę.
Liza: Udało się?
Magmar: Jest lepiej niż planowaliśmy
Liza: Czyli?
Podniosłam się do siadu
Magmar: Cała trójka się pokłóciła, zielonek pobił białasa a niebieski wydarł się na ich obydwu i na ciebie. Nie wygląda na to żeby mieli cię szukać.
Liza: To... dobrze.. tak myślę
Opuściłam wzrok, jednak naruszyłam wręcz zerwałam ich zaufanie. Raczej nigdy już do niech nie wrócę, a jak wrócę to na pewno nie będzie tak samo.
Magmar: Hej, skąd to zwątpienie? Nie cieszysz się? Zyskałaś dwóch nowych psiaspi
Liza: Masz zdecydowanie rację
Za sobą wzięłam poduchę i przywaliłam mu prosto w twarz.
Magmar: O nie tak to się nie będziemy bawić, wziął tą sama poduszkę i rzucił w moją stronę.
Zatrzymałam czas i przeszłam za niego, poduszka uderzyła w ścianę, a ja zaczęłam go łaskotać po rzrebrach, niestety nie przemyślałam jednej rzeczy.Złapał moje ręce i przerzucił mnie nad sobą i uderzyłam o łóżko plecami. Widziałam go do góry nogami, magma złapał jednym ściskiem moje dwa nadgarstki i trzymał nad moją głową, on sam nachylił się nade mną i zaczął się śmiać
Magmar: No i co teraz?
Liza: Bardzo śmieszne, ja się jakoś nie śmieje.
Magmar: Nie?
Wolną ręką zaczął mnie łaskotać, śmiałam się do łez
Liza: Proszę... haha... hah.. ty...le hahahhh przestań... hah proszę...
Nie łaskotał mnie już ale dalej trzymał moje dłonie.
Magmar: No przestałem i co ?
Liza: Przysięgam że jak mnie tylko puścisz to pożałujesz
Zrobiłam groźną minę
Magmar: I co mi zrobisz? Kochana jestem silniejszy niż ty
Podniosłam brew i odpuściłam bo miał rację...
Liza: Pójdźmy na kompromis
Magmar: Co masz do zaoferowania ?
Przysunął się blisko mojej twarzy
Liza: Ty mnie puścisz a ja ci dam napić się mojej kawy i zapalimy razem
Magmar: Hmm ciekawa propozycja, niech będzie ale jest problem
Liza: Jaki znowu?
Magmar: Skąd ja mam ci wytrzasnąć wodę w pieprzonej krainie lawy?
Liza: No to trochę komplikuje, ale zawsze jest opcja cygarek
Magmar: Tez kuszące, ale czemu mam się zgodzić?
Liza: A czemu nie?
Magmar: To nie argument
Liza: Jak nie?Nagle jak taran Lavaria wpadła do pokoju
Lavaria: WIEDZIAŁAM ŻE COŚ JEST MIĘDZY WAMI!!!
Zaczęła skakać i śpiewać że jesteśmy zakochaną parą, szepnęłam magmarowi plan do ucha, wypuścił mi jedną rękę i podał poduszkę, on tez wziął drugą do ręki i w jednym momencie rzuciliśmy poduszkami w podekscytowaną dziewczynę, tak ją odepchnęło że wyleciała za drzwi.
Magmar: Przyznam że niezła była by z nas para
Zrobiłam minę i pociągnęłam go za kucyka tak żeby się na mnie popatrzył
Liza: Kurwa jesteśmy P S I A P S I
Magmar: Jak na razie
Liza: A weź spierdalaj
CZYTASZ
-Nowa w Drużynie- NEXO KNIGHTS
Roman d'amourZaginiona siostra Claya Mooringtona, uczęszcza do Akademii rycerskiej, stara się żeby zdać egzaminy końcowe na maximum, ponieważ dostanie się w tedy do Rycerzy królestwa i pozna w końcu swojego biologicznego brata... Zapraszam do czytania